28 marca 2024

Francuski plan na raka

Choroby nowotworowe to jedno z największych wyzwań systemów opieki zdrowotnej na całym świecie. Pacjentów przybywa, rosną też koszty leczenia. Jak skutecznie pomagać, by nie zbankrutować?

– Chcemy ograniczyć liczbę łóżek na oddziałach onkologicznych, by nie wydawać niepotrzebnie pieniędzy tam, gdzie są bardziej potrzebne na leczenie – tłumaczy prof. Eric Lartigau

Paryż
Foto: pixabay.com

Niedawno w Ambasadzie Francji w Warszawie odbyło się spotkanie, w czasie którego specjaliści rozmawiali na temat działań i trendów w sektorze onkologii. Mówili m.in. o tym, jak w kraju nad Sekwaną pomaga się chorym na raka. Na co tamtejsi eksperci zwracają szczególną uwagę i do jakiego modelu opieki dążą?

Wyzwania i możliwości

We Francji mieszka ponad 66 mln ludzi. Co roku diagnozuje się tu chorobę nowotworową u setek tysięcy pacjentów (współczynnik zachorowań na 100 tys. mieszkańców wyższy niż w Polsce). Opieka onkologiczna dla obywateli jest w całości bezpłatna. 120 tys. chorych onkologicznie jest hospitalizowanych w prywatnych, niekomercyjnych instytutach onkologii stowarzyszonych w ramach UNICANCER – jednej z największych europejskich organizacji badawczych zajmujących się rakiem. To tzw. Centra Walki z Nowotworami, które poza świadczeniem opieki onkologicznej prowadzą także badania naukowe i kształcą kadrę lekarską, szefami tych placówek są osoby mianowane przez Ministra Spraw Społecznych i Zdrowia. Francuzi leczeni są wielodyscyplinarnie. Co to oznacza w praktyce?

– Nie leczymy raka, ale kompleksowo pacjenta. Eliminujemy ból, dajemy wsparcie psychologiczne, równie ważna jest opieka socjalna – wymieniał prof. Eric Lartigau, dyrektor Centrum Oscar Lambret w Lille, wiceprezes UNICANCER.Jak podkreślił, na naszych oczach dokonuje się rewolucja w podejściu do opieki nad pacjentem onkologicznym. Chory musi być w centrum uwagi i powinien mieć prawo oceny swojego leczenia. Pacjenci w różny sposób dowiadują się o nowych metodach leczenia, lekarze muszą więc za nimi nadążać, bo w przeciwnym razie pojawią się pretensje i brak zrozumienia. – Leczenie onkologiczne będzie zmierzać w kierunku medycyny spersonalizowanej, wzrośnie też waga immunoterapii i na te zmiany trzeba być przygotowanym. Trzeba będzie znacząco wzmocnić kadrę patomorfologów, a także zatrudniać onkogentyków – uważa prof. Lartigau i dodaje, że o tym należy myśleć już teraz, bo są to trendy, które będą się upowszechniać w ciągu najbliżej dekady.

Ekonomia wyznacza standardy

Systemy opieki zdrowotnej funkcjonują w określonej rzeczywistości ekonomicznej. Koszty rosną, wiec trzeba pracować skutecznie i w sposób zrównoważony wydawać pieniądze. Jak to robią we Francji? – Tam, gdzie to możliwe, staramy się redukować czas pobytu pacjenta w szpitalu. Na przykład w placówce, którą kieruję, w przypadku raka piersi chirurgia jednego dnia wdrażana jest już u 23 proc. chorych, podczas gdy w 2013 r. było to zaledwie 13 proc. Docelowo chcemy osiągnąć poziom 50 proc. Z kolei w kwestii radioterapii dążymy do redukcji liczby naświetleń na rzecz ich intensywności. Na przykład u 50 proc. chorych na raka płuca w przyszłości będzie zmniejszona liczba sesji z 30 do pięciu. Chcemy ograniczyć liczbę łóżek na oddziałach onkologicznych, by nie wydawać niepotrzebnie pieniędzy tam, gdzie są bardziej potrzebne na leczenie – tłumaczył prof. Lartigau.

A jak wiceprezes UNICANCER zapatruje się na wykorzystywanie, dopiero pojawiającej się Polsce, robotyki w onkologii? – To skomplikowana, trudna sprawa. Tego typu sprzęt, ze względu na brak konkurencji, jest bardzo drogi. Trzeba zatem rozważyć, czy jego zakup jest rzeczywiście potrzebny. Robot musi rzeczywiście mieć przydatność medyczną w placówce, do której trafi. W Centrum Oscar Lambret w Lille posiadamy taki manipulator. Zdecydowaliśmy się na jego zakup, ponieważ leczymy wiele starszych pacjentek z rakiem macicy, które dodatkowo cierpią na cukrzycę, nadciśnienie, są otyłe. Operacja przy użyciu robota jest dla nich mniej obciążająca niż ta tradycyjna, co w ich przypadku jest szczególnie ważne. Poza tym jesteśmy ośrodkiem kształcącym lekarzy, więc robot wykorzystywany jest także do szkoleń. Posiadamy też robota do radioterapii, ze względu na znaczącą liczbę chorych z rakiem oskrzeli – wyjaśnia prof. Lartigau.

Lidia Sulikowska