25 kwietnia 2024

Sejmowa gorączka. Czy system leczenia stomatologicznego się rozsypie?

Projekt ustawy o opiece zdrowotnej nad uczniami wzbudza kontrowersje. Wiceprezes NRL Andrzej Cisło obawia się, że jeśli przepisy wejdą w życie, a NFZ potraktuje je na serio, system leczenia stomatologicznego runie niczym domek z kart.

Foto: Marta Jakubiak

W środę 3 kwietnia odbyło się wspólne posiedzenie Komisji Zdrowia oraz Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, podczas którego dyskutowano rządowy projekt ustawy o opiece zdrowotnej nad uczniami.

Projekt zakłada zapewnienie równego dostępu do opieki zdrowotnej w szkole bez względu na miejsce zamieszkania ucznia i typ szkoły oraz zwiększenie efektywności świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych udzielanych w ramach tej opieki. Profilaktyczną opiekę zdrowotną nad uczniami w szkole ma sprawować pielęgniarka środowiska nauczania i wychowania albo higienistka szkolna, opiekę stomatologiczną – lekarz dentysta.

W zakresie edukacji zdrowotnej i promocji zdrowia, w sprawowaniu opieki stomatologicznej nad uczniami może uczestniczyć również higienistka stomatologiczna. Podmiotami działającymi na rzecz zapewnienia warunków organizacyjnych opieki są dyrektor szkoły oraz organ prowadzący szkołę. Uzasadnienie do projektu oraz jego kluczowe założenia przedstawił podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia, Maciej Miłkowski. Podczas dyskusji najczęściej padał zarzut, że zapisy ustawy są nieprecyzyjne. – To jedna wielka chała – oceniła prof. Alicja Chybicka.

Posłanka Joanna Fabisiak pytała, jakie środki finansowe zostały przeznaczone na realizację tej ustawy. Oceniła, że ta ustawa jest potrzebna, ale bardzo mało konkretna, to ustawa marzeń. Z kolei posłanka Teresa Wargocka apelowała, by przyjąć tę ustawę jako początek długiej drogi. Zaproponowała też, by wprowadzić książeczkę monitorowania usług stomatologicznych, tak jak obecnie robi się to np. w przypadku chorób zakaźnych, prowadząc książeczkę obowiązkowych szczepień ochronnych. Posłanka Elżbieta Gelert zwróciła uwagę, że w ustawie tej rola rodziców i opiekunów jest bardzo mała, a pielęgniarek i personelu medycznego nieokreślona, ale bardzo duża. Również zgłaszała zarzut zbyt dużej ogólności zapisów ustawy. Z kolei poseł Andrzej Kryj ocenił, że ustawa jest krokiem w dobrą stronę i przyznał, że jest zadowolony, że się pojawiła. Na to, że szkoła nie jest placówką medyczną zwracała uwagę posłanka Alicja Kaczorowska.

– Szkoła ma edukować. Można prowadzić tu profilaktykę poprzez edukację – mówiła. – Są tematy, które powinny nas łączyć, a nie dzielić. Pozostaje kwestia, jak działania dobrze rozdzielić – mówił poseł Tomasz Latos. W odpowiedzi na wszystkie pozytywne głosy na temat ustawy, poseł Rajmund Miller apelował, by przeczytać opinię prawną biura legislacyjnego dotyczącą tej ustawy. – Jest wiele uwag. Ta ustawa jest dziurawa. Nie możemy jej dzisiaj głosować. Proponuję powołanie podkomisji – oceniał i postulował. Posłanka Elżbieta Radziszewska również krytykowała przedstawiony projekt ustawy, zgłaszając zastrzeżenia m.in. do tytułu tego dokumentu, który nie oddaje jego, co jest w środku ustawy. Pytała też, co daje dokument, który powiela zapisy z prawa oświatowego. Określiła ustawę jako bubel prawny i apelowała, by projekt ten odrzucić i stworzyć akt prawny, który będzie skuteczny. Ona również pytała, skąd będą pochodzić pieniądze na sfinansowanie działań określonych w ustawie. – Nie wiem, czy samorządy zapłacą za wyposażenie gabinetów – zgłaszała wątpliwość posłanka Anna Białkowska.

Poseł Krzysztof Ostrowski deklarował, że posłowie dostrzegają problem, że opieka medyczna jest fatalna, o czym chwilę mówiła przed nim posłanka Anna Białkowska. – Ta ustawa to krok w dobrym kierunku – oceniał. Zauważył także, że zwiększane są limity przyjęć na studia medyczne, a coraz więcej pielęgniarek zostaje w zawodzie. Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia, krytycznie odniosła się do dyskutowanego projektu, odnosząc się m.in. do swojego doświadczenia jako lekarza pediatry i lekarza rodzinnego, który ma obecnie pod opieką pięć szkół. – Ustawa wywołała duży niepokój w środowisku samych pielęgniarek, gdyż w ustawie jest bardzo dużo niedomówień, jak ma funkcjonować od września higiena szkolna i opieka medyczna w miejscu nauczania. I drugie pytanie, gdzie w tej opiece jest lekarz POZ? Z kolei brakuje mi w tej ustawie kwestii odpowiedzialności rodzica. Problem, jaki mamy obecnie, to żeby rodzic chciał coś zrobić – zauważała. Podkreśliła też, że kolejne pokolenia są coraz słabsze, bo brakuje edukacji prozdrowotnej od poduszki.

Posłowie opozycji oraz wszyscy goście oceniali projekt negatywnie, zaproponowano poprawki oraz powołanie podkomisji w tej sprawie. Ostatecznie wniosek o powołanie podkomisji nie został przyjęty, a projekt ustawy został przyjęły większością głosów. Z ramienia Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej w posiedzeniu wziął udział wiceprezes NRL Andrzej Cisło, który zaprezentował stanowisko samorządu lekarskiego dotyczące omawianego projektu ustawy. – Ustawa wykreuje takie obowiązki i dokona takiej segmentacji środków na leczenie stomatologiczne, że zabraknie pieniędzy na opiekę nad osobami dorosłymi – ostrzegał prezes Cisło. – Stomatologii dziecięcej nie da się realizować bez wsparcia środkami publicznymi. Gabinet pedodontyczny nie ma ekonomicznej racji bytu w mieście mniejszym niż 80 tys. mieszkańców. To powoduje, że młodzi lekarze kończący studia muszą zapewnić sobie pracę na najbliższych czterdzieści lat, dlatego szukają swojej przyszłości w obszarach stomatologii odtwórczej dla dorosłych – wyjaśniał.

Trzeba zwiększyć nakłady na stomatologię i uzupełnić to, co zabierze się dorosłym. Zauważył też, że problemem będą kadry – nie zostanie etatów na leczenie dorosłych. Podkreślił, że głos samorządu jest apolityczny. Zaniedbania w obszarze leczenia stomatologicznego określił jako brak pomysłu na stomatologię przez lata. – Apelowaliśmy niedawno z prezesem NRL, Andrzejem Matyją, o zorganizowanie debaty poświęconej sytuacji stomatologii w Polsce i poważne podejście do wyceny świadczeń. Jeśli tego nie będzie, wciąż będziemy udawać, że jakiś problem załatwiamy, a tak naprawdę tylko przesuwamy pionki, nie rozwiązując problemów – tłumaczył. – Apeluję do państwa o zastanowienie, bo ustawa ta wykreuje konkretny obowiązek dla organów szkoły, a NFZ podejdzie do tego z powagą, to system leczenia stomatologicznego się rozsypie – ostrzegał prezes Cisło.

Marta Jakubiak