29 marca 2024

Nie geny, a stan zdrowia, styl życia i środowisko

Tylko w 20 proc. geny, które dzieci otrzymują od swoich rodziców, decydują o ich przyszłym zdrowiu. Pozostałe 80 proc. to wpływ czynników zewnętrznych, m.in. związanych ze środowiskiem i dietą przodków.

Foto: pixabay.com

Naukowcy zajmujący się epigenetyką, czyli dziedziczeniem poza genami, dowodzą, że geny otrzymywane od rodziców w niewielkim stopniu mają wpływ na to, jak zdrowe będzie ich dziecko.

Znacznie ważniejsze są czynniki zewnętrzne: stan zdrowia obojga rodziców, ich styl życia, narażenie na kontakt z toksynami środowiskowymi, a przede wszystkim sposób odżywiania przyszłej mamy.

Doświadczenia naukowców wskazują, że niedożywienie matki w różnych okresach ciąży skutkuje różnymi zaburzeniami u jej dziecka, także w jego dorosłym życiu. Na rozwój organizmu wpływa szereg istotnych składników odżywczych. Należą do nich kwas foliowy, witaminy z grupy B, także cholina.

– Niedobory choliny mogą się przekładać na zaburzenia rozwoju ciąży. Mogą zwiększać ryzyko przedwczesnego porodu, nieprawidłowego rozwoju dziecka, ale – co wydawało się nierealne – także mieć związek z występowaniem ryzyka aberracji chromosomowych. To funkcja zaburzeń rozdziału chromosomów, która może być jedną z przyczyn tej bardzo poważnej patologii – tłumaczy prof. dr hab. Romuald Dębski.

Aberracje chromosomowe to zaburzenia w liczbie lub strukturze chromosomów. Jedne z najczęściej występujących to zespół Downa i zespół Edwardsa. – Gdybyśmy upowszechnili wiedzę, że za pomocą suplementacji choliny można ośmiokrotnie zmniejszyć ryzyko występowania zespołu Downa, byłaby to jedna z najważniejszych rzeczy w profilaktyce perinatologicznej, którą moglibyśmy w najbliższym czasie osiągnąć – przekonuje prof. Romuald Dębski.

Institute of Medicine rekomenduje dzienne spożycie choliny na poziomie 450 mg dla kobiet w ciąży i 550 mg choliny dla kobiet karmiących piersią. W diecie europejskich kobiet ciężarnych średnie spożycie szacuje się na 336 mg na dobę. Wśród ciężarnych Amerykanek 90 proc. nie przyjmuje zalecanej dziennej ilości choliny.

Dostarczenie odpowiedniej ilości choliny jest bardzo trudne. Aby uzupełnić zapotrzebowanie organizmu na ten składnik, przyszła mama powinna zjeść dziennie ponad 3 jajka, około 1,5 kg tuńczyka, 2 kg szpinaku lub pszenicy albo nieco ponad 0,6 kg pistacji. Jednocześnie wrogami choliny są wysoka temperatura i powszechnie stosowany cukier, alkohol i kawa. Dlatego eksperci zalecają suplementowanie tego składnika.

– Do 1998 roku nie wiedzieliśmy o tym, że cholina jest niezbędnym składnikiem odżywczym. Dopiero później moja grupa badawcza oraz inni badacze udowodnili, że brak tego składnika w diecie uniemożliwia prawidłowy rozwój dzieci oraz ma poważne, negatywne konsekwencje zdrowotne u osób dorosłych – mówi prof. Steven Zeisel. Wiedza o właściwościach choliny wciąż jednak nie jest powszechna. Dlatego eksperci wskazują na potrzebę stworzenia interdyscyplinarnego stanowiska na ten temat.

– Naszym wspólnym ostatecznym celem jest zdrowe, dobrze rozwijające się dziecko. Sukcesem położniczym nie jest ciąża i 10 punktów w momencie urodzenia, tylko to, że dziecko przychodzi do domu z piątką z matematyki, ale na tę piątkę z matematyki musi zapracować wiele osób: lekarz leczący niepłodność, prowadzący ciążę, a przede wszystkim później pediatrzy, neonatolodzy. Zgranie tego wszystkiego, daje ten sukces – tłumaczy prof. Romuald Dębski.

Właściwa suplementacja choliny jest bardzo ważna również w dorosłym życiu. Substancja ta przynosi duże korzyści w leczeniu chorób związanych z centralnym układem nerwowym, np. chorobie Parkinsona czy Alzheimera, które objawiają się niskim poziomem tego składnika.

– Cholina może być jednym z produktów, które stymulują i poprawiają pamięć, choć niejedynym. Ten składnik jest bardzo istotny dla utrzymania prawidłowej funkcji neuronów, które odpowiedzialne są za mechanizm pamięci. Potwierdzone jest, że przyjmowanie choliny korzystnie wpływa na poziom pamięci – mówi dr hab. Małgorzata Gaweł.

Źródło: newseria.pl