25 kwietnia 2024

Sytuacja kobiet z rakiem piersi w Wielkopolsce

Brak dostępu do innowacyjnych leków i terapii, problemy z wystawianiem „zielonych kart”, przerzucanie na szpitale diagnostyki nowotworów, przedłużające się i niejasne procedury refundacji świadczeń, likwidacja procedury chemioterapii niestandardowej oraz odejście od koncepcji wielodyscyplinarnych ośrodków leczenia raka piersi – to najważniejsze problemy kobiet z zaawansowaną postacią nowotworu w województwie wielkopolskim.

W poniedziałek, 13 kwietnia, w Poznaniu odbyła się pierwsza, regionalna debata na temat sytuacji kobiet z zaawansowanym rakiem piersi w województwie wielkopolskim. W dyskusji zorganizowanej przez Federację Stowarzyszeń Amazonki udział wzięli eksperci, urzędnicy i pacjentki z regionu.

Większość uczestników debaty zwracała szczególną uwagę na ograniczania, które zwiększyły się po wprowadzeniu pakietu onkologicznego. Dyskusję rozpoczął dr n. med. Dariusz Godlewski, prezes zarządu Ośrodka Profilaktyki i Epidemiologii Nowotworów im. Aliny Pieńkowskiej, przedstawiając zmiany systemowe i ich wpływ na pacjentki z zaawansowanym rakiem piersi.

– W konsekwencji wprowadzenia pakietu onkologicznego i przesunięć w kontraktach, jakie mają zawarte placówki ochrony zdrowia z NFZ, doszło do sytuacji, w której zmniejszyła się dostępność do usług dla pacjentek, które mają już zdiagnozowaną chorobę nowotworową, wymagają jednak kompleksowej, systematycznej kontroli. Siłą rzeczy te pacjentki są najbardziej poszkodowane, dla nich czas oczekiwania na badania kontrolne wydłużył się w sposób niezwykle istotny – tłumaczył Dariusz Godlewski.

– Wiele placówek popadło w kłopoty finansowe, ponieważ procedura uzyskania środków jest niezwykle skomplikowana, a płatności są odroczone w czasie. Doszło też do sytuacji, która odwróciła pewien trend. Pacjent powinien być przyjmowany do szpitala właściwie z pełną diagnostyką, żeby szpital mógł zająć się leczeniem. Natomiast teraz to na szpital w większości przypadków spada konieczność wprowadzenia pełnej diagnostyki. Szpitale, które już pracowały na „pełnych obrotach”, są w tej chwili dodatkowo obciążone – dodał dr Godlewski.

Kolejny problem to likwidacja procedury chemioterapii niestandardowej. Od 1 stycznia chorzy nie mają już dostępu m.in. do innowacyjnych leków na raka. Nie ma prawnej możliwości złożenia wniosku o sfinansowanie leków, takich jak terapia celowana na hormonozależnego raka piersi w zaawansowanym stadium choroby, które były dla pacjentek ostatnią szansą na prowadzenie samodzielnego życia.

– Osobiście, jako lekarz zajmujący się chemioterapią niestandardową w Wydziale Gospodarki Lekami WOW NFZ, bardzo żałuję, że z końcem roku 2014 wygasła ta procedura. Nie powołano w jej miejsce nowej formuły, która umożliwiałaby wydawanie zgód na finansowanie leczenia nowych pacjentów, u których niewystarczające okazały się standardowe schematy chemioterapii. Lekarze klinicyści cały czas zgłaszają potrzebę istnienia takiego „narzędzia” w walce z trudnym przeciwnikiem, nowotworem – powiedziała dr. n med. Katarzyna Pluta-Hadas z Wydziału Gospodarki Lekami Wielkopolskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ

– Wbrew obiegowej opinii chemioterapia niestandardowa dawała możliwość zastosowania leczenia nie tylko drogimi i innowacyjnymi lekami, ale często też stanowiła jedyną proceduralną możliwość zastosowania terapii w kolejnej linii leczenia. Co bardzo ważne, leczenia kosztowo akceptowalnego. Miejmy nadzieję, że tylko przejściowo część pacjentów, w tym niektóre pacjentki z zaawansowanym rakiem piersi, pozostała bez możliwości wprowadzenia kolejnej linii leczenia – dodała dr Pluta-Hadas.

