19 kwietnia 2024

Dr Jerzy Friediger: Szpitale mają inny koszyk inflacyjny

Szpitale nie funkcjonują w normalnym obrocie gospodarczym – przypomina dr Jerzy Friediger, chirurg, dyrektor Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego w Krakowie, były członek Prezydium NRL, były prezes ORL w Krakowie.

Foto: Mariusz Tomczak/Gazeta Lekarska

– Ministerstwo Zdrowia twierdzi, że kłopoty finansowe szpitali wynikają ze złego zarządzania. Prawda jest inna – to skutek chronicznego niedofinansowania. Najgorsza sytuacja jest w szpitalach powiatowych, tzw. pierwszego zabezpieczenia, utrzymujących całodobową gotowość. To kosztuje.

To również jeden z powodów, dla którego w kraju jest niewystarczająca ilość oddziałów zakaźnych czy pediatrycznych, które w okresie jesienno-zimowym są pełne, a latem puste, mimo że trzeba je utrzymywać przez cały rok.

W miarę dobrze mają się szpitale jednoprofilowe i wysokospecjalistyczne, które o godz. 15.00 mogą przestać przyjmować pacjentów, a także placówki stawiające na kardiologię, o której wyceny zadbało kilku ministrów zdrowia.

Zapomina się, że szpitale nie funkcjonują w normalnym obrocie gospodarczym i mają inny koszyk inflacyjny. Ci, z którymi szpitale zawierają  umowy m.in. na transport, wyżywienie, usługi pralnicze czy ochronę, mają prawo dostosować cenę do ponoszonych kosztów, ale my nie.

W niektórych placówkach w tym roku ceny energii elektrycznej wzrosły nawet o 600 proc. Spodziewamy się, że koszt badań laboratoryjnych wkrótce może wzrosnąć nawet ok. 40 proc. Dyrektorzy szacują inflację dotyczącą szpitali na ok. 30 proc., a to jeszcze nie koniec, bo od nowego roku wzrasta płaca minimalna. Gdy tylko do tego dojdzie, nasi kontrahenci zwrócą się z wnioskami o uwzględnienie tego faktu. Jeśli powiemy, że nie zapłacimy, oni po prostu nie dostarczą usług.

Jesteśmy zdani na to, co daje NFZ i co wyliczy AOTMiT. Jeśli wokoło rosną ceny, rosną też koszty ponoszone przez szpitale. Dostosowywanie cen świadczeń medycznych do możliwości płatnika to obłąkańcza droga, bo faktycznie ponoszonymi kosztami nikt się nie przejmuje.

Wyceny świadczeń medycznych w rzeczywistości nie są żadnymi wycenami. Kwoty są brane spod dużego palca. Ostatnio zadaliśmy pytanie AOTMiT, ile w ujęciu procentowym w każdej złotówce przekazywanej szpitalom przeznaczono na pokrycie skutków inflacji i wzrost płac pracowników ochrony zdrowia. Na razie nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

Notował: Mariusz Tomczak