18 września 2025

Co to jest sharenting?

Eksperci ostrzegają przed zjawiskiem sharentingu, czyli nadmiernym eksponowaniem w sieci zdjęć lub materiałów wideo dzieci.

Fot. freepik.com

Tymczasem influencerka Aniela Woźniakowska, znana jako Lil Masti, a wcześniej SexMasterka założyła fundację, która ma nie tylko popularyzować wizerunek dzieci w przestrzeni publicznej, ale również edukować i chronić ich prawa w cyfrowym świecie. Pomysł spotkał się z olbrzymią krytyków pediatrów oraz środowiska marketingowego.

Aniela Woźniakowska założyła fundację „Dzieci są z nami”, popularyzującą wizerunek dzieci w przestrzeni publicznej oraz mającą stawić czoła ruchom, które chcą wyeliminować wizerunek dzieci z internetu. Niepokój budzą nie tylko hasła tej fundacji, ale także przeszłość Woźniakowskiej, biorąc pod uwagę, że kiedyś prowadziła kontrowersyjny kanał dla dorosłych i jeszcze do niedawna brała udział we freak fightach, uchodzących za patologie internetu.

Odkąd dwa lata temu osobliwa influencerka urodziła córkę, zmienił się także content w jej profilach społecznościowych. Aniela regularnie pokazuje w sieci rodzinne życie, zwłaszcza dziecko. Biorąc pod uwagę, jak ogromne zagrożenie niesie za sobą sharenting, m.in. prowadząc do cyberprzemocy, wykorzystywania seksualnego czy hejtu rówieśników, pomysł Lil Masti jest bardzo szkodliwy.

Z kolei hasło, które głosi Aniela, pisząc o swojej fundacji „wspieramy rodziców w decyzjach związanych z sharentingiem” brzmi jak z horroru. W końcu influencerka sowicie zarabia na kampaniach z udziałem swojej córeczki Arii. Podkładka w postaci fundacji rzekomo pomagającej dzieciom w oczach wielu twórców internetowych jest czymś bardzo niestrawnym.

Mateusz Chrobok, twórca specjalizujący się w cyberbezpieczeństwie i AI, na swoim kanale YouTube nie szczędził krytycznych słów fundacji Anieli Woźniakowskiej, podkreślając, że sharenting otwiera drzwi dla kradzieży tożsamości, nadużyć i naruszania prywatności dziecka. „Nie da się bezpiecznie dzielić dzieckiem w sieci. Ryzyko zawsze istnieje, bez względu na to, jak ładnie się to opisze” – napisał.

W podobnym tonie wybrzmiewa komentarz pediatry Moniki Działowskiej. „Naprawdę? W dobie tak licznych zagrożeń dla dzieci w internecie? Ja rozumiem czasem częściowo pokazać dzieci, są częścią naszego życia. Ale upowszechniać ich prace w internecie od najmłodszych lat? Przeciwdziałać ruchom, które miałyby to regulować dla dobra dzieci i ich zdrowia psychicznego?” – pisze lekarka na swoim instagramowym kanale.

Pod postem na Instagramie promującym fundację Lil Masti bardzo krytycznie wypowiedzieli się zwykli użytkownicy internetu, którzy zgodnie podkreślają, że nowy projekt influencerki nie ma absolutnie nic wspólnego z miłością do dzieci i działa tylko i wyłącznie na ich szkodę.

Sylwia Wamej

Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 9/2025