25 kwietnia 2024

Leczenie stwardnienia rozsianego należy dobierać indywidualnie

Przełomowe leki, dostosowane do aktywności choroby oraz oczekiwań chorego i tylko niewiele ponad 20 proc. pacjentów leczonych farmakologicznie. Głos w sprawie realiów polskiej opieki zdrowotnej nad pacjentami ze stwardnieniem rozsianym, potrzebie personalizacji leczenia oraz skutków zbyt późno podjętej terapii, zabrali eksperci.

Foto: pixabay.com

W Polsce żyje około 46 tysięcy osób chorych na stwardnienie rozsiane. To jedna z najczęściej występujących przewlekłych chorób neurologicznych. Zwykle dotyka ludzi młodych, między 20 a 40 rokiem życia.

O sytuacji chorych na stwardnienie rozsiane oraz ich najpilniejszych potrzebach mówiono m.in. w Rzeszowie, podczas spotkania pod patronatem Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego (PTSR), w których udział wzięli specjaliści z całej Polski.

Przewodniczący PTSR podkreślił w trakcie debaty, że pomimo coraz lepszego dostępu do terapii zaledwie ok. 20 proc. chorych na stwardnienie rozsiane w Polsce leczonych jest farmakologicznie. Pozostałą grupę chorych stanowią osoby nieleczone, które są narażone na postępującą niepełnosprawność.

Część pacjentów nie otrzymuje leczenia ze względu na rygorystyczne kryteria programów lekowych.

– W konsekwencji nieleczone osoby stają się niepełnosprawne, a koszt ich utrzymania ponosi państwo. Gdyby leczenie tych osób zostało jednak wdrożone we wczesnym etapie choroby, pacjenci ci mogliby pozostać sprawni i zwyczajnie funkcjonować. Czyli mogliby pracować i odprowadzać podatki, zasilając tym samym budżet państwa. Z ekonomicznego punktu widzenia, leczenie pacjentów chorych na stwardnienie rozsiane w Polsce jest dla kraju rentowne, jest inwestycją w budowanie gospodarki państwa – zauważył Tomasz Połeć.

Według ekspertów sytuacja chorych na stwardnienie rozsiane jest znacznie lepsza od tej sprzed kilku lat, jednak nadal wymaga poprawy, szczególnie w kwestii personalizacji leczenia. – Pojawiły się nowe leki, w większości przełomowe terapie, które zostały zarejestrowane i wprowadzone do refundacji. Pod względem dostępności leków, w 2017 r. dołączyliśmy do europejskiej czołówki, jednak kwestią wymagającą uregulowania jest m.in. rejestr osób chorych na stwardnienie rozsiane, czy ułatwienie dostępu do leczenia – powiedział Tomasz Połeć.

Prof. Halina Bartosik-Psujek z Kliniki Neurologii Szpitala Klinicznego w Rzeszowie zauważyła, że w leczeniu stwardnienia rozsianego największe korzyści uzyskuje się, wdrażając terapię w możliwie wczesnym stadium choroby. – W początkowym etapie choroby uszkodzonych zostaje najwięcej komórek nerwowych. Dlatego im szybciej zaczniemy leczenie, tym lepsze rokowania i mniej niesprawnych komórek. Potwierdzają to przeprowadzone badania kliniczne – powiedziała prof. Halina Bartosik-Psujek.

Zdaniem ekspertów, zaraz po postawieniu diagnozy, najistotniejsze jest wdrożenie odpowiedniego leczenia. W poprawie sprawności i jakości życia chorego duże znaczenie ma zastosowanie terapii spersonalizowanej, czyli indywidualnie dopasowanego do konkretnego przypadku i danej osoby leczenia.

– Celem nie jest zastosowanie dowolnego leczenia, tylko dlatego, że ono jest. Celem jest stosowanie leczenia zgodnego z rodzajem stwardnienia rozsianego, stanem zdrowia danej osoby, liczbą pojawiających się u niej rzutów, ale i jej aktywnością. Dzięki nowym lekom, mamy większe możliwości kontrolowania przebiegu choroby i jej rzutów. Mamy też większe szanse dostosowania leczenia do stylu życia pacjenta, a nie odwrotnie. Jeśli pacjent jest aktywny fizycznie, podróżuje, zamiast zastrzyków może otrzymać już leczenie w tabletkach – dodał przewodniczący Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego.

Prof. Halina Bartosik-Psujek podkreśliła natomiast, że opieka nad chorym na stwardnienie rozsiane powinna mieć charakter interdyscyplinarny, czyli taki, w której udział bierze wielu specjalistów z różnych dziedzin, także tych niemedycznych. – Chorzy na stwardnienie rozsiane potrzebują kompleksowej opieki zespołu ekspertów. Obok neurologa, pacjent może wymagać leczenia u urologa, okulisty, może potrzebować pomocy rehabilitanta, czy psychologa. Dobrze zaopiekowany chory ma dużą szansę dłużej zachować sprawność – dodała prof. Halina Bartosik-Psujek.

Prof. Bartosik-Psujek zaznaczyła także, że w procesie leczenia istotne jest również podejście pacjenta. Chory powinien dostosować się do zaleceń lekarza i wymogów programu terapeutycznego. – Leczenie będzie skuteczniejsze, gdy pacjent będzie zdyscyplinowany. Systematyczne przyjmowanie leku, bezwzględne odstawienie papierosów, które tylko przyśpieszają rozwój choroby, regularne i dobrane do aktualnego stanu zdrowia ćwiczenia fizyczne, unikanie nadwagi, nie tylko pozwalają chorym utrzymać lepszą kondycję, ale i stanowią uzupełnienie terapii – powiedziała.

Tomasz Połeć podkreśla jednak, że w dziedzinie leczenia stwardnienia rozsianego w Polsce, wciąż jest wiele do zrobienia. – Mamy nowe, skuteczne terapie, a co najważniejsze są one refundowane, ale ze względu na ostre kryteria niektórych programów lekowych, nie wszyscy chorzy mogą z tego leczenia skorzystać. Dodatkowo poprawy wymagają takie kwestie, jak diagnostyka, dostęp do specjalistów, rehabilitacji, pomocy społecznej czy zaopatrzenie w środki higieny – zaznaczył Tomasz Połeć.