29 marca 2024

Akuszerka

Mój przyjaciel J.Z., drążąc genealogię swej rodziny, znalazł w Bibliotece Jagiellońskiej (Rkp. BJ 5001/IIV-5 k 1006 i 1007) teksty, które mogą być interesujące dla dyskutantów o pożądanym dziś rynku zdrowia w Polsce.

Skan tekstu znajdujący się w Bibliotece Jagiellońskiej

Rzecz dotyczy jednego z najważniejszych działów medycyny, pomocy rodzącym kobietom, i dzieje się we wsi Powroźnik, w społeczności zarządzanej wtedy przez wójta, dziś będącej częścią Muszyny. I w ogóle w „państwie kameralnym muszyńskim”*.

Ponieważ w Gromadzie naszey wsi Powroźniku kobieta do odbierania dzieci rodzących się, która do tąd Gromadzie służyła, iuż osłabiała, y przez starość swoją sądzi się być niezdolną do takowych usług. Że zaś Gromada bez takowey Kobiety obejść się nie może, ani takowey inney we wsi wynaleźć ani dobrać nie mogła,

Przeto mając iuż kilkakrotne doświadczenie z Anny Warka Pańczaka Żony, iż takowe usługi doskonale wypełniała; Na takowym tedy fundamencie, Urząd Woytowski Gromadzki Powroźnicki przy obecności Całey Gromady, pomienioną Annę Warka Pańczaka Żonę, do takowey usługi przypuszcza y przyimnie. Z tą iednak kondycyą, aby ta nie tylko do bogatszych ale y nayuboższych z pierwszym daniem znaku, czyli we dnie czyli w nocy, chociażby na iakim czasie iść, y posłużyć nie wzbraniała się, y wszelkiey ostrożności, wierności, y akuratności podczas wykonywania takowych usług przykładała.

Zapłaty zaś za takowe usługi takowey dopominać się ma, jako do tąd była praktykowana, y podług proporcyi wykonaney usługi; W wykonywaniu zaś doskonalszym takowey usługi, y je czego Boże broń w takowym razie, jakowego zdarzyć się mogącego kazusu jako też informacji względem Chrztu ma się udać do JW. Plebana Powroźnickiego, po którego podpisaniu się, odsyła się z tym Pismem do Prefektury Państwa Muszyńskiego, do powzięcia dalszey Infomacyi. Ktore to uwiadomienie Gromadzie przeczytawszy, Dla tym lepszey Wagi y Waloru Urząd Woytowski Gromadzki Przewoźnicki nieumiejąc Pisma Znakiem Krzyża podpisuie się.

Działo się w Urzędzie Woytowskim Gromadzkim Powroźnickim ią 12. Mar. 797
+ Lazar Galik Woyt Powroźnika
+ Jan Triszczy to Przysięgły
+Łukaszcz Triszczyto
+Tomasz Polański Sołtys
+Jurko Krzysztofik Sąsiad.
+ Jacko Susidko
Całey Gromady Imieniem.

***

I następny, jest nim „kuręda”, list polecony do odczytania z ambon kościołów w „państwie Kameralnym Muszyńskim”*:

Rkp. BJ 5001/IV-5, k. 1007
Kuręda

Do niż. wyrażonych WJXięży Plebanów i Kooperatorów w Państwie Kameralnym Muszyńskiem. Wysokie Rządy Krajowe… 12-go sierpnia r.b.: 29710 rozporządzić raczyli, ażeby żadna Kobieta we wsiach nie ważyła się przy położnicach miejsce akuszerki zastępować, dopóki we Lwowie Kursu Akuszerstwa, chociaż przez puł Roku słuchać niebędzie, i Diplom wolney praxi nieodbierze; ponieważ tylko z powodu tych nierozumnych Kobiet wiele nieszczęśliwych połogów codzieńne prawie doświadczenie uczy.