– Dla lekarzy kobiety z zaawansowanym piersi są wyzwaniem. Kiedy choroba wraca i kobieta wraca do nas, wtedy podejmujemy walkę. Dla nas te pacjentki są naprawdę ważne. Natomiast pacjentka z zaawansowanym rakiem piersi jest niewidoczna dla systemu, zwłaszcza po tym, co stało się 1 stycznia 2015 roku – powiedziała dr hab. n. med. Maria Litwiniuk, wojewódzki konsultant w dziedzinie onkologii klinicznej, ordynator Wielkopolskiego Centrum Onkologii.

– Do mojej poradni trafiają kobiety w trakcie leczenia, z czynną chorobą. Pacjentki, które mają przerzuty i są leczone m.in. hormonalnie. W tej chwili mamy zrealizowany kontrakt na leczenie w 100 procentach. Nie wiem jak mam dalej planować przyjęcia i pracę mojej przychodni – mówiła dr hab. Litwiniuk.

– Nie może być tak, że diagnostyka i leczenie opóźnia się ze względu na brak możliwości zrobienia prostego badania USG. Protestujemy też przeciwko odejściu od koncepcji wielodyscyplinarnych ośrodków leczenia raka piersi. Zaproponowane w pakiecie onkologicznym konsylia w żadnym razie nie mogą być traktowane jako zamiennik dla specjalistycznych ośrodków – apelowała Krystyna Wechmann, prezes Federacji Stowarzyszeń Amazonki.

– My, pacjentki z zaawansowanym rakiem piersi, domagamy się, aby traktować nas jak wartościowe i pełnoprawne uczestniczki życia społecznego. Chcemy, aby jakość naszego życia była porównywalna z tym jak żyją nasze koleżanki w Unii Europejskiej. Widzimy możliwości, jakie daje współczesna medycyna. Obserwujemy rozwój leków, które pozwalają skutecznie kontrolować chorobę. Chciałybyśmy mieć do nich dostęp i jak najdłużej być wsparciem, nie ciężarem – dodała Wechmann.

Jak wynika z badań przeprowadzonych w 11 krajach Unii Europejskiej w ramach kampanii „Tu i teraz”, zastąpienie kobiety prowadzącej gospodarstwo domowe opłacanym pracownikiem wiąże się z kosztem w wysokości 36 820 złotych rocznie. Tymczasem po diagnozie zaawansowanego raka piersi większość kobiet rezygnuje nie tylko z życia zawodowego, alei aktywnego uczestnictwa w pracach domowych.

Skuteczność leczenia raka piersi, w tym zaawansowanej postaci nowotworu, jest jednym z ważniejszych mierników efektywności opieki onkologicznej w danym kraju. Choroba dotyka bezpośrednio pacjentek, ale wpływa także na ich otoczenie. Generuje koszty związane z profilaktyką, diagnostyką i leczeniem oraz istotne koszty społeczne, przede wszystkim związane z czasową lub trwałą niezdolnością do pracy (są to tzw. koszty pośrednie choroby).

– W Polsce w zasadzie mówi się o chorych na raka, że albo wygrali, albo przegrali walkę. Nie mówi się o etapie życia z chorobą, gdzie wymagane są badania, dostęp do leków, wsparcie. Dlatego cieszę się, że taka debata o potrzebach kobiet z zaawansowanym rakiem piersi została zorganizowana – podsumowała Alicja Tomczyk, pacjentka, która z rakiem piersi żyje już 28 lat.