20 kwietnia 2024

O rynku aptecznym

Rynek apteczny leków na receptę w ujęciu wartościowym rośnie szybciej niż liczba ordynacji lekarskich. Z Mariuszem Janikowskim, przewodniczącym Zespołu ds. Polityki Lekowej i Farmakoterapii Naczelnej Rady Lekarskiej, rozmawia Lucyna Krysiak.

Mariusz Janikowski
Foto: Marta Jakubiak

Zespół ds. Polityki Lekowej i Farmakoterapii istnieje dopiero drugą kadencję, ale od początku głosy co do zasadności jego powołania były podzielone. Dlaczego?

Obiekcje biorą się stąd, że jeszcze nie w pełni rozumiemy i doceniamy udział lekarzy w tworzeniu rynku farmaceutycznego. Im jednak dłużej zajmujemy się tym problemem jako zespół NRL, wiemy na ten temat coraz więcej i dostrzegamy zasadność powołania takiego zespołu.

Zawsze jednak wszystko co nowe, budzi kontrowersje, tym większe, że rynek farmaceutyczny w Polsce jest bardzo dynamiczny, a nie ma jasno określonej i spójnej polityki lekowej państwa. Resort zdrowia zapowiada wprawdzie opracowanie dokumentu, który określałby priorytety zarówno z punktu widzenia pacjentów, lekarzy i aptekarzy, jak i hurtowników oraz przemysłu farmaceutycznego, ale na razie są to zapowiedzi.

Należy zaznaczyć, że polityka lekowa jest obecnie realizowana głównie poprzez ustawę refundacyjną, tymczasem zmieniają się potrzeby zdrowotne społeczeństwa i ta ustawa jest niewystarczająca. Ostatni rządowy dokument dotyczący polityki lekowej z 2004 r. obejmował lata 2004-2008. Od tego czasu w opiece zdrowotnej wiele się zmieniło, zmienił się także rynek farmaceutyczny, ale żaden nowy dokument, uwzględniający te zmiany, nie powstał.

Czy lekarz, wystawiając pacjentowi receptę, ma świadomość, że bierze czynny udział w tworzeniu rynku farmaceutycznego w Polsce?

Informacja ta dociera do lekarza bardzo rzadko. Nie zdaje on sobie sprawy, że przepisując akurat ten, a nie inny lek kreuje dynamikę rynku farmaceutycznego. Nie ma też rozeznania, jak on wygląda w wartościach. Tymczasem w 2015 r. jego wartość liczona w cenach detalicznych wyniosła 34,3 mld zł i była najwyższa od momentu wprowadzenia ustawy refundacyjnej. Można więc powiedzieć, że obracamy miliardami, choć nie zdajemy sobie z tego sprawy.

Podobnie jak z tego, że największymi segmentami rynku farmaceutycznego jest rynek apteczny SM – leki i produkty dostępne bez recepty – stanowiący 35,7 proc. oraz rynek apteczny Rx – leków refundowanych – 35,6 proc. Rynek szpitalny to tylko 12 proc., choć nie sposób nie zauważyć, że jest już coraz większy udział w rynku sprzedaży wysyłkowej e-aptek.

Czy to znaczy, że jeśli chodzi o wartości, rok 2015 był dla rynku aptecznego przełomowy?

Wszystko na to wskazuje. Rynek apteczny stanowił w 2015 r. 88 proc. całego rynku farmaceutycznego. Całkowita jego wartość – segmenty Rx, SM, liczona w cenach detalicznych – wyniosła 30,0 mld zł. Oznacza to wzrost o 7,1 proc. rok do roku (rdr), czyli o 2,0 mld zł więcej niż w 2014 r.

Co miało na to wpływ?

Wysoka dynamika rynku aptecznego wynika przede wszystkim ze stabilizacji na rynku leków refundowanych, gdzie w minionym roku nie odnotowano znaczących obniżek ich cen, ale też wskaźników zachorowalności na różnego rodzaju choroby. Głównymi obszarami wzrostu były leki stosowane w chorobie zakrzepowej oraz leki stosowane w chorobach przewlekłych.

Różnego rodzaju infekcje w 2015 r. i związana z nimi sprzedaż leków stosowanych w przeziębieniu przyczyniła się do wzrostu obrotu lekami i produktami dostępnymi bez recepty. Największą sprzedaż (wartościowo) na rynku aptecznym wygenerowała jednak sprzedaż leków na receptę (Rx). Leki Rx – refundowane i nierefundowane – miały 59,1 proc. udziału w rynku aptecznym i wzrost 6,7 proc. rdr.

