16 kwietnia 2024

Medycy na krawędzi: zawody w Szczyrku

– Trzeba założyć narty w miejscu, gdzie trasa narciarska jest pięknie przygotowana i po prostu zjechać. Nie ma niczego fajniejszego. Potem jest zmęczenie, ale to zmęczenie, które paradoksalnie napełnia człowieka energią i radością z obcowania z naturą – tak rekomenduje narciarstwo Mariusz Smolik, współtwórca SKIM&L CUP – III Narciarskiego Pucharu Lekarzy, Farmaceutów i Radców Prawnych.

_MG_9551 _MG_9739
Foto: Aleksander Krzystyniak

Narciarstwo to jego pasja, druga zaraz po medycynie. Od najmłodszych lat wychowywany był w sportowym duchu. Ma trzy ulubione dyscypliny: tenis, windsurfing i narty. Jeśli musiałby wybrać jedną postawiłby na tę ostatnią. Od 14 lat doktor Mariusz Smolik bierze udział w Mistrzostwach Świata Lekarzy w Narciarstwie Alpejskim. Kilka lat temu doszedł do wniosku, że podobne zawody można zorganizować w Szczyrku. Przyjemne połączył z pożytecznym.

W tym roku w Szczyrku, oprócz emocji sportowych, nie zabrakło też emocjonujących wykładów. Prelegentami byli m.in. Andrzej Bachleda-Curuś (legenda polskiego narciarstwa alpejskiego, dwukrotny medalista mistrzostw świata i olimpijczyk) oraz Jakub B. Bączek (motywator, odpowiedzialny za trening mentalny reprezentantów Polski w siatkówce mężczyzn, złotych medalistów mistrzostw świata).

Zawody odbyły się w ostatni weekend stycznia w Szczyrku. Tegoroczna edycja SKIM&L CUP zaskoczyła organizatorów podwójnie. Po pierwsze, pogoda. Na kilka dni przed zawodami, zamiast siarczystego mrozu, była odwilż. Tego nie można jednak przewidzieć. Trudne warunki narciarskie nie ułatwiły zadania startującym.

_MG_9075 _MG_9166

_MG_9269 _MG_9341

Po drugie, kobiety. – Cieszy nas, że w tegorocznych zawodach wzięło udział wiele młodych lekarek. Wcześniej z reguły byli to panowie. Te zawody to silna reprezentacja kobiet. Dwie najmłodsze kategorie pań były najbardziej oblegane – tłumaczy doktor Piotr Zagórski, współorganizator zawodów. Panie połknęły sportowego bakcyla i już czekają na kolejną edycję Pucharu.

– Zawody bardzo udane, jesteśmy zadowolone, że się odbyły pomimo niesprzyjających warunków atmosferycznych. To super zabawa i dobre towarzystwo. Rywalizacja, adrenalina, ale też miła atmosfera, która pozwala oderwać się choć na chwilę od codzienności i zapomnieć o tym, co robi się każdego dnia – podkreślają lekarze stomatolodzy Magdalena Blaszke-Kasperska i Katarzyna Wojcieszyn-Żorniak.

W pierwszym Pucharze uczestniczyło około 100 osób, w tegorocznym ponad 150. Rosnąca frekwencja pokazuje, że jest potrzeba integracji środowisk lekarskiego, farmaceutycznego i prawniczego. – Te nasze spotkania maja wymiar wspólnotowy. My, w dobie postępującej specjalizacji, coraz bardziej zamykamy się w „gettach” specjalizacyjnych, mało rozmawiamy. To wydarzenie jest szczególnie ważne, bo spotykając się mówimy o rzeczach, o których nie rozmawiamy na co dzień w swoich kręgach – powiedział prezes ORL Jacek Kozakiewicz otwierając część konferencyjną spotkania.

_MG_8844 _MG_9041

_MG_9408 _MG_9564

_MG_9497 _MG_9521

Podstawą tych zawodów jej bezpieczeństwo. Zawodnicy jadą na nartach z prędkością 60-70 kilometrów na godzinę. O wypadek czy kontuzję nietrudno. W tym roku obyło się na szczęście bez nieprzewidzianej interwencji medycznej. Na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat narciarstwo alpejskie bardzo się zmieniło, a szczególnie sprzęt, który teraz jest zdecydowanie lepszy. Wcześniej na stokach najczęściej dochodziło do złamań podudzia, kości piszczelowej czy strzałkowej, a nawet złamań kości śródstopia. Dziś statystyki podają, że jest zdecydowanie więcej urazów skrętnych stawu kolanowego.

– Część z tych urazów leczy się zachowawczo, szczególnie częściowe uszkodzenie więzadeł pobocznych w stawie kolanowym, natomiast więzadła krzyżowe, które odpowiadają za stabilność w płaszczyźnie strzałkowej, niestety w wielu przypadkach musimy operować – tłumaczy Piotr Zagórski. Po takich zabiegach pacjenci mogą wrócić do pełnej sprawności, a po okresie rehabilitacji znów stanąć na nartach. Rekonwalescencja trwa około roku.

– To dobra inicjatywa, mam nadzieję, że będzie kontynuowana. Zdecydowaliśmy się przyjechać tylko dlatego, że mieliśmy towarzystwo medyczno-farmaceutyczne. Inne grupy zawodowe całkowicie nam nie pasowały. Nie wyobrażam sobie takiej imprezy z architektami. Proszę sobie wyobrazić, że coś się stanie na stoku. Co mielibyśmy zrobić z architektem? – śmieje się Piotr Mróz, adwokat z Krakowa.

_MG_9657 _MG_9714

_MG_9687 _MG_9741

Do sezonu narciarskiego trzeba się przygotować, najlepiej być aktywnym cały rok. Większość zawodników, którzy stanęli na starcie, regularnie jeździ na rowerze, chodzi na siłownie dwa razy w tygodniu, gra w squasha lub tenisa. – Nie ma możliwości, żeby wziąć udział w zawodach i wywalczyć dobry wynik i nie trenować. Odpowiedni trening minimalizuje też możliwość kontuzji. Jednak na ruch, szczególnie w zawodzie lekarza, często brakuje czasu – dodaje doktor Piotr Zagórski. IV edycja zawodów, jeśli tylko aura i czas pozwoli, na pewno będzie organizowana.

Poniżej zwycięzcy slalomu giganta w kategorii narciarstwa i snowboardu:

  • Kategoria: K2 (1957-1966) – Barbara Jezierska-Krupa
  • Kategoria: K3 (1967-1976) – Katarzyna Luterek
  • Kategoria: K4 (1977-1983) – Magdalena Blaszke-Kasperska
  • Kategoria: K5 (1984 i młodsi) – Anna Piaszczyńska
  • Kategoria: MO (1955 i starsi) – Roman Pawlas
  • Kategoria: M1 (1956-1960) – Wiktor Napióra
  • Kategoria: M2 (1957-1966) – Marek Mysior
  • Kategoria: M3 (1967-1976) – Bartosz Suliborski
  • Kategoria: M4 (1977-1983) – Kuba Gałaszek
  • Kategoria: M5 (1984 i młodsi) – Michał Pawlas
  • Kategoria: Snowboard K – Ewa Jurczak, Katarzyna Morawiec
  • Kategoria: Snowboard M4 – Łukasz Morawski
  • Kategoria: Snowboard M5 – Marcin Piwnik

Zwycięzcom serdecznie gratulujemy.

Alicja van der Coghen


Więcej galerii zdjęć można zobaczyć tutaj.