Dla prędszego i lżeyszego wykonania tak dobroczynnego pospolitego zarządzenia Rząd Krayowy dla każdey, która by chęć miała kurs akuszerstwa we Lwowie słuchać, 50 zł ryńskich Stipendium wyznacza, iednakowosz takowa Kobieta niepowinna nad 30 lat stara bydź i przynaymniey dobrze czytać, i cokolwiek pisać umieć – po wysłuchaniu Kursu i otrzymaniu Diploma takowa osoba zawsze o otrzymanie służby Kameralney, lub inney mieyski, akuszerki, konkurować może. Więc gdy wyraźny wysoki nakaz opiewa, aby takowe powszechne zarządzenie przez WJXięży Plebanów z ambon pospulstwu publikowane było. Gruntowa Zwierzchność C.K. Prefektura nieomieszkuie zatym przez Kurędy do wypełnienia oznaymić.

Z C.K. Kray. Prefektury Kameralney Muszyńskiey
dnia 2-go października 1815
Tylicz R.G. (tu następuje kilkanaście nieczytelnych podpisów)
Verlatus
Była 1815 ta Kurrenda w Izbach czytana 10 Października (tu następuje kilka nieczytelnych podpisów)
na zad do Kancelaryi.

***

Ciekawe, że do bycia rajcą w tamtym czasie nie była konieczną umiejętność „przynajmniej dobrego czytania i cokolwiek pisania”, a do bycia akuszerką była. Kobiety, od zarania dziejów, pomagały sobie przy porodzie Ale robiły to w różnym stopniu jakości, w zależności od nabytej wiedzy. Świadectwa doświadczonych położnych spisał w roku 100 n.e. Grek Soranus. Jego dzieło uchodzi za podstawowe źródło z zakresu starożytnej ginekologii. Pod koniec XI stulecia dużą popularnością cieszyła się szkoła medyczna w Salerno, w której mogły się uczyć kobiety.

Ale nie odnotowano na terenie Galicji, poza Lwowem, przez cały XVII i XVIII w. ani jednej akuszerki (Szumowski). Nie mniej z opóźnieniem, nadrabiali przodkowie zapóźnienia, Księżna Anna z Sapiehów Jabłonowska (1728-1800) założyła w Siemiatyczach szkołę dla położnych, gdzie kobiety przechodziły 3-4-miesięczny kurs, aby zapewnić wykwalifikowaną pomoc akuszeryjną jak największej liczbie rodzących. Powszechna, fachowa pomoc rodzącym nastała w dawnej Polsce stosunkowo późno, szczególnie w porównaniu z innymi działami medycyny.

Urszula z Zamoyskich Mniszchowa wprowadziła w Księstwie warszawskim szczepienia przeciw ospie (1807-1815) już w kilkanaście lat po odkryciu Jennera. Zasługuje natomiast na podkreślenie troska tych niepiśmiennych rajców, aby jak najszybciej zapełnić ubytek kobiety (choć może tylko „babki”) niebędącej już w stanie rodzącym pomagać. Nie słyszeli o zasadzie pomocniczości, a zgodnie z nią działali. Dowód, że nie jest wymysłem socjologów, a naturalnym rezultatem „chłopskiego rozumu”.

Na pochwałę zasługuje też troska, żeby wysokość kosztów pomocy położniczej nie stanowiła przeszkody w korzystaniu z niej przez kobiety niezamożne. I też to, że „Rząd krayowy” we Lwowie podjął działania, aby: 1) w żadnej wsi nie świadczyły pomocy położniczej kobiety bez stosownych studiów, 2) kształcenie w akuszerstwie odbywało się na koszt społeczny. Co już nie jest tak oczywiste dzisiaj. Wymaga się od lekarzy i pielęgniarek uczestnictwa w zjazdach naukowych, poddawania się szkoleniom koniecznym dla uzyskania socjalizacji i za to kształcący się muszą płacić sami. Nie uzyskują żadnego „stypendium”…

Dr Maciej Krzanowski

* Zachowano pisownię i znaki oryginału