20 kwietnia 2024

Uchwała Sądu Najwyższego: czas pracy lekarzy

Rubryka ta była już dwukrotnie poświęcona zagadnieniom czasu pracy lekarzy. W tym wydaniu zajmujemy się tą kwestią już po raz trzeci, ponieważ mamy nowe orzeczenia w tej sprawie, które warte są analizy i komentarza.

Omawiane były odmienne poglądy różnych składów Sądu Najwyższego na uregulowane w ustawie o działalności leczniczej zasady wynagradzania lekarzy za czas pełnienia dyżuru medycznego. W jednych orzeczeniach uznawano, że za dyżur przysługuje odrębne wynagrodzenie jak za godziny nadliczbowe (wynagrodzenie z dodatkiem) – nawet jeśli dyżurując, lekarz nie wypracował normy etatowej – a godziny pracy raz zaplanowane jako dyżur muszą takimi pozostać i nie można po przepracowaniu zaliczać ich do nominalnego czasu pracy.

W innych przyjmowano, że lekarz, który dyżuruje tyle godzin, że korzystając z przysługującego mu odpoczynku, nie ma możliwości wypracowania swojego nominalnego czasu pracy, nie może być wynagrodzony za czas nieprzepracowany w normalnym czasie pracy, bo nie był wtedy gotowy do świadczenia pracy.

Dostrzegając pewną niezręczność takiej sytuacji, kolejny skład Sądu Najwyższego, któremu przyszło zmierzyć się z rozstrzygnięciem sporu wynikłego na tle praktycznie identycznego stanu prawnego, postanowił przekazać sprawę powiększonemu do siedmiu osób składowi orzekającemu. Wyraził przy tym swoje zapatrywanie na tę kwestię, wskazując, że trudno jest stwierdzić, że lekarz nie jest gotowy do pracy w umówionym wymiarze, bo przeszkadza w tym planowanie przez pracodawcę takiej liczby dyżurów, że niemożliwie jest wypracowanie etatu.

Siedmiu sędziów Sądu Najwyższego w uchwale z 6 listopada 2014 r. przedstawiło zupełnie nowe argumenty na rozstrzygnięcie tego problemu*. Sąd wskazał, że jeśli praca nie przekracza wartości, jaką jest norma czasu pracy, to nie może być pracą ponadnormatywną. Powołując się na treść przepisów dopuszczających możliwość planowania dyżuru również ponad tygodniową normę czasu pracy, sędziowie uznali, że dyżur odbywać się będzie zarówno w ramach normy, jak i ponad nią – dopełniać ją i ją przekraczać.

To z kolei przesądza o tym, że dyżur medyczny nie może być w całości kwalifikowany w kategoriach pracy ponadnormatywnej czy pracy nadliczbowej. Zauważyli oni również, że definiując w ustawie o działalności leczniczej pojęcie dyżuru medycznego, ustawodawca nie odniósł się do norm czasu pracy czy wymiaru czasu pracy (jak to zrobił w kodeksie pracy), ale do wykonywania czynności zawodowych „poza normalnymi godzinami pracy”.

To również oznacza, że dyżur nie jest wyłącznie wykonywaniem pracy ponad przeciętną normę tygodniową. Normalne godziny pracy to dla lekarza godziny wyznaczone mu w harmonogramie w ramach dobowej normy czasu pracy, a dyżur to czas przypadający poza takimi normalnymi godzinami pracy. Zdaniem powiększonego składu Sądu Najwyższego odpowiednie stosowanie przepisów kodeksu pracy do wynagradzania za dyżury musi odnosić się do przeciętnej tygodniowej normy czasu pracy, a nie do normy dobowej.

Czas dyżuru musi być wobec tego zestawiony z przeciętną tygodniową normą czasu pracy z wyróżnieniem godzin dopełniających tę normę i przekraczających ją. Kodeksowe wynagrodzenie za pracę nadliczbową składa się z normalnego wynagrodzenia za pracę i dodatku – normalną stawkę godzinową dopełnia dodatek za pracę nadliczbową. Zgodnie z omawianym orzeczeniem umówione wynagrodzenie lekarza odpowiada nakładowi jego pracy w obowiązujących go normach czasu pracy.

Dlatego jeśli dyżur medyczny uzupełnia przeciętną tygodniową normę czasu pracy lekarza, to otrzymuje on za to wynagrodzenie określone umową i nie można tego wynagrodzenia niejako „podwajać”. Należy mu tylko za ten czas wypłacić dodatek, jaki przepisy przewidują za pracę w godzinach nadliczbowych.

Wyznaczenie dyżurów nie może doprowadzić do wyłączenia pracy w pełnym normalnym wymiarze czasu i dopuszczalne jest dopełnienie dyżurem obowiązującej lekarza przeciętnej normy tygodniowej. Nie ma więc problemu wynagradzania za czas nieprzepracowany w ramach normy.

Jarosław Klimek
Radca prawny OIL w Łodzi

* Uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego została podjęta 6 listopada 2014 r. w sprawie sygn. akt I PZP 2/14.

Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 2/2015


„Ignorantia iuris nocet” (łac. nieznajomość prawa szkodzi) – to jedna z podstawowych zasad prawa, pokrewna do „Ignorantia legis non excusat” (łac. nieznajomość prawa nie jest usprawiedliwieniem). Nawet jeśli nie interesujesz się prawem medycznym, warto regularnie śledzić dział Prawo w portalu „Gazety Lekarskiej” (zobacz więcej). Znajdziesz tu przydatne informacje o ważnych przepisach w ochronie zdrowia – zarówno już obowiązujących, jak i dopiero planowanych.