16 kwietnia 2024

Koordynacja i precyzyjna diagnoza

Jak wygląda praktyka lekarska w zakresie skoordynowanej ochrony zdrowia w Szwajcarii? Z prof. Gregorem Zündem, chirurgiem, przewodniczącym Komitetu Wykonawczego Szpitala Uniwersyteckiego w Zurychu, rozmawia Lidia Sulikowska.

Prof. Gregor Zünd

Jak skoordynowana i skoncentrowana na pacjencie opieka zdrowotna przekłada się na codzienną praktykę?

Wierzymy, że dziś najważniejsze jest takie podejście w medycynie, które można by określić zwrotem: najpierw pacjent. W związku z tą filozofią musimy tworzyć system opieki zdrowotnej wokół chorego. Staramy się zrozumieć jego potrzeby. To prowadzi nas do działania w oparciu o medycynę spersonalizowaną.

Należy koncentrować się na rzeczywistych potrzebach naszego pacjenta. Nie każdy człowiek z danym schorzeniem ma ten sam problem. To z kolei powoduje, że w medycynie potrzeba coraz większej specjalizacji. Wszystko po to, żeby postawić bardzo precyzyjną diagnozę. Dzięki temu można odnieść stuprocentowy efekt terapeutyczny.

Wytłumaczę to na przykładzie. Przy leczeniu raka sutka trzeba zdiagnozować nie tylko sam typ nowotworu, ale także jego podtyp i dopiero wtedy dobrać właściwe leczenie. Tak rozumiem medycynę spersonalizowaną. Trzeba indywidualnie podchodzić do każdego pacjenta, precyzyjnie go zdiagnozować i dobrać terapię najlepszą w danym przypadku.

Czy lekarze są gotowi na zmianę perspektywy spojrzenia na pacjenta?

Lekarze muszą po prostu inaczej myśleć o medycynie. Jesteśmy odpowiedzialni za postawienie właściwej diagnozy. Aby to zrobić, należy zrozumieć drogę dochodzenia do choroby, czyli tzw. trendy chorobowe. Zobrazuję to na przykładzie leczenia astmy. Jeśli wiemy, że u pacjenta nasili się atak za sześć godzin, to należy już teraz wziąć lek.

Nie powinniśmy czekać, aż coś złego stanie się z pacjentem, tylko odpowiednio wcześniej zareagować. To zupełnie nowa medycyna. Dziś uczymy studentów, jak stawiać diagnozę, gdy pacjentowi już coś dolega. To nie jest przyszłość. Musimy umieć rozpoznać drogę prowadzącą do choroby kogoś, kto dziś jest jeszcze zdrowy, ale za pięć lat zachoruje. Myśląc o medycynie „po nowemu”, możemy zacząć leczyć wcześniej. Dzięki temu obniżymy też koszty samej terapii.

Czy to podejście jest już obecne na szwajcarskich uniwersytetach medycznych?

Dziś obowiązkiem szpitali uniwersyteckich jest, aby je odnaleźć. Wszystko po to, aby medycyna mogła wejść na wyższy poziom. W latach 60., 70. i 80. ubiegłego wieku opracowywano nowe techniki operacyjne. Dziś to nie wystarcza. Czas na kolejny krok. Musimy zastanowić się, jak umiejętnie wykorzystywać wszystkie dostępne dane i narzędzia, żeby wcześniej diagnozować pacjenta.

Jak implementować koordynowaną opiekę do szpitali?

To trudne. Szwajcaria to złożony organizm. W Polsce zorganizowanie takiej opieki jest łatwiejsze, bo macie scentralizowany system ochrony zdrowia. U nas każdy kanton działa po swojemu, co generuje dodatkowe koszty. Chciałbym też zwrócić uwagę, że w przyszłości coraz większą wagę w ramach opieki koordynowanej odgrywać będą e-technologie. U nas niestety jest to drogi proces, właśnie poprzez decentralizację. W Polsce macie wspaniałych lekarzy, bardzo inteligentnych inżynierów i scentralizowany system. Trzeba połączyć te siły. Opieka skoordynowana jest tańsza, a przy tym atrakcyjna dla całego społeczeństwa.