Grecja: gdzie jest medyk?
Na greckiej wyspie Kos działa tylko jedna karetka pogotowia. Ambulans nie jest w stanie dotrzeć do wszystkich potrzebujących na czas.
Młody mężczyzna, który uległ wypadkowi samochodowemu, musiał czekać aż 40 minut na przyjazd pomocy medycznej – informowała w sierpniu France24 za agencją informacyjną AFP.
To niejedyny taki incydent. W czerwcu greckie media donosiły o innej dramatycznej sytuacji. Starsza kobieta nie mogła się doczekać na przyjazd ambulansu, wobec czego rodzina podjęła decyzję o przewiezieniu jej do szpitala ciężarówką. Niestety 63-latka zmarła w drodze.
Na Kos mieszka ok. 40 tys. osób, ale rocznie region ten odwiedza nawet milion turystów. Na wyspie dostępnych jest kilka ambulansów, ale w praktyce funkcjonuje tylko jeden, bo brakuje medyków do obsadzenia dyżurów w pozostałych pojazdach.
Media wskazują, że karetek pogotowia brakuje też na kilkunastu innych greckich wyspach. Powody są takie same jak na Kos – braki kadrowe personelu medycznego. Problem, który jest znany od dawna, nasila się w okresie letnim wraz z napływem turystów.
Z doniesień europejskiego wydania „Politico” dowiadujemy się, że grecki parlament zgodził się na awaryjne zatrudnianie strażaków i personelu wojskowego jako kierowców ambulansów. Nie jest to jednak rozwiązanie poprawiające sytuację w dłuższej perspektywie.
Medyków brakuje także w części szpitali zlokalizowanych na niektórych greckich wyspach. Jak informuje „Politico”, nie są one w stanie zatrudnić na stałe lekarzy pierwszego kontaktu i muszą łatać grafiki medykami przyjeżdżającymi na krótkie cykle do pracy z części kontynentalnej