22 listopada 2024

15 proc. z alzheimerem ma rozpoznaną chorobę?

Na chorobę Alzheimera prawdopodobnie cierpi w naszym kraju 310 tys. osób, ale jedynie 15 proc. z nich ma rozpoznaną chorobę – mówi neurolog prof. Maria Barcikowska.

Ryzyko choroby Alzheimera zmniejsza m.in. bogate życie towarzyskie
Foto: pixabay.com

Kierownik Kliniki Neurologii Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie ostrzega, że Polska należy do krajów, w których w najbliższych latach oczekiwany jest gwałtowny wzrost liczby chorych na chorobę Alzheimera.

„Nadal zaledwie 15 proc. pacjentów z chorobą Alzheimera ma rozpoznane schorzenie” – podkreśla prof. Maria Barcikowska. W jej ocenie wskazują na to dane aptek dotyczące sprzedaży jednego z leków stosowanych w leczeniu choroby Alzheimera. Taki preparat może przepisać tylko specjalista, który najpierw musiał rozpoznać tę chorobę.

Zdaniem prof. Barcikowskiej zachorowalność na choroby otępienne, w tym chorobę Alzheimera, będzie u nas wzrastać.

„Jedynie w krajach o najwyższym PKB, takich jak Anglia, Szwecja, Niemcy i Stany Zjednoczone, w ostatnim okresie spadła zapadalność na chorobę Alzheimera. W krajach o średnich i niskich dochodach liczba przypadków tego schorzenia gwałtownie rośnie. Niestety, Polska należy do tej drugiej grupy krajów, w których będzie coraz więcej chorych” – mówi.

Okazuje się, że ryzyko zachorowania na schorzenia otępienne, w tym również na chorobę Alzheimera, w znacznym stopniu zależy od dobrobytu i stylu życia, który w Europie Zachodniej znacznie się poprawił. Skutkiem tego jest spadek zachorowań zarówno na choroby układu krążenia, jak i chorobę Alzheimera. „Ryzyko choroby Alzheimera zmniejsza skuteczne leczenie nadciśnienia tętniczego krwi, cukrzycy i zaburzeń rytmu serca, jak również większa aktywność fizyczna, szczególnie szybkie i długie codzienne marsze, bogate życie towarzyskie oraz dieta śródziemnomorska” – wyjaśnia prof. Barcikowska.

Według specjalistki im szybciej zaczniemy dbać o zdrowie, tym lepsze mogą być efekty.

Choroba Alzheimera nie rozwinie się lub zatrzyma na etapie, w którym nie wywoła jeszcze poważniejszych objawów, takich jak utrata pamięci. „Ostatnią szansą na modyfikację czynników środowiskowych zapobiegających chorobie jest okres przedkliniczny (przed pojawieniem się pierwszych objawów – przyp. red.)” – tłumaczy prof. Barcikowska.

Alzheimera powoduje ją niszczenie neuronów na skutek gromadzenia się w mózgu toksycznych białek beta-amyloidu oraz tau. Kłopoty z pamięcią i zaburzenie zdolności poznawczych pojawiają się na ogół wtedy, kiedy dojdzie do zniszczenia połowy neuronów. „Wtedy leczenie może być jedynie objawowe, bo zniszczonych komórek mózgu nie można odtworzyć” – mówi prof. Barcikowska.

Choroba zwykle rozwija się przez 15-25 lat, zanim pojawią się dolegliwości.

Z najnowszych badań wynika, że toksyczne białka beta-amyloid i tau powstają nie tylko w mózgu, ale mogą się wywodzić również z układu krwionośnego. Pojawiła się również nadzieja, że w przyszłości będzie możliwe leczenie przyczynowe choroby Alzheimera. W 2016 r. pismo „Nature” opublikowało badania z użyciem przeciwciała monoklonalnego hamującego odkładanie się w mózgu beta-amyloidu.

Prof. Barcikowska wyjaśniła, że lek taki trzeba będzie podać odpowiednio wcześnie, zanim jeszcze dojdzie do spustoszenia neuronów. Chorobę Alzheimera będzie można jednak wykrywać na etapie przedklinicznym badaniami oceniającymi poziom patologicznych białek we krwi oraz badaniami obrazowymi mózgu.

Zbigniew Wojtasiński

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl

Zobacz konferencję naukową pt. „Marihuana – lek czy zagrożenie?”:


Przypominamy: od 1 września recepty na bezpłatne leki dla pacjentów 75+ wystawiają lekarze podstawowej opieki zdrowotnej udzielający świadczeń POZ u danego świadczeniodawcy, pielęgniarki POZ oraz lekarze wypisujący recepty pro auctore i pro familiae. Kliknij tutaj, żeby przeczytać komentarze ekspertów i pobrać pełną listę bezpłatnych leków dla seniorów.