29 marca 2024

Dr Andrzej Cisło o repozytoriach EDM

Z niektórych publikacji medialnych może dać się odczuć żal do środowiska medycznego za zbytnią opieszałość we wdrażaniu dokumentacji medycznej w formacie elektronicznym, ale czy słusznie? – zastanawia się wiceprezes NRL Andrzej Cisło.

Foto: pixabay.com

Jak wskazuje wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Andrzej Cisło „sukces nie zwalnia z obowiązku krytycznego myślenia o własnych projektach”. I pyta: czy wypada „uparcie sączyć w przestrzeń publiczną żal do środowiska lekarskiego”, że nie buduje repozytoriów i snuć wizje „jak to pięknie by było, gdybyśmy wszyscy EDM wymieniali”?

Z jednej strony cyfryzacja w ochronie zdrowia jest procesem nieuchronnym, a takie rozwiązania jak e-recepta uratowały w skali kraju wiele istnień ludzkich. Z drugiej – nie może to zwalniać władz publicznych z troski o nadanie właściwego tempa cyfryzowania medycyny, aby uniknąć syndromu „poganiania konia pod górkę”.

Zdaniem dr. Andrzeja Cisło piłka znajduje się po stronie władz publicznych. „Podmioty wykonujące działalność leczniczą w swej znakomitej większości nie mogą podjąć się odpowiedzialnego prowadzenia repozytoriów. W świetle tego, co usłyszeliśmy od CeZ, byłoby to wręcz świadomym zaniedbaniem naszej podstawowej powinności, jaką jest strzeżenie tajemnicy lekarskiej” – pisze wiceprezes NRL w komentarzu, który w całości jest dostępny na stronie internetowej www.nil.org.pl.