28 marca 2024

Edukacja stomatologiczna musi dopełnić ustawę

Aż 80 proc. dzieci w wieku 6-12 lat ma dziś próchnicę. Zapewne przegłosowany niedawno w Sejmie zakaz sprzedaży w szkolnych sklepikach produktów zawierających m.in. tłuszcze nasycone, sól i przede wszystkim cukier (zobacz więcej), może przyczynić się do zmniejszenia tej niechlubnej statystyki, ale – jak podkreślają eksperci – to nie wystarczy, aby poprawić kondycję jamy ustnej najmłodszych.

– Próchnica jest chorobą dietozależną. Zakaz sprzedaży takich produktów jak napoje energetyczne, słodkie oranżady czy generalnie słodycze, odcina całkowicie lub chociaż ogranicza dzieciom dostęp do czynnika, który powoduje rozwój poważnej choroby. Pod warunkiem, że ten zakaz będzie przestrzegany może w ciągu najbliższych pięciu lat przyczynić się do zmniejszenia liczby dzieci z próchnicą. To jednak dopiero początek koniecznych zmian – ocenia lek. stom. Wojciech Fąferko z jednej z klinik dentystycznych w Katowicach (na zdjęciu).

Brakuje profilaktyki

Jego zdaniem dopiero odpowiedni program profilaktyczny jest w stanie naprawić już wyrządzone szkody. Tego jednak wciąż nie ma. – Od lat istnieje potrzeba wprowadzenia w polskich szkołach specjalistycznego programu profilaktycznego i edukacyjnego, który koncentrowałby się na upowszechnianiu wiedzy o higienie, ale także na leczeniu próchnicy w jej wczesnym stadium rozwoju. Dziś u dzieci nie wykonuje się powszechnie bezpłatnych i obowiązkowych przeglądów stomatologicznych. Brakuje także szkolnych gabinetów, nawet w najprostszej, mobilnej wersji – mówi Wojciech Fąferko.

Porażające statystyki

Próchnica to ogromny problem zdrowotny wśród młodego pokolenia Polaków. 80 proc. dzieci w wieku 6-12 lat ma dziś zajęte nią 3-4 zęby. Najczęściej, bo aż w 82 proc., schorzenie to dotyka chłopców (dane: IPSOS, raport z 2014 roku). Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) polscy sześciolatkowie mają jeden z najwyższych wskaźników intensywności próchnicy w Europie sięgający aż 5,1 proc. Dla porównania: w Danii, Stanach Zjednoczonych, a nawet w Ugandzie, ten wskaźnik mieści się w przedziale 0,8-3 proc.

Co uchwalił Sejm?

Przypomnijmy, że w zeszły czwartek posłowie uchwalili nowelizację ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia (zobacz więcej). Daje ona silny mandat dyrektorom placówek, którzy – w porozumieniu z radami rodziców – będą mogli ustalić szczegółową listę produktów dopuszczonych do sprzedaży lub podawania dzieciom i młodzieży w konkretnej placówce.

ls