Dr hab. Ewa Gulczyńska: mleko mamy na wagę złota
W Instytucie „Centrum Zdrowia Matki Polki” w Łodzi funkcjonuje Bank Mleka Kobiecego. To bardzo potrzebna inicjatywa, ale najważniejsze jest karmienie mlekiem własnej mamy – mówi dr hab. n. med. Ewa Gulczyńska, kierownik Kliniki Neonatologii, Patologii i Intensywnej Terapii Noworodka.

– W przypadku każdego dziecka preferujemy zawsze karmienie mlekiem własnej mamy. Dotyczy to wszystkich noworodków: zarówno donoszonych, jak i wcześniaków. Wśród dzieci leczonych na intensywnej terapii miewamy trudne sytuacje związane z karmieniem. Czasami laktacja występuje później. Mamy też kłopoty z „rozkarmieniem” małego wcześniaka, bo to często dzieci krytycznie chore. I u nich oczywiście również preferujemy mleko kobiece, tylko że często mleko własnej mamy jest niedostępne.
Jest ono takie ważne, dlatego że zawiera bardzo dużo czynników wzrostowych, które stymulują dojrzewanie przewodu pokarmowego, ośrodkowego układu nerwowego. Jest w nim dużo hormonów i też żywe komórki, leukocyty czy makrofagi. To wszystko stymuluje niedojrzały organizm do lepszej adaptacji i funkcjonowania w życiu pozamacicznym.
Jeżeli nie mamy mleka własnej mamy, to drugim wyborem jest mleko z banku mleka kobiecego. Natomiast ostatnim wyborem są mleka modyfikowane. One jakościowo są zdecydowanie coraz lepsze, ale wciąż niedoskonałe. Nasze małe wcześniaki nadal osiągają lepsze wyniki, zarówno jeżeli chodzi o opiekę neurorozwojową, jak i dojrzewanie, adaptację przewodu pokarmowego, jeśli karmimy je mlekiem mamy albo mlekiem z banku mleka kobiecego.
Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 5/2025