19 kwietnia 2024

W diagnostycznym ogonie Europy

NIK zbadała stan diagnostyki laboratoryjnej w Polsce. Z opublikowanego raportu wynika, że przeznaczamy o wiele mniej pieniędzy na ten cel niż większość krajów UE, jakość wykonywanych badań pozostawia wiele do życzenia, a minister zdrowia nie kontroluje laboratoriów diagnostycznych.

Foto: pixabay.com

„W Polsce diagnostyka laboratoryjna jest niedoceniania, a nakłady w zakresie dostaw wyrobów do diagnostyki laboratoryjnej na tle krajów Unii Europejskiej są niewielkie – wynoszą jedynie 8,5 euro na osobę (dane z 2015 r.), podczas gdy np. w Słowenii jest to 23 euro, w Austrii 30 euro, a w Belgii 33,5 euro” – alarmuje Najwyższa Izba Kontroli.

Model finansowania do poprawy

Eksperci NIK zwracają uwagę, że jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest brak odrębnego kontraktowania świadczeń diagnostyki laboratoryjnej przez NFZ (z wyjątkiem badań genetycznych) w podstawowej opiece zdrowotnej, przychodniach specjalistycznych i leczeniu szpitalnym. Koszty wykonywanych badań zawierają się w kosztach ogółem. W ocenie NIK taki model finansowania stwarza ryzyko, iż lekarze w celu minimalizowania kosztów mogą niechętnie badać swoich pacjentów.

Najwięcej badań laboratoryjnych w kontrolowanym okresie wykonywano w ramach leczenia szpitalnego (85 proc. spośród wszystkich sprawozdawanych do NFZ), okazuje się więc, że największy problem ze zlecaniem badań występuje w gabinecie lekarza pierwszego kontaktu. To groźne zjawisko, bo właśnie tam można wykryć chorobę we wczesnym stadium, a im wcześniej do tego dojdzie, tym mniejsze koszty leczenia pacjenta ogółem.

Bez kierowników, nadzoru i terminowych przeglądów

Autorzy raportu zwracają także uwagę na nieprawidłowe praktyki w sprawdzanych przez nich laboratoriach diagnostycznych. Okazuje się, że u 29 proc. skontrolowanych placówek osoby pełniące funkcję kierownika medycznego laboratorium diagnostycznego nie posiadały wymaganych kwalifikacji. Jeśli już taki kierownik się znalazł, to często pełnił tę funkcję w kilku laboratoriach (od 2 do 8).

Zdaniem NIK przyczyną takiej sytuacji jest niedobór specjalistów, a taka sytuacja ogranicza skuteczność sprawowanego nadzoru nad funkcjonowaniem tych laboratoriów. W 12 medycznych laboratoriach diagnostycznych (32 proc. objętych kontrolą) nie zapewniono dostępności i nadzoru diagnosty laboratoryjnego nad wykonywanymi czynnościami diagnostyki laboratoryjnej. Zdarzało się, że ocena jakości i wartości diagnostycznej badań oraz laboratoryjna interpretacja i autoryzacja wyników badań dokonywana była przez techników analityki medycznej bez nadzoru diagnosty laboratoryjnego.

Były przypadki, że formalna autoryzacja wyników badań wykonywana była za pośrednictwem systemu teleinformatycznego przez diagnostę laboratoryjnego nieobecnego w laboratorium, w którym wykonywane były badania. Ponadto nieterminowo przeprowadzano przeglądy techniczne aparatury i sprzętu medycznego. Ponad 15 proc. aparatury i sprzętu medycznego nie zostało objęte badaniami i kontrolami parametrów pracy z częstotliwością zalecaną przez producentów i autoryzowane serwisy, co stwarza ryzyko uzyskania niewiarygodnych wyników badań.

Brak rejestrów błędów i przestrzegania czasu analizy

W 11 kontrolowanych jednostkach (28 proc.) stwierdzono nieprawidłowości w funkcjonowaniu wewnątrzlaboratoryjnego systemu zarządzania jakością: nie rejestrowano i nie analizowano błędów dla poszczególnych faz procesu diagnostycznego, nie ewidencjonowano warunków środowiskowych wykonywania badań laboratoryjnych, nie uczestniczono w programach zewnętrznej oceny jakości wszystkich badań wykonywanych w laboratorium, dla których takie programy były prowadzone.

