19 marca 2024

Inhibitory kinazy tyrozynowej hamują rozwój choroby nawet przez 10 lat

Leczenie raka rdzeniastego tarczycy jest możliwe. Inhibitory kinazy tyrozynowej opóźniają rozwój tego nowotworu, a pacjentom w zaawansowanym stadium dają szansę na wydłużenie życia.

Foto: pixabay.com

Rak rdzeniasty tarczycy uznawany jest za stosunkowo rzadki nowotwór – każdego roku w naszym kraju diagnozuje się około stu nowych przypadków.

Mimo to, jak pokazują liczne badania, stanowi jeden z najbardziej agresywnych typów raka tego gruczołu. Może przybrać dwie postacie – sporadyczną lub dziedziczną.

Pierwsza postać dotyczy niemal 80 proc. chorych, a jej przyczyny wciąż nie są znane. Pozostałe przypadki stanowią nowotwory o podłożu genetycznym, którym mogą towarzyszyć także inne choroby endokrynologiczne.

Podstawową metodą leczenia wcześnie wykrytego raka tarczycy jest operacyjne usunięcie tarczycy i okolicznych węzłów chłonnych, jednak u większości pacjentów jest on rozpoznawany już w momencie pojawienia się przerzutów nowotworowych, co wymaga wdrożenia farmakoterapii.

– Mimo zaawansowania choroby, nowotwór ten można skutecznie leczyć – mówił podczas Letniej Akademii Onkologicznej, która odbyła się w czwartek w Warszawie, prof. Marek Ruchała z Katedry i Kliniki Endokrynologii, Przemiany Materii i Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.

ZOBACZ WIĘCEJ: 6 faktów na temat raka tarczycy

– Szansą dla chorych są inhibitory kinazy tyrozynowej, które potrafią hamować rozwój choroby nawet przez 10 lat. 10-letni okres bez progresji, to w chorobach onkologicznych duży sukces, zwłaszcza jeśli mówimy o agresywnych typach nowotworów – podkreślił prof. Marek Ruchała.

Od początku tego roku w ramach Ratunkowego Dostępu do Technologii Lekowych (RDTL) możliwość leczenia uzyskało około 10 pacjentów z genetyczną i sporadyczną postacią raka rdzeniastego tarczycy. Jak podkreślił prof. Marek Ruchała, dostęp do leku znacznie poprawił jakość życia i rokowania tych pacjentów.

– Wyniki są obiecujące, a preparat dobrze tolerowany. Co najważniejsze, na terapię dobrze reagują zarówno pacjenci z genetycznym, jak i sporadycznym typem nowotworu, u których odnotowuje się znaczne spowolnienie postępu choroby – mówi ekspert.

Zdaniem Joanny Charchuty, pacjentki i przewodniczącej Stowarzyszenia Łąka Motyli, wprowadzenie leczenia raka rdzeniastego tarczycy do Ratunkowego Dostępu do Technologii Lekowych, pokazuje, że Ministerstwo Zdrowia dostrzega problem braku leczenia tego typu nowotworu w Polsce, ale takie rozwiązanie jest wciąż niewystarczające.

– Na ratującą życie terapię nadal czeka wielu pacjentów. Otrzymanie leczenia to dla nich ogromna szansa na lepszej jakości i dłuższe życie. Potrzebujemy więc zmian, które obejmą nie jednostki, a całą grupę i wierzymy, że wkrótce otrzymamy taką możliwość, o co w imieniu własnym, jak i innych pacjentów apeluję – powiedziała Joanna Charchuta.