COVID-19. Walka trwa
Ponad 80 tysięcy chorych, w tym prawie trzy tysiące przypadków śmiertelnych, to dotychczasowy bilans epidemii wywołanej SARS-CoV-2 – koronawirusem, który pod koniec ubiegłego roku pojawił się w chińskim mieście Wuhan.*
Foto: pixabay.com
Z decydowana większość zachorowań dotyczy Chin, ale ostanie doniesienia informują o alarmującym wzroście liczby zakażonych w Korei Południowej i we Włoszech.
Na całym świecie podejmowane są działania, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa. Zakazywane są loty z i do Chin, odwoływane imprezy masowe, a ludzie przyjeżdżający z Państwa Środka i innych krajów, gdzie stwierdzono więcej przypadków zachorowań, poddawani są kwarantannie.
Ucieczka przed wirusem
W Tokio odwołano wyścig dla amatorów w ramach jednego z ważniejszych maratonów – tym samym niemal 40 tys. zapisanych już uczestników musiało zostać w domach. Podobną decyzję podjęli organizatorzy największego kobiecego maratonu na świecie w Nagoi.
Około 150 hoteli sieci Hilton Worldwide Holdings w Chinach przestało przyjmować rezerwacje, a GSM Association, która jest organizatorem targów telekomunikacyjnych w Barcelonie (Mobile World Congress, jedna z najważniejszych imprez branżowych), zrezygnowała z organizacji tegorocznej edycji tego wydarzenia. Odwołano też m.in. wszystkie imprezy karnawału w Wenecji.
Powodem są oczywiście obawy związane z koronawirusem. Jak informuje CNBC, chińska epidemia wywołała panikę wśród kilkudziesięciu obywateli Ukrainy, którzy protestowali przeciwko sprowadzeniu swoich rodaków z Chin. Doszło nawet do tego, że demonstrujący zaatakowali busy przewożące ewakuowanych do jednego z ukraińskich szpitali, w którym odbywać mieli dwudniową kwarantannę.
Obawy o zdrowie i finanse
Z sondażu przeprowadzonego w lutym przez IPSOS wynika, że ponad połowa obywateli Japonii (66 proc.), Włoch (59 proc.), Australii (57 proc.), Francji (52 proc.) i USA (52 proc.) uważa wirus SARS-CoV-2 za duże zagrożenie dla świata. Nieco mniej pesymistów jest w Wielkiej Brytanii (47 proc.), Kanadzie (42 proc.) i Rosji (46 proc.). Tylko 19 proc. wszystkich ankietowanych uważa, że sytuacja związana z wybuchem epidemii w Chinach jest opanowana i wkrótce się zakończy. Aż 85 proc. uczestników sondażu jest za obowiązkiem badania osób podróżujących z krajów zainfekowanych oraz objęciem kwarantanną tych, u których podejrzewa się zakażenie koronawirusem.
66 proc. badanych jest zdania, że ich narodowe linie lotnicze nie powinny kontynuować lotów do Chin (zrzeszenie Międzynarodowego Transportu Lotniczego IATA już szacuje, że linie lotnicze stracą w tym roku nawet 29,3 mld USD dochodów z powodu wybuchu epidemii koronawirusa). W tym samym sondażu IPSOS-u zapytano mieszkańców 9 dużych krajów, czy ich zdaniem epidemia będzie miała wpływ na rynki finansowe i gospodarkę światową. Twierdząco odpowiedziało aż 84 proc. ankietowanych Japończyków, 80 proc. Australijczyków, 78 proc. Włochów, 76 proc. Rosjan, 76 proc. Kanadyjczyków, 73 proc. Francuzów, 62 proc. Amerykanów, 60 proc. Brytyjczyków.
Zagrożenie nie dla Estonii
Przypomnijmy, że 30 stycznia Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła stan zagrożenia zdrowia publicznego o znaczeniu międzynarodowym w związku z globalnym wybuchem epidemii SARS-CoV-2. 11 lutego podano oficjalną nazwę choroby powodowanej tym wirusem – to COVID-19. 13 lutego w związku z chińską epidemią w Brukseli odbyło się spotkanie Rady ds. Zatrudnienia, Polityki Społecznej, Zdrowia i Ochrony Konsumentów.
Podjęto wówczas decyzję o utworzeniu Komitetu Koordynacji Kryzysowej. Co ciekawe, obecny na posiedzeniu minister spraw społecznych Estonii, Tanel Kiik, stwierdził, że COVID-19 nie jest zagrożeniem dla Estonii – w tym kraju nie wprowadzono ograniczeń w handlu i podróży ani punktów kontroli na lotniskach. Luksemburska minister zdrowia, Paulette Lenert, zwróciła z kolei uwagę na potrzebę poprawy zapobiegania panice, walki z dezinformacją, która rozwija się w sieciach społecznościowych.
Co dalej?
