Chcemy ministra! Manifestacja pracowników szpitali pod MZ (foto)
– Chcemy ministra! – skandowali we wtorek po południu pracownicy szpitali powiatowych z całego kraju pod gmachem Ministerstwa Zdrowia. Mówią, że sytuacja finansowa placówek jest dramatyczna.
Foto: Mariusz Tomczak
W manifestacji wzięło udział kilkuset demonstrantów. Pikietujący mieli liczne transparenty i gwizdki.
– Mamy poczucie, że jesteśmy spychani na pobocze – powiedział prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych Waldemar Malinowski w trakcie manifestacji pod Ministerstwem Zdrowia.
Jak mówił Jerzy Friediger z OZPSP, placówki powiatowe oczekują ze strony resortu konkretnych decyzji. Do demonstrantów wyszli wiceministrowie zdrowia Sławomir Gadomski i Maciej Miłkowski, którym wręczono petycję z postulatami zaadresowaną do ministra Łukasza Szumowskiego. Najważniejszym z nich jest żądanie 15 proc. wzrostu dofinansowana dla szpitali powiatowych. Dotychczasowa propozycja rządu to wzrost finansowania w niektórych zakresach o 5 procent.
W proteście wzięli udział przedstawiciele różnych zawodów medycznych oraz pacjentów. Przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii Tomasz Dybek podkreślił, że tylko w sile jest jedność. – Zróbmy maj: medyk tylko na jednym etacie. Może minister zdrowia zrozumie, że w szpitalu jest nie tylko lekarz i pielęgniarka. Potrzebne są wszystkie zawody medyczne – powiedział.
W petycji czytamy, że jedną z głównych przyczyn stale pogarszającej się sytuacji szpitali powiatowych są decyzje Ministerstwa Zdrowia o wzroście płac pracowników szpitali podejmowane bez odpowiedniej rekompensaty ich skutków finansowych. „W efekcie tych decyzji zadłużenie szpitali rośnie w zatrważającym tempie, a kolejne, składane bez pokrycia finansowego, obietnice Pana Ministra w sprawie podwyżek dla innych grup zawodowych, takich jak diagności laboratoryjni czy fizjoterapeuci, a także propozycja podniesienia kwoty bazowej w ustawie dotyczącej minimalnego wynagrodzenia pracowników w ochronie zdrowia, jeszcze bardziej pogarszają ich sytuację finansową. Obecnie koszty wynagrodzeń w szpitalach znacznie przekraczają 70 proc. przychodów” – napisano.
„Z analizy danych przekazanych przez szpitale powiatowe wynika, że większość problemów naszych placówek wynika z dramatycznego wzrostu kosztów oraz zablokowania możliwości wzrostu przychodów. Ryczałty dla szpitali funkcjonujących w sieci, wyliczone na podstawie wykonania roku 2015, aktualnie nie wystarczają na pokrycie kosztów ich funkcjonowania, w związku z czym ogromna większość szpitali w Polsce zakończyła ubiegły rok stratami, w znacznej mierze wymagającymi pokrycia przez organy założycielskie. Według przedstawicieli kierownictwa NFZ i Ministerstwa Zdrowia prawo i zasoby finansowe nie pozwalają na podniesienie ryczałtu za rok 2018 i choćby częściowe zrekompensowanie zwiększonych wydatków szpitali” – napisano w dokumencie przekazanym dla ministra zdrowia.
Oczekiwania Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych są następujące:
- Wzrost kwoty ryczałtu na rok 2019, która do dnia dzisiejszego wciąż nie została wyliczona, o minimum 15 proc.;
- Wyrównanie wzrostu kosztów świadczeń szpitalnych za 2018 rok;
- Rekompensatę wzrostu kosztów świadczeń medycznych spowodowanego decyzjami płacowymi Ministra Zdrowia i poziomem inflacji;
- Zmianę wyceny świadczeń medycznych z uwzględnieniem kosztów ponoszonych przez szpitale, w szczególności wynagrodzeń personelu medycznego;
- Pełne finansowanie świadczeń ratujących życie;
- Finansowanie świadczeń wykonanych przez szpitale ponad limit określony ryczałtem;
- Pokrycie finansowe na realizację pracowniczych planów kapitałowych, tj. zapewnienie finansowania 1,5 proc. kosztów wynagrodzenia;
- Pokrycie finansowe podwyżek wynikających ze wzrostu od 1 lipca 2019 r. kwoty bazowej określonej w ustawie regulującej minimalne wynagrodzenie pracowników w ochronie zdrowia;
- Zabezpieczenie środków finansowych dla pozostałych grup zawodów medycznych, które nie zostały uwzględnione w dotychczasowych regulacjach podwyżkowych, w tym m.in. diagnostów laboratoryjnych, fizjoterapeutów, farmaceutów, techników laboratoryjnych, techników rtg, techników fizjoterapii i pracowników niemedycznych, z naciskiem na wyodrębnienie środków dla każdej grupy zawodowej – dopiero wówczas możemy zgodzić się na włączenie tych środków do wycen procedur medycznych.
Mariusz Tomczak