Czas próby. Doświadczenia z czasu pandemii lekarza z wiejskiego hospicjum
Pacjent trafia do naszego wiejskiego hospicjum domowego skierowany przez specjalistę albo lekarza rodzinnego. Ma ze sobą bagaż doświadczeń z przebytego leczenia, hospitalizacji, kontaktów ze służbą zdrowia.
Tak było zawsze – ma za sobą dobre doświadczenia spotkań z empatycznymi lekarzami, z serdecznymi pielęgniarkami, z pozostałym personelem szpitala czy poradni. Czasem dzieli się z nami również złymi doświadczeniami. Opowiada, jak źle został potraktowany przez kogoś z „naszych” – medycznych profesjonalistów.
(…)
W czasie pandemii pod opiekę hospicjum domowego, częściej niż bywało to wcześniej, trafiali pacjenci zaniedbani, skrzywdzeni, upokorzeni, zdezorientowani co do swojego stanu zdrowia i przyszłości. Dużej krzywdy doznawali też ich najbliżsi, opiekunowie domowi.
Kiedyś zasłanialiśmy się tym, że skończyły się punkty, wyczerpał się kontrakt, że NFZ nie zapłaci za nadwykonania, że i tak mało płacą… i tak dalej. Dziś pandemią usprawiedliwiamy wiele zachowań patologicznych, wręcz nieludzkich: „Bo mamy tu ważniejsze rzeczy na głowie”. Pandemią usprawiedliwiamy postępowanie – nie bójmy się tego słowa – nieprofesjonalne.
Czy z powodu pandemii przestaliśmy być profesjonalistami? Nie czas ani miejsce, żeby tutaj rozwijać ten temat. Ale dziś wie to już chyba każdy i nie jest to wcale jakaś korporacyjna nowomowa: profesjonalnie wykonywać swoją pracę to znaczy posiadać i wykorzystywać nie tylko kompetencje tzw. twarde, ale i całą gamę kompetencji społecznych, miękkich, co wcale nie znaczy drugorzędnych.
(…)
Usługi z zakresu medycyny paliatywnej są limitowane, a przecież każdy, kto się urodził, musi umrzeć. Jeśli zgadzamy się, że nie można limitować usług medycznych z zakresu położnictwa, podobnie i na drugim końcu życia limitowanie tych usług jest niemoralne.
Kolejnym problemem jest milcząca zgoda kadry kierowniczej na brak profesjonalizmu personelu medycznego w zakresie kompetencji społecznych. Nękają nas przerost biurokracji i niedobory personelu medycznego.
Te i inne czynniki powodują i pogłębiają frustrację zespołu medycznego i zarządzającego. Od dawna działaliśmy w realiach ekstremalnie trudnych, pełnych sytuacji kryzysowych, pełnych zaniedbań i zaniechań.
Kryzys wywołany przez pandemię jeszcze bardziej te trudności uwydatnił. Pandemia bezlitośnie obnażyła nasze dotychczasowe słabości. Już wcześniej powstał nowy język, do posługiwania się którym zostaliśmy niejako zmuszeni. Nie ma już relacji lekarz – pacjent, lecz świadczeniodawca – świadczeniobiorca; nie pomagamy już drugiemu człowiekowi, ale świadczymy procedurę medyczną lub realizujemy „osobodzień”.
Do tego jakieś punkty, nad- czy „niedowykonania” i tym podobne słowotwory, którymi gwałcimy nie tylko nasz język, ale przede wszystkim myślenie o medycynie. To język przydatny w sferze ekonomii i zarządzania, który w medycynie sieje spustoszenie, kreując nową, nieprawdziwą rzeczywistość. On nas definiuje.
W czasie pandemii dał on wielu szansę schowania się za zimną, do bólu obojętną terminologią uprzedmiatawiającą podmiot naszych działań. „Nie mam sobie nic do zarzucenia, jedynie stosowałem się do przepisów i procedur; ja tylko wykonuję polecenia”.
(…)
Nas wezwano na pomoc, mieliśmy w tym trudnym czasie okazję, aby spojrzeć w głąb i poznać nasze serca. Co tam zobaczyliśmy?
O autorze
Paweł Grabowski – laureat XII edycji Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego dla Lekarzy im. Prof. Andrzeja Szczeklika „Przychodzi wena do lekarza” (II miejsce w kategorii proza). Jest doktorem nauk medycznych, absolwentem Oddziału Stomatologii Akademii Medycznej w Krakowie (1989) i Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (1996).
Specjalista chirurgii szczękowo-twarzowej (2000) i medycyny paliatywnej (2009). Absolwent Podyplomowych Studiów Zarządzania Zakładami Opieki Zdrowotnej w SGH (2002) i podyplomowych studiów z bioetyki na UKSW (2012). Absolwent VII edycji Szkoły Liderów PAFW (2011/2012).
W 2009 r. założył Fundację Podlaskie Hospicjum Onkologiczne (Obecnie Fundacja Hospicjum Proroka Eliasza), prowadzącą pierwsze w Polsce wiejskie hospicjum domowe, a od lipca 2012 r. wiejskie hospicjum stacjonarne. Inicjator i realizator innowacji społecznych mających na celu zapewnienie niezbędnej opieki osobom zależnym, nieuleczalnie chorym, u kresu życia zamieszkującym obszary wiejskie.
Laureat pierwszej edycji nagrody „Okulary ks. Kaczkowskiego”. W 2022 r. wraz z całym zespołem założonego przez niego Hospicjum został odznaczony przez RPO Odznaką Honorową „Za zasługi dla ochrony praw człowieka”.