29 marca 2024

Słuchać lekarzy. Wnioski z trzech dni dyskusji w „polskim Davos”

5 tys. osób z 60 krajów uczestniczyło w XXVIII Forum Ekonomicznym. O ochronie zdrowia dużo mówili premier, minister zdrowia i kilkoro innych członków rządu, a prezes NRL apelował, aby uważniej słuchać głosu lekarzy.

Foto: Mariusz Tomczak

Na trzy dni (4-6 września) Krynica-Zdrój stała się „polskim Davos” i gospodarczym centrum Europy, a zdrowie jednym z tematów, który zdominował odbywające się tam tegoroczne Forum Ekonomiczne.

O zdrowiu rozmawiano przede wszystkim w trakcie paneli dyskusyjnych Forum Ochrony Zdrowia, którego partnerem instytucjonalnym były Naczelna Izba Lekarska i Okręgowa Izba Lekarska w Krakowie.

Pierwsza debata Forum Ochrony Zdrowia rozpoczęła się, jeszcze zanim nastąpiło oficjalne otwarcie Forum Ekonomicznego. Rozmawiano o pomysłach na ograniczenie używania wyrobów tytoniowych w zakładach pracy.

Po danych, jakie zaprezentował dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny Grzegorz Juszczyk, żaden pracodawca, ale i pracownik, nie powinien spoglądać obojętnie na palaczy: przerwy na papierosa mogą skumulować się do 22 dni w roku, a zgodnie z niektórymi badaniami osoby palące przebywają na zwolnieniach lekarskich średnio 2,7 dni dłużej niż ci, którzy nie są w szponach nałogu.

„Łatwiejsi” są tańsi

Podczas kolejnych paneli dyskusyjnych rozmawiano o udziale prywatnych wydatków w finansowaniu opieki zdrowotnej oraz współdziałaniu sektora publicznego i prywatnego na rzecz profilaktyki i leczenia. – Nie tylko w Polsce mówi się o tym, że prywatne placówki koncentrują się przede wszystkim na „łatwiejszych” pacjentach, spijając z rynku samą śmietankę – przyznał dyrektor ds. systemów opieki zdrowotnej w Komisji Europejskiej Andrzej Ryś.

Nadzieje na lepszą współpracę pomiędzy sektorem publicznym a prywatnym daje niedawna nowelizacja ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym. – Ma ona, między innymi, ułatwić podpisywanie umów przez publiczne podmioty, także lecznicze, z prywatnymi firmami – podkreśliła dyrektor Szpitala Wojewódzkiego im. św. Łukasza w Tarnowie Anna Czech. O rolę laboratoriów szpitalnych prezes firmy Diagnostyka Jakub Swadźba spierał się z wiceministrem zdrowia Maciejem Miłkowskim.

– Fundusz nikogo nie karze, a nagradza placówki, które inwestują we własne laboratoria – mówił wiceminister Miłkowski. Później dyskutowano o mechanizmach alokacji środków w ochronie zdrowia oraz próbowano odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób transformacja cyfrowa, przez niektórych nazywana najważniejszym trendem cywilizacyjnym naszych czasów, wpływa na zaangażowanie pacjenta i poprawę opieki medycznej.

Płacić za efekty leczenia?

Drugi dzień Forum rozpoczął blok tematyczny „Pacjent i system: zasady działania opieki medycznej. Źródła finansowania”, inaugurując kolejną konferencję w ramach debaty „Wspólnie dla Zdrowia”. – Dużą część dodatkowych środków na ochronę zdrowia pochłoną podwyżki wśród pracowników ochrony zdrowia. Płace powinny wzrosnąć, bo bez tego nigdy nie będziemy mieć ludzi, którzy będą pracowali z zadowoleniem i uśmiechem – powiedział minister Szumowski.

Po jego wystąpieniu prof. Piotr Czauderna z Narodowej Rady Rozwoju podsumował pierwszą debatę z cyklu „Wspólnie dla Zdrowia”, a następnie rozgorzała dyskusja o – jakże mogło być inaczej – finansach. Przysłowiowy kij w mrowisko włożył dyrektor Instytutu Zdrowia Publicznego Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego dr hab. Christoph Sowada.

