20 kwietnia 2024

Norwedzy mówią nie kwasom tłuszczowym trans

Walka z obecnością kwasów tłuszczowych trans w produktach spożywczych wchodzi w nowy etap. Po Danii, Islandii, Austrii oraz Stanach Zjednoczonych kolejny kraj, Norwegia, zaostrzył przepisy dotyczące tych niekorzystnych dla zdrowia tłuszczów. W Polsce żywieniowcy także alarmują, by unikać produktów z dużą zawartością kwasów tłuszczowych trans.

Foto: freeimages.com

W świetle polskiego prawa producenci nie mają obowiązku umieszczać na opakowaniu informacji o kwasach tłuszczowych trans i tego nie robią. Polakom, którzy chcą unikać „transów”, pozostaje dogłębna analiza składów produktów w poszukiwaniu określeń mogących wskazywać na obecność tych niezdrowych tłuszczów.

– Tłuszcz jest niezbędny do prawidłowego wzrostu i rozwoju organizmu człowieka, ale chcąc zachować zdrowie musimy zwracać uwagę na jego skład i ilość w naszej diecie. Należy ograniczać tłuszcze nasycone i kwasy tłuszczowe typu trans. Ostatnie z wymienionych są wyjątkowo niebezpieczne dlatego naukowcy i lekarze apelują, aby ich spożycie było tak niskie, jak to tylko możliwe, przy zachowaniu właściwie zbilansowanej diety – mówi prof. dr hab. Danuta Kołożyn-Krajewska.

Dieta Polaków niestety obfituje w produkty zawierające duże ilości tłuszczów trans. Powstają one w procesie smażenia – występują w największych ilościach w produktach cukierniczych, daniach fast food, w tym zwłaszcza we frytkach oraz słonych przekąskach np. chipsach.

Niestety w Polsce producenci żywności nie są zobligowani do informowania o zawartości tłuszczów trans na opakowaniach swoich produktów. Można jednak zakładać, że produkt je zawiera, jeśli na opakowaniu znajduje się informacja, że tłuszcze w nim zawarte zostały „uwodornione”, „częściowo uwodornione” lub „utwardzone”. Warto też zauważyć, że wokół tłuszczów trans istnieje wiele błędnych przekonań.

Jednym z nich jest podkreślanie, że margaryna do smarowania jest niekorzystna żywieniowo ze względu na zawartość trans kwasów tłuszczowych. Tymczasem w wysokojakościowych, nowoczesnych margarynach do smarowania nie stosuje się wyłącznie utwardzonych tłuszczów. Zawierają one także tłuszcze nie utwardzone wnoszące wielonienasycone kwasy tłuszczowe pochodzenia roślinnego, które w diecie powinny dominować.

Nie ma także dowodów na szkodliwość masła, a słynna „wojna masła z margaryną” nie została dotychczas rozstrzygnięta przez żywieniowców. Zgodnie ze współczesną wiedzą żywieniową można śmiało zalecić umiarkowane spożycie zarówno masła, jak i miękkich, nowoczesnych margaryn.

Nadmierne spożywanie tłuszczów trans może mieć bardzo szkodliwy wpływ na zdrowie konsumentów. Może ono powodować wzrost stężenia „złego” cholesterolu LDL i trójglicerydów we krwi oraz obniżenie poziomu „dobrego” cholesterolu HDL, czego konsekwencją jest zwiększone prawdopodobieństwo zapadalności na choroby przewlekłe – cukrzycę, nadciśnienie tętnicze, chorobę wieńcową, otyłość czy miażdżycę.

Regulacja wprowadzona m.in. w Norwegii jest jednym z rozwiązań, które mogą przyczynić się do zmniejszenia częstości występowania otyłości oraz chorób dietozależnych. Eksperci jednak wskazują, że najlepszą drogą jest współpraca z producentami żywności i reformulacja składów produktów.