Klaudiusz Komor: dom na czterech kołach
Wakacje to czas wolności, swobody i nieprzewidywalnych przygód. Dlatego tym razem – zamiast o samorządzie lekarskim, o karawaningu.
Wakacje to czas wolności, swobody i nieprzewidywalnych przygód. Dlatego tym razem – zamiast o samorządzie lekarskim, o karawaningu.
W aptece codziennie obserwuję cichy dramat – pacjenci z cukrzycą odchodzą z kwitkiem, bo leki, które mogą im uratować zdrowie, stały się modnym środkiem na odchudzanie.
W ochronie zdrowia, podobnie jak w wojsku, nie ma miejsca na improwizację ani udawanie. Liczą się jasność ról i plan działania. Czas odczarować statusy i spotkania i sprawić, by rzeczywiście służyły ludziom i pacjentom.
Jeszcze nie opadł kurz po drugiej turze wyborów prezydenckich, a my już szykujemy się do nowych – tym razem samorządu lekarzy i lekarzy dentystów. Będzie to pierwsza w naszej historii procedura wyborcza przewidująca przygotowanie i głosowanie w formie elektronicznej.
25 lat Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, ponad 200 tysięcy misji, setki przeszkolonych specjalistów. Co sprawia, że ta instytucja działa sprawnie, skutecznie i nie przypomina większości innych jednostek ochrony zdrowia?
Samorząd natychmiast podjął działania w celu wzmocnienia ochrony przed hejtem i agresją wymierzonymi w lekarzy. Teraz czekamy na ruch ze strony rządu.
Kiedy przygotowywaliśmy kwietniowe wydanie „Gazety Lekarskiej” poświęcone zagrożeniu lekarzy, pielęgniarek i ratowników hejtem i przemocą, wiedzieliśmy, że to temat niezwykle ważny.
Lekarze to nie tylko profesjonaliści, ale też zwykli ludzie, którzy czasem zmagają się z trudnościami większymi, niż moglibyśmy przypuszczać. Ich uzależnienia wymagają zrozumienia, a nie potępienia. A szukanie pomocy to nie wstyd. To przejaw odwagi.
Mam głębokie poczucie, że jesteśmy piątym kołem u wozu, wrzodem na tyłku każdej władzy, czymś, na czym politycy i polityczki mogą tylko stracić, bo zyskać na tym nie sposób. Wiedzą, że ochrona zdrowia jest jak wielki tankowiec, którego kursu zmienić w krótkim czasie się nie da.
Wiemy, że czasem złoto to nie to, co się świeci. Wiemy też, że niektóre rzeczy – na pozór kuszące, kojące i dobre – na dłuższą metę okazują się złe, trujące i marnujące życie. Łatwo w nie wejść, ale trudno wyjść. Nawet taki muchomor. Czerwony, błyszczący i zachęcający. Z zewnątrz.
Frustracja spowodowana źle funkcjonującym systemem ochrony zdrowia jest przenoszona na lekarzy. System centralnej e-rejestracji pozwoli skrócić kolejki i ułatwi dostęp do specjalistów. Ale czy rozładuje również negatywne emocje?
Osoby, które zachowują się agresywnie w stosunku do lekarzy, muszą mieć świadomość, że nie będziemy mogli udzielić im pomocy i zostaną ze swoimi problemami zdrowotnymi same.