29 marca 2024

Ćwierćwiecze „Łóżkowca” w Cieszynie

Dziś, 26 listopada 2015 r., mija dokładnie 25 lat od dnia przyjęcia pierwszego pacjenta w nowo wybudowanym Pawilonie Łóżkowym w Szpitalu Śląskim w Cieszynie. Tak się złożyło, że tym pacjentem był pracownik szpitala.

– Czwartek, 26 listopada 1990 r., chłodny, mroźny poranek. Puste parkingi przed nowym pawilonem Szpitala Śląskiego, w którym nastąpi przyjęcie pierwszego pacjenta na III Oddział Chorób Wewnętrznych. Ordynatorem był dr Grzegorz Łaskawiec. Lekarzy cieszy nowa aparatura medyczna do monitorowania funkcji życiowych, systemy łączności i przyzywania personelu, których nie było na „starej siódemce” – wspomina Andrzej Mytnik, lekarz z oddziału chorób wewnętrznych, pracujący w placówce od samego początku.

Pawilon łóżkowy został oddany do użytku 20 kwietnia 1990 r. Akt przekazania podpisali m.in. ówczesny dyrektor szpitala dr Marek Cywiński, dyrektor Budopolu mgr inż. Ryszard Janota, przewodniczący Społecznego Komitetu Opiekuńczego Szpitala Śląskiego inż. Edward Matuszek i wicewojewoda dr Jan Wałach. Uroczyste otwarcie bloku łóżkowego, połączonego z poświęceniem kaplicy szpitalnej, odbyło się 1 grudnia 1990 r.

Pawilon Centralny (później zwany pawilonem łóżkowym) w 1990 r. imponował kubaturą: 60 tys. m3, a także powierzchnią użytkową: 13,5 tys. m2. Łącznie pawilon liczył 500 pomieszczeń, z czego 150 sal chorych (standardowo 3-osobowe z łazienką wspólną), reszta to pokoje zabiegowe, lekarskie, pielęgniarskie, kuchnie itd. Znalazły się w nim: oddział ginekologiczny i 3 sale operacyjne (ginekologiczne i porodówka), 3 oddziały chorób wewnętrznych, oddział intensywnej opieki medycznej, oddział urazowy i chirurgii ogólnej, oddział noworodków i nowo utworzone oddziały: chirurgii dziecięcej i urologii.

– Pielęgniarki w wykrochmalonych fartuchach z obowiązkowymi symbolami tego szlachetnego zawodu, czyli czepkami z czarnym paskiem. Pracuje się z dużą empatią do pacjenta, bez narzucanych procedur, walcząc o konieczną diagnostykę, która często dostępna jest w innych szpitalach i ośrodkach. Miejscem spotkań personelu medycznego i omawiania ważnych zawodowych spraw jest szpitalna stołówka i obiady, których smak pamięta się do dzisiaj – wspomina Andrzej Mytnik.

W jego ocenie po 25 latach jest to zupełnie inny szpital. – Zmodernizowany, odnowione i całkiem nowe oddziały, z dobrą nowoczesną aparaturą i szerokimi możliwościami diagnostyczno-terapeutycznymi. Funkcjonują systemy zarządzania i kontroli, które mają zapewnić komfort pacjentowi, a równocześnie finansowanie na odpowiednim poziomie z monopolistycznego NFZ. XXI wiek ma swoje wymagania, do których nieustanie się dostosowujemy – podkreśla Andrzej Mytnik.


Więcej galerii zdjęć można zobaczyć tutaj.