Łącznie w okresie od 31 grudnia 2019 r. do 25 lutego br. potwierdzono 80289 zachorowań na COVID-19, w tym 2704 zgony spowodowane tą chorobą (sytuacja jest dynamiczna). Zdecydowaną większość przypadków zakażeń nowym koronawirusem zarejestrowano w Chinach, głównie w prowincji Hubei. Pozostałe zachorowania dotyczą osób, które, przemieszczając się, przeniosły wirusa do innych krajów. Na ten moment najtrudniejsza sytuacja, poza Chinami, występuje w Korei Południowej i we Włoszech.
Do 25 lutego zakażenia wirusem, poza Chinami, wystąpiły w Korei Południowej (977), we Włoszech (270), w Japonii (160), Singapurze (90), Hong Kongu (84), Iranie (61), USA (53), Tajlandii (37), Tajwanie (31), Australii (22), Malezji (22), Niemczech (16), Wietnamie (16), Zjednoczonych Emiratach Arabskich (13), Wielkiej Brytanii (13), we Francji (12), w Kanadzie (11), Makau (10), Kuwejcie (8), Bahrajnie (8), na Filipinach (3), w Indiach (3), Hiszpanii (3), Rosji (2), Omanie (2) i po jednym przypadku w Afganistanie, Nepalu, Kambodży, Izraelu, Belgii, Libanie, Finlandii, Szwecji, Egipcie, Iraku i Sri Lance.
Najwięcej zakażonych poza Chinami odnotowano na statku wycieczkowym Diamond Princess (634). We Francji 15 lutego umarł chiński turysta. To była pierwsza śmiertelna ofiara koronawirusa w Europie. Aktualny stan liczby zakażonych można śledzić za pomocą interaktywnej mapy dostępnej w internecie, opracowanej przez Center for Systems Science and Engineering CSSE), należący do Johns Hopkins University. Dane są codziennie aktualizowane i pochodzą z informacji o zakażeniach zbieranych przez WHO, CDC, ECDC, NHC, DXY. Dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia Tedros Adhanom Ghebreyesus powiedział 12 lutego, że liczba potwierdzonych nowo zgłoszonych przypadków zakażenia SARS-CoV-2 stabilizuje się, dodał jednak, że trend ten należy interpretować z ogromną ostrożnością, ponieważ dalszy przebieg epidemii jest wciąż nieprzewidywalny.
Kilka dni po tym, jak gwałtownie zaczęła przyrastać liczba chorych we Włoszech, Korei Południowej i Iranie, stwierdził, że chociaż nadal wierzy, że wirus może zostać powstrzymany, to jednak szansa na to jest coraz mniejsza, więc trzeba działać szybko. Powiedział także, że rozwój epidemii może pójść w dowolnym kierunku. Chińskie władze wdrożyły szereg działań, które mają zapobiegać rozszerzaniu się epidemii. Odwołano obchody Nowego Roku Księżycowego, nie działają kina i parki rozrywki. W wielu miastach nie funkcjonuje transport publiczny, dodatkowo wprowadzono rygorystyczne kontrole wyjazdowe. Od 26 stycznia obowiązuje tymczasowy zakaz handlu dzikimi zwierzętami w całych Chinach. Nadal jednak nie wykryto źródła infekcji. Według danych przekazanych przez wiceministra chińskiej komisji zdrowia, do połowy lutego 1716 pracowników służby zdrowia zostało zarażonych SARS-CoV-2, kilku z nich zmarło.
W Korei Południowej w dwóch miastach (Daegu i Cheongdo) wprowadzono specjalne środki ostrożności i zabezpieczenia przeciw rozprzestrzenianiu się wirusa, Z kolei we Włoszech – największym ognisku zachorowań poza Azją, wprowadzono zakaz wstępu oraz opuszczania 11 gmin tego kraju. Główne objawy zachorowania na COVID-19 to gorączka, kaszel, duszności, problemy z oddychaniem, ból mięśni, zmęczenie. Jak informuje GIS, ciężki przebieg choroby obserwuje się u ok.15-20 proc. osób, a do zgonów dochodzi u 2-3 proc. chorych. Wirus przenosi się drogą kropelkową, ale eksperci nie wykluczają także przeniesienia zakażenia drogą fekalno-oralną.
Lidia Sulikowska
* Dane dostępne na koniec lutego br.
Rekomendacje GIS w związku z COVID-19
14 lutego Główny Inspektorat Sanitarny opublikował zaktualizowane zasady postępowania epidemiologicznego i medycznego w związku z ryzykiem zawleczenia na obszar Polski SARS-CoV-2 (zgodnie z zaleceniami ECDC). W komunikacie znalazły się kryteria kwalifikacji do dalszego postępowania z osobami potencjalnie narażonymi w związku z powrotem z obszarów utrzymującej się transmisji wirusa oraz osobami ze styczności z zakażonym, algorytm kwalifikacji osób do postępowania epidemiologicznego oraz medycznego, a także ogólne zasady postępowania medycznego w przypadku podejrzenia zakażenia nowym koronawirusem. Więcej TUTAJ.