23 listopada 2024

Cześć, dobre imię, nietykalność lekarza

W czasie udzielania świadczeń opieki zdrowotnej lekarz może doświadczyć agresji ze strony pacjenta. Zarówno użycie wobec lekarza lub innej osoby z personelu medycznego (ratownika medycznego, pielęgniarki, położnej, rehabilitanta) słów powszechnie uznawanych za obraźliwe, pomówień, przekleństw, jak i rękoczyny (szarpanie, popychanie), podlega odpowiedzialności prawnej.

Foto: freeimages.com

Poza odpowiedzialnością karną pacjent, który narusza dobra osobiste lekarza, ponosi także odpowiedzialność cywilną. W celu ochrony dobrego imienia, czci, nietykalności cielesnej oraz innych dóbr osobistych ustawodawca przewidział zróżnicowane środki ochrony niemajątkowej oraz majątkowej.

Sąd może przyznać lekarzowi stosowną kwotę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany cel społeczny. Aby osoba, która dokonała naruszenia dóbr osobistych lekarza, ponosiła odpowiedzialność z tego tytułu, muszą wystąpić kumulatywnie trzy przesłanki:

1) musi istnieć dobro osobiste, na które lekarz się powołuje,

2) wystąpiło naruszenie tego dobra lub chociażby zagrożenie naruszeniem,

3) działanie pacjenta lub członka jego rodziny naruszającego dobra osobiste było bezprawne.

Dwie pierwsze przesłanki musi udowodnić lekarz, który żąda stosownej ochrony; bezprawność zachowania sprawcy się domniemywa. W konsekwencji pacjent powinien wykazać, że jego zachowanie nie było bezprawne. Może to uczynić z powołaniem się na jedną z kilku okoliczności:

zgodę medyka (co może mieć znaczenie w przypadku publikacji dziennikarskich) lub jego działanie na własne ryzyko, a także działanie w obronie uzasadnionego interesu społecznego lub prywatnego, które polega przede wszystkim na dozwolonej krytyce. Krytyka ta powinna być rzetelna i musi się odnosić „ad rem”, nie „ad personam”.

Należy ponadto wspomnieć o obronie koniecznej, która zwolniłaby pacjenta z odpowiedzialności, gdyby atak czy agresja zostały zainicjowane przez samego lekarza, a zachowanie pacjenta służyło odparciu bezpośredniego i bezprawnego zamachu. Katalog dóbr osobistych zasługujących na ochronę przewiduje art. 23 kodeksu cywilnego (k.c.).

Powołany przepis wymienia m.in. zdrowie, wolność, cześć, swobodę sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnicę korespondencji oraz nietykalność mieszkania. Katalog ten ma charakter otwarty, orzecznictwo sądów polskich dowodzi istnienia także innych dóbr osobistych człowieka, w tym prawa do życia prywatnego, życia osobistego intymnego, integralności fizycznej i psychicznej oraz tzw. spokoju1.

Naruszenie dóbr osobistych każdej osoby udzielającej świadczeń opieki zdrowotnej może być dokonane w rozmaity sposób. Najczęściej dochodzi do niego ustnie poprzez nieprzychylne czy wręcz wulgarne wypowiedzi, ale też może nastąpić przez komunikat niewerbalny – gestem przekazującym negatywną dla adresata treść lub powszechnie uznanym za obraźliwy (np. wystawiony do góry palec środkowy).

Nie ulega wątpliwości, że bezprawne działanie pacjenta lub członka jego rodziny może być też wynikiem wypowiedzi lub informacji przekazanej na piśmie, w publikacji, w liście, reportażu telewizyjnym lub na innym nośniku informacji. W tym ostatnim przypadku naruszenie dobrego imienia jest najczęściej konsekwencją nieprawdziwych informacji podawanych na blogu lub w innym komentarzu internetowym. Bezprawna może być przy tym nie tylko konkretna wypowiedź, ale też kolejne jej rozpowszechnianie lub negatywne modyfikowanie pierwotnego stwierdzenia2.

Cześć lekarza, jego dobre imię

W praktyce najczęściej mamy do czynienia z naruszeniem czci lekarza lub jego dobrego imienia (tzw. cześć zewnętrzna) poprzez użycie wobec niego obraźliwych słów. Może do niego dojść także poprzez formułowanie innych negatywnych twierdzeń wyrażonych wprost: „określony lekarz jest niedbały, nie ma odpowiednich kwalifikacji zawodowych”, jak i w formie hipotetycznej lub pytającej.

Tytułem przykładu: „na tego lekarza narzekają pacjenci chyba dlatego, że jest niedbały i nie ma odpowiednich kwalifikacji” lub „czy to nie jest tak, że ten lekarz nie ma stosownych kwalifikacji, często popełnia błędy medyczne i dlatego pacjenci nie zapisują się na wizyty do niego?”. Działanie zmierzające do naruszenia dobrego imienia lekarza może nastąpić także przez zaprzeczenie (np. „nie, ten lekarz nie jest dobrym specjalistą w swojej dziedzinie”), a nawet na podstawie okoliczności konkretnej sprawy, takich jak: szyderczy uśmiech, ton głosu lub jego zwieszenie, mimika.