– Musimy mądrze wydać pieniądze, bo inaczej w systemie nic się nie zmieni – zaapelował, powołując się na Stany Zjednoczone, gdzie ochrona zdrowia pochłania ok. 18 proc. PKB, ale – w jego ocenie – wyniki leczenia często pozostawiają wiele do życzenia. Jak przypomniała dr Małgorzata Gałązka-Sobotka z Uczelni Łazarskiego, mimo że w ostatnich latach rosły wydatki Narodowego Funduszu Zdrowia na leczenie, to liczba udzielonych świadczeń pozostała na podobnym poziomie.

Zdaniem części ekspertów w obliczu krótkiej kołdry finansowej pomocne wydaje się oparcie systemu o koncepcję value based healthcare (VBHC).  – Chodzi w niej nie o to, aby pieniądz szedł za pacjentem, placówką czy świadczeniem, ale aby podążał za efektem terapii – podkreślała. Tego dnia rozmawiano jeszcze o innowacjach organizacyjnych oraz o tym, czy w opiece zdrowotnej jesteśmy gotowi do przejścia na model płacenia za efekty. Zdaniem szefa resortu zdrowia, jeszcze nie.

– Na razie nie pozwala na to obecny poziom informatyzacji, brakuje też rejestrów medycznych. Najpierw musimy mieć sprawne narzędzia do gromadzenia i analizowania danych – powiedział minister Szumowski. Podkreślił, że dążenie do premiowania za osiągnięcie określonych wskaźników i lepszą efektywność nie oznacza całkowitej rezygnacji z płacenia za procedury medyczne. – To zrozumiałe, że w wielu sytuacjach nie można w medycynie uzyskać oczekiwanego efektu terapii, a rokowania od początku są złe. Są pacjenci terminalni, są przypadki nieskutecznej reanimacji – wyliczał minister zdrowia.

Recepta Morawieckiego

Panel „Inwestycje w zdrowie a gospodarka zdrowia – wyzwania zdrowotne państwa w kontekście rozwoju gospodarczego”, nie przypadkiem określany nieformalnym posiedzeniem Rady Ministrów, bez wątpienia zdominował drugi dzień Forum. – Służba zdrowia jest i będzie dla nas priorytetem – podkreślił premier Mateusz Morawiecki, czego dowodem ma być wzrost publicznych nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB w 2024 r.

Za „zmianę rewolucyjną” uznał wpisanie do ustawy minimalnego odsetka wydatków PKB na publiczną ochronę zdrowia. Mówił, że Polska „sfinansowała służbę zdrowia bogatym krajom”, bo po 1989 r. za granicę wyjechało 20-30 tys. lekarzy. Podkreślił, że w zeszłym roku na zakupy nowego sprzętu medycznego rząd przeznaczył najwięcej pieniędzy od 30 lat, m.in. dzięki uszczelnieniu ściągalności podatku VAT.

Jego zdaniem w ochronie zdrowia – podobnie jak w przypadku podatków – jest „dziura”, którą można „odzyskać dla budżetu”, a wprowadzenie e-recept, e-zwolnień i e-skierowań pozwoli uniknąć „nadużyć i nieprawidłowości”. Kiedy przemawiał premier, trudno było o wolne miejsce, a na sali byli obecni m.in. marszałkowie Sejmu i Senatu Marek Kuchciński i Stanisław Karczewski. Po wystąpieniu premiera kilkoro członków Rady Ministrów rozpoczęło debatę.

Szefowa resortu finansów Teresa Czerwińska podkreśliła, że obecnie na ochronę zdrowia przeznacza się 4,86 proc. PKB, czyli więcej niż zaplanowano w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Zdaniem ministra zdrowia, skoro mamy do czynienia z „bezprecedensowym” wzrostem nakładów na ochronę zdrowia, najważniejszym wyzwaniem stanie się teraz sprawiedliwy podział dodatkowych pieniędzy, bo trzeba zdecydować, czy przeznaczać je głównie na leczenie tu i teraz, czy raczej na profilaktykę, co byłoby inwestycją w przyszłość.

Na konieczność wzmocnienia profilaktyki zwróciła uwagę minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, bo z tytułu absencji chorobowej pracodawcy płacą 6,3 mld zł (państwo wydaje najwięcej na zasiłki krótkoterminowe). Z kolei minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński podkreślił, że środki przeznaczane na ochronę zdrowia powinny być traktowane jako wydatki rozwojowe.

