Czy jazda na rowerze w korku jest zdrowa?
Rowerzyści, którzy jeżdżą w korkach drogowych – mimo że wyprzedzając samochody, zyskują na czasie – wdychają „całą tablicę Mendelejewa plus szkodliwe bakterie i wirusy, tumany kurzu”. Szkodzi nie tylko pył.
Foto: pixabay.com
„Jazda na rowerach, rolkach w korkach drogowych jest tragicznym dla zdrowia zjawiskiem” – oceniła pulmonolog Anna Prokop-Staszecka, dyrektor szpitala im. Jana Pawła II w Krakowie.
Wprawdzie rowerzyści zyskują na czasie, jednak – jak podkreśla lekarka – pył, który unosi się nad asfaltem, i substancje emitowane przez niespełniające norm (jeśli chodzi o spalanie paliwa) samochody, tworzą „całą tablicę Mendelejewa plus szkodliwe bakterie i wirusy, tumany kurzu”.
Rowerzysta próbujący przejechać w korku hiperwentyluje się, jego zapotrzebowanie na tlen wzrasta, dlatego oddycha częściej i głębiej. Ci, którzy mają problemy z zatokami, oddychają przez usta, przez co podrażniają błony śluzowe gardła. Maska na twarz – zdaniem dr Prokop-Staszeckiej – niewiele w tym przypadku pomoże, ponieważ część masek jest niewłaściwe dobrana, przez co rowerzysta wdycha to, co na niej osiada.
Maska sprawia też, że rowerzysta się poci, szybciej męczy i musi wolniej jechać. W lecie w miastach unosi się smog fotochemiczny (typu Los Angeles, smog biały). Powstaje on na skutek ruchu ulicznego i światła słonecznego, prowadzi do wzrostu poziomu ozonu w powietrzu i jest niebezpieczny m.in. dla astmatyków.
„Jeśli do oddychania potrzebujemy 21 proc. tlenu, a w krakowskim powietrzu zamiast tego mamy związki toksyczne, to wiadomo, że łzawią nam oczy, mamy gorszą cerę, czujemy się osłabieni, zdekoncentrowani, jesteśmy depresyjni. Jakość życia się pogarsza” – podkreśla pulmonolog.
Beata Kołodziej
Źródło: naukawpolsce.pap.pl