W 10 jednostkach (25 proc.) nie zamieszczano w formularzach zlecenia badania laboratoryjnego wymaganych informacji, w szczególności daty i godziny pobrania materiału do badania, daty i godziny przyjęcia materiału do laboratorium oraz danych osoby pobierającej materiał biologiczny. Stwierdzono przekraczanie limitów czasu poszczególnych faz procesu diagnostycznego (10 proc. wszystkich ocenionych przypadków, dla których było możliwe określenie czasu realizacji badania, a więc kiedy formularze zleceń i sprawozdań z wykonania badania zawierały wszystkie wymagane informacje).

Ponadto zdarzało się, że materiał biologiczny transportowano do podmiotów zewnętrznych oddalonych od 2 do 100 km (w tym w sześciu jednostkach powyżej 20 km), a średni czas transportu wynosił nawet do 3 godzin.

Gdzie był minister?

NIK zwraca uwagę na brak działań ministra zdrowia w zakresie kontroli laboratoriów diagnostycznych. W latach 2015-2016 nie przeprowadził żadnej kontroli medycznego laboratorium diagnostycznego, pomimo że w ustawie o działalności leczniczej kompetencje kontrolne ministra zdrowia zostały uregulowane. W tym okresie minister nie zlecał również przeprowadzenia kontroli działającym w jego imieniu: wojewodom, konsultantom krajowym i jednostkom organizacyjnym podległym lub przez niego nadzorowanym.

W ocenie NIK minister zdrowia nie sprawował skutecznego nadzoru nad funkcjonowaniem diagnostyki laboratoryjnej, nie inicjował i nie podejmował działań o charakterze systemowym. W efekcie nie wykonywał przysługującej mu kompetencji kreowania i realizacji polityki zdrowotnej państwa w obszarze diagnostyki laboratoryjnej.

Z raportu Izby wynika również, że minister zdrowia nie podejmował skutecznych działań w związku z niewystarczającą liczbą lekarzy i diagnostów laboratoryjnych ze specjalizacją wśród osób zatrudnionych w medycznych laboratoriach diagnostycznych. Zdaniem NIK, brak skutecznych działań prowadzących do zwiększenia kadry medycznej może zagrażać bezpieczeństwu zdrowotnemu pacjentów.

Co zmienić?

We wnioskach pokontrolnych NIK zaleca przygotowanie rozwiązań systemowych dotyczących diagnostyki laboratoryjnej, zapewniających optymalne wykorzystanie dostępnych badań i właściwe finansowanie (w tym zwiększenie nakładów finansowych), w szczególności do celów profilaktycznych w POZ, co w połączeniu z wywiadem lekarskim zapewni najtańsze źródło informacji medycznej.

Autorzy raportu sugerują też przeprowadzenie rzetelnej analizy zapotrzebowania na kadrę medyczną w dziedzinach diagnostyki laboratoryjnej oraz w dziedzinach medycyny mających zastosowanie w diagnostyce laboratoryjnej i podjęcie skutecznych działań ukierunkowanych na uzupełnianie niedoboru tej kadry medycznej, a także m.in. realizację skutecznego nadzoru nad funkcjonowaniem medycznych laboratoriów diagnostycznych.

Ponadto NIK kieruje do ministra zdrowia liczne wnioski o podjęcie działań legislacyjnych mających na celu dokonanie zmian w ustawie o diagnostyce laboratoryjnej. Zaleca m.in., aby:

  • zapewnić umiejscowienie medycznego laboratorium diagnostycznego w lokalizacji podmiotu udzielającego stacjonarnych i całodobowych świadczeń zdrowotnych, biorąc pod uwagę m.in. szybkość uzyskania wyników badań, a tym samym możliwość wykorzystania ich przy zmieniającym się stanie klinicznym hospitalizowanego pacjenta, a także nadzór nad wykonywaniem czynności diagnostyki laboratoryjnej;
  • wprowadzić system licencjonowania medycznych laboratoriów diagnostycznych powiązany z oceną jakości badań, co zapewni należyte wykonywanie czynności diagnostyki laboratoryjnej oraz wymaganą jakość badań diagnostycznych;
  • wprowadzić wymóg pełnienia funkcji kierownika laboratorium w pełnym wymiarze czasu pracy w lokalizacji medycznego laboratorium diagnostycznego, co przyczyni się do wzmocnienia nadzoru nad pracą laboratorium;
  • określić sposób liczenia kosztów badań laboratoryjnych na podstawie opisu struktury świadczeń diagnostycznych, co stworzy narzędzie do ich wyceny, ujednolici procedury diagnostyki laboratoryjnej oraz usprawni organizację pracy w medycznym laboratorium diagnostycznym.