Leki i produkty dostępne bez recepty (SM) stanowiły 40,9 proc. i osiągnęły wzrost 7,6 proc. rdr. Wartość rynku aptecznego Rx wyniosła 17,7 mld zł. Segment ten odnotował tempo wzrostu na poziomie 6,7 proc. rdr, czyli o 1,1 mld zł więcej niż w roku 2014. Wartość rynku leków refundowanych wyniosła 12,2 mld zł i wzrosła o 8,5 proc. rdr, czyli o 953 mln zł, a leków nierefundowanych wyniosła 5,5 mld zł i wzrosła o 3,1 proc. rdr, czyli o 165 mln zł.

Jak tego rodzaju wiedza może być lekarzowi przydatna w codziennej praktyce?

Znając te dane, lekarz staje się świadomy, jak kształtuje się zachorowalność w różnych jednostkach chorobowych, jakie zachodzą zmiany w poszczególnych schorzeniach i jaki ma w tym udział stosowana przez niego farmakoterapia. Przykładowo na wzrost wartości rynku aptecznego w 2015 r. miały wpływ zmiany w takich schorzeniach jak: choroba zakrzepowa (221 mln), astma (73 mln), choroby nowotworowe (63 mln) czy infekcje (63 mln).

Sprzedaż leków stosowanych w tych schorzeniach wzrosła o 426 mln, co stanowi blisko 40 proc. całkowitego wzrostu na rynku aptecznym Rx. To pokazuje, jak sytuacja zdrowotna Polaków, występowanie i nasilanie się ilościowe poszczególnych chorób generuje zużycie leków. Na początku roku miał miejsce wzrost zachorowalności związany z infekcjami, które wpłynęły na zwiększone zakupy leków i produktów dostępnych bez recepty o blisko 250 mln zł w 2015 r. Na przestrzeni dwunastu miesięcy ubiegłego roku infekcje wygenerowały wzrost tego rynku o ponad 350 mln zł.

Jak to się przekłada na ordynacje lekarskie leków na receptę?

W 2015 r. liczba ordynacji lekarskich wyniosła prawie 480 mln. W stosunku do 2014 r. oznacza to wzrost o 13,6 mln zł. Należy też zwrócić uwagę, że rynek apteczny leków na receptę w ujęciu wartościowym rośnie szybciej (6,7 proc.) niż liczba ordynacji lekarskich (2,9 proc.). Jest to wynikiem zmian w strukturze konsumpcji leków, wprowadzaniem do sprzedaży większych opakowań leków oraz zmianą rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie recept lekarskich, które daje możliwość wypisania większej ilości leku na recepcie. Chodzi więc także o optymalizację leczenia farmakologicznego.

A jakie są prognozy na przyszłość, jeśli chodzi o kształtowanie się rynku farmaceutycznego?

IMS Health prognozuje, że konsumpcja leków będzie rosła, a tym samym napędzała wzrost rynku globalnego. Będzie także rosło znaczenie innowacji, jeśli chodzi o terapie lekowe, przewiduje się także znacznie szerszy dostęp do tańszych leków, będzie się wprowadzać zaawansowane rozwiązania technologiczne. To wszystko – jak szacują eksperci – już w 2020 r. ma spowodować 30-procentowy wzrost wartościowy rynku w stosunku do 2015 r.

Natomiast w ciągu najbliższych 5 lat globalne wykorzystanie leków w ujęciu ilościowym wzrośnie o 24 proc. Siłą rzeczy wzrosną więc wydatki na leki i motorem tego wzrostu będzie rozwój specjalistycznych terapii na rynkach rozwiniętych, a także zwiększenie wykorzystania leków tradycyjnych na rynkach dynamicznie rozwijających się. Siłą napędową wzrostu ilościowego będą natomiast zmiany demograficzne, takie jak starzenie się społeczeństwa w krajach rozwiniętych, rosnące dochody oraz rozwój systemów ochrony zdrowia, a w konsekwencji poprawa dostępu do leczenia farmakologicznego.

Najliczniejszą grupę wśród nowo wprowadzonych leków będą stanowiły preparaty stosowane w chorobach onkologicznych. Ponad 90 proc. nowych terapii nowotworowych będą stanowiły terapie celowane, z których jedna trzecia będzie wykorzystywała biomarkery w określaniu grup docelowych pacjentów onkologicznych. Jednym słowem w nadchodzących latach będziemy świadkami wielokierunkowych zmian na rynku farmaceutycznym. Rynki dynamicznego wzrostu będą ukierunkowane na zapewnienie szerokiego dostępu do podstawowej opieki zdrowotnej, czego skutkiem będzie wzrost konsumpcji leków, szczególnie tradycyjnych. Znaczącą rolę do spełnienia w racjonalizowaniu farmakoterapii odegrają więc lekarze.

Źródło: IMS Health Pharmascope 2015/12, IMS Health Dane Narodowe 2015/12, IMS Health ePharmacy Tracker Poland – 2015/12. W materiale wykorzystano dane przekazane przez firmę IMS Helach Sp. z o.o.