23 kwietnia 2024

Kardiologia dziecięca: więcej niż lot w kosmos

Światowy Dzień Serca, obchodzony w ponad 120 krajach, ma na celu szerokie upowszechnienie wiedzy o chorobach serca i naczyń, a także możliwościach ich leczenia i profilaktyki. Problemy kardiologiczne dotyczą jednak nie tylko osób dorosłych – co setne dziecko w Polsce rodzi się z wadą serca.

Foto: pixabay.com / CC0

Interwencje i profilaktyka

W naszym kraju codziennie rodzi się 10 dzieci z wadą serca, z czego 1/3 wymaga operacji w pierwszych dniach życia. Bez leczenia i interwencji kardiochirurgicznych takie dziecko ma małe lub wręcz nie ma żadnych szans na przeżycie. Co roku polscy kardiochirurdzy wykonują blisko 3 tys. operacji serc małych pacjentów.

Najczęściej przeprowadzane są one w okresie noworodkowym, ale też wiele dzieci ze złożonymi wadami serca wymaga wieloetapowego leczenia kardiochirurgicznego, co wiąże się z częstymi, niekiedy długimi pobytami w szpitalu. Na szczęście polska kardiologia dziecięca jest na wysokim poziomie i lekarze są w stanie pomagać coraz większej liczbie małych pacjentów.

– Lot w kosmos jest niczym w porównaniu z tym, jakich manipulacji możemy dziś dokonać w sercu dziecka – uważa dr hab. n med. Tomasz Mroczek z Kliniki Kardiochirurgii Dziecięcej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie-Prokocimiu.

– Postęp, jaki dokonał się w kardiologii interwencyjnej w ciągu ostatnich 20-30 lat, tylko w czasie mojej pracy zawodowej, jest nieprawdopodobny. Dziś za pomocą cewnikowania wykonujemy takie naprawy w sercu i naczyniach, o których jeszcze kilkanaście lat temu nawet nie marzyliśmy – wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Grażyna Brzezińska-Rajszys, kardiolog dziecięcy, kierownik Kliniki Kardiologii Instytutu Pomnik Centrum Zdrowia Dziecka.

Powodzenie zabiegu zależy jednak nie tylko od rodzaju wady serca, ale także od ogólnego stanu zdrowia pacjenta. Szczególnie groźne są infekcje, które mogą być przyczyną odroczenia koniecznej operacji albo spowodować komplikację po wykonanym zabiegu.

U dzieci z przewlekłymi chorobami układu krążenia, takimi jak hemodynamicznie istotne wady serca czy kardiomiopatie, nawet banalne infekcje przebiegają ciężej i trwają dłużej. W przypadku dzieci z wszczepionymi w obrębie serca „ciałami obcymi” (np. sztuczne zastawki czy elektrody stymulatora) pojawia się dodatkowo ryzyko infekcyjnego zapalenia wsierdzia.

– Dzieci z wrodzonymi wadami serca są bardziej podatne na zakażenia układu oddechowego. U pacjentów z istotną hemodynamicznie wadą przeciekową występuje przekrwienie płuc co sprzyja nawracającym infekcjom. U dzieci z siniczymi wadami serca przewlekłe niedotlenienie jest istotnym czynnikiem zakażenia dróg oddechowych. Czynnikami sprzyjającymi są również zły stan odżywienia oraz częste hospitalizacje – podkreśla dr hab. n med. Lidia Ziółkowska z Kliniki Kardiologii Instytutu Pomnik Centrum Zdrowia Dziecka.

Małe serca potrzebują ochrony

– Do szczególnie niebezpiecznych należą infekcje dolnych dróg oddechowych wywoływane przez wirusa RS. Skutecznym sposobem ochrony przez nimi jest bierna immunizacja zaraz po urodzeniu. O ile u zdrowych dzieci kontakt z wirusem RS może przejść niezauważalnie, o tyle w przypadku dzieci z wrodzonymi wadami serca, może on prowadzić do wielu niebezpiecznych powikłań – uważa prof. dr hab. Grażyna Brzezińska-Rajszys.

– Każda choroba u dziecka oczekującego na operację kardiochirurgiczną to drastyczne osłabienie jego rokowań, łącznie z zagrożeniem życia. Również w okresie pooperacyjnym, podczas którego mały organizm przystosowuje się do funkcjonowania w nowych warunkach hemodynamicznych i najważniejszą kwestią jest ustabilizowanie stanu dziecka, zakażenie wirusem RS może spowodować konieczność powrotu małego pacjenta na oddział intensywnej terapii i wydłużoną, kosztochłonną hospitalizację, nie mówiąc już o pogorszeniu stanu zdrowia i rokowań dziecka – dodaje Katarzyna Parafianowicz, prezes Fundacji Serce Dziecka.

Środowisko kardiologów dziecięcych od lat zabiega o refundację profilaktyki zakażeń wirusem RS (na razie bezskutecznie), które w większości krajów UE takich jak: Austria, Grecja, Hiszpania, Irlandia czy Włochy, programy profilaktyki RSV finansowane są ze środków publicznych. W Polsce ochroną w ramach programu lekowego finansowanego przez NFZ objęte są jedynie wybrane grupy pacjentów (wcześniaki do 28. tygodnia oraz dzieci z dysplazją oskrzelowo-płucną) – nie należą do niej dzieci z wrodzonymi wadami serca.