Mistrzostwo świata

Trzeciego dnia w panelu dyskusyjnym „Organizacja systemu ochrony zdrowia – w poszukiwaniu efektywności” aktywny udział wziął prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Andrzej Matyja. Apelował o to, żeby decydenci znacznie uważniej słuchali lekarzy, bo to oni są na co dzień przy łóżku pacjenta, dzięki czemu widzą znacznie więcej niż ci, którzy siedzą za biurkiem i próbują spoglądać na system ochrony zdrowia głównie przez pryzmat wykresów i tabel.

– Nie boję się powiedzieć, że w Polsce mamy najbardziej efektywną ochronę zdrowia w Europie. Jeżeli przy takich nakładach jesteśmy w stanie zrobić to, co robimy dla naszych pacjentów, to jest to chyba mistrzostwo świata – podkreślił prezes NRL. Dodał, że eksperci powinni skoncentrować się na takim zorganizowaniu pracy, aby lekarze mieli jak najwięcej czasu dla pacjentów, a zmuszanie ich do wypełniania stosów dokumentów to marnowanie potencjału tych, którzy leczą chorych.

Wystąpienie prezesa NRL, jako jedno z nielicznych w ciągu całych trzech dni, nagrodzono brawami. Wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Zdrowia Beata Małecka-Libera, będąca uczestnikiem tego samego panelu dyskusyjnego, podkreśliła, że w czasie tegorocznego Forum Ochrony Zdrowia przez wszystkie przypadki odmieniano słowa „innowacyjność” i „efektywność”, a za rzadko rozmawiano o fundamentalnych celach, jakie należałoby osiągnąć.

Dyrektor Departamentu Funduszy Europejskich i E-zdrowia Ministerstwa Zdrowia Agnieszka Kister zwracała uwagę na coraz większą rolę telemedycyny, a dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego Grzegorz Gielerak mówił o tym, jakie wyzwanie dla szpitali stanowi wydłużenie życia pacjentów, i wbrew pozorom nie jest to tylko wielochorobowość. Natomiast prezes Centrum Medycznego Mavit Andrzej Mądrala przybliżył dobre praktyki stosowane przez placówki niepubliczne.

Pierwszy rejestr medyczny

Ostatniego dnia dyskutowano jeszcze m.in. o procedurach CAR-T, określanych czasem jako technologia XXII w., przyszłości funduszy unijnych w ochronie zdrowia oraz gospodarce senioralnej. Wiele uwagi poświęcono tematowi kosztów pośrednich, często pomijanych przy podejmowaniu decyzji, w jaki sposób wydawać środki finansowe.

Z zaprezentowanego w Krynicy raportu wynika, że zaledwie ok. 10 tys. osób z chorobą Leśniowskiego-Crohna to dla gospodarki koszt szacowany w skali roku na ok. 140 mln zł (wynika z trwałej niezdolności do pracy lub częstych nieobecności w miejscu zatrudnienia). Wiceminister zdrowia Marcin Czech przyznał, że koszty pośrednie są ważne, choć w praktyce wiele osób patrzy głównie na te bezpośrednie.

– Wychodzimy powoli z silosowości ministerstw i patrzymy na całą gospodarkę globalnie. Nieobecność w pracy to jedno, obniżona produktywność to druga sprawa, trzeba je połączyć – powiedział. Dość burzliwy przebieg miała dyskusja poświęcona rehabilitacji, którą w pewnym uproszczeniu można podsumować jako starcie dwóch punktów widzenia: środowiska lekarskiego i fizjoterapeutów. Zarzuty przedstawicieli Krajowej Izby Fizjoterapeutów odpierał prezes NFZ Andrzej Jacyna, aktywny w czasie wielu paneli w Krynicy.

Jak podkreślił, prowadzenie rejestrów medycznych znajduje się wśród zadań publicznego płatnika, i jako pierwszy powstanie rejestr onkologiczny. Na finansowe konsekwencje braku rejestrów zwrócił uwagę wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski. – Bez nich trudno nam będzie podjąć decyzję, w co warto inwestować – zaznaczył.

Mariusz Tomczak

* * *

Więcej o Forum Ekonomicznym i Forum Ochrony Zdrowia (relacje i zdjęcia) tutaj.