W każdym jednak przypadku, dokonując oceny, czy doszło do naruszenia dobra osobistego, należy mieć na uwadze nie tylko subiektywne odczucie osoby żądającej ochrony prawnej, lecz także obiektywną reakcję innych osób rozsądnie myślących3.

Nie można też się ograniczać do samej analizy użytego zwrotu, ale trzeba go interpretować na tle całej wypowiedzi lub innych okoliczności. Niekiedy nie jest możliwe wyraźne wskazanie, jakie słowa, gesty, a nawet sformułowania są obraźliwe czy szydercze. Dlatego za naruszenie czci lekarza można uznać także przypisanie mu cech, które nie są, obiektywnie rzecz biorąc, zniesławiające, ale użyte w określonym kontekście mogą przybrać taki charakter.

Z sytuacją tego rodzaju będziemy mieć do czynienia wtedy, gdy wobec osoby udzielającej świadczeń opieki zdrowotnej zostaną użyte epitety typu: „alkoholik” czy „nienormalny”. Niewielu pacjentów lub członków ich rodzin ma świadomość, że cześć lekarza może także zostać naruszona przez wypowiedź niedotyczącą bezpośrednio konkretnego podmiotu, ale pewnej grupy, do której należy.

Przykładem takiego naruszenia może być stwierdzenie typu: „wszyscy lekarze biorą łapówki” albo „wiadomo, lekarze nic nie zrobią bez odpowiedniej gratyfikacji”. Jeżeli jednak zarzut dotyczy określonej instytucji lub jednostki organizacyjnej (szpitala lub innego zakładu opieki zdrowotnej, spółki lekarzy prowadzących grupową praktykę), to środki cywilnoprawnej ochrony nie tyle przysługują poszczególnym osobom, ile samej instytucji.

Naruszenie czci lekarza może także polegać na pomówieniu go o ujemne postępowanie w życiu osobistym oraz rodzinnym lub na zarzuceniu mu niewłaściwego postępowania na gruncie zawodowym, naruszającym dobre imię danej osoby i mogącym narazić ją na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania określonego zawodu lub innej działalności.4

W przypadku lekarzy jest to o tyle istotne, o ile wykonywany przez nich zawód traktowany jest jako zawód zaufania publicznego. Wyrażanie negatywnych ocen może wizerunek „dobrego solidnego lekarza” skutecznie zniweczyć.

Nietykalność cielesna

Kolejnym dobrem osobistym lekarza, które może być naruszone przez pacjenta, jest jego nietykalność cielesna. Zazwyczaj jest ona ujmowana jako naruszenie sfery cielesności człowieka. Może ono przybierać różnoraką postać: znanego prawu karnemu uderzenia czy też zadania ciosu (art. 217 k.k.), może też polegać na szarpaniu, popychaniu, rzucaniu w inną osobę różnymi przedmiotami lub na wylewaniu na nią określonych substancji.

Jak słusznie się zauważa w nauce prawa cywilnego, naruszenie nietykalności cielesnej nie musi się wiązać z uszkodzeniem ciała, a nawet z wywołaniem bólu. W każdym z wymienionych przypadków osoba wykonująca określone procedury medyczne podlega również ochronie na gruncie prawa cywilnego.

Małgorzata Serwach
Doktor prawa, Uniwersytet Łódzki, Uniwersytet Medyczny w Łodzi

1 Dobro osobiste w postaci spokoju może być naruszone przez wytwarzanie nadmiernych hałasów lub inne oddziaływanie na psychikę człowieka.

2 Wyrok Sądu Najwyższego z 29 czerwca 1983 r., II CR 160/83, Nowe Prawo, 1984, nr 5, s. 134.

3 Wyrok Sądu Najwyższego z 16 stycznia 1976 r., OSN, 1976, poz. 251.

4 Tak brzmi teza wyroku Sądu Najwyższego z 29 października 1973 r., Państwo Prawo 1973, nr 6, s. 167. Por. wyrok Sądu Najwyższego z 29 października 1971 r., OSN 1972, poz. 77.

Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 6-7/2016


„Ignorantia iuris nocet” (łac. nieznajomość prawa szkodzi) – to jedna z podstawowych zasad prawa, pokrewna do „Ignorantia legis non excusat” (łac. nieznajomość prawa nie jest usprawiedliwieniem). Nawet jeśli nie interesuje cię prawo medyczne, warto regularnie śledzić dział Prawo w portalu „Gazety Lekarskiej”. Znajdziesz tu przydatne informacje o ważnych przepisach w ochronie zdrowia – zarówno już obowiązujących, jak i dopiero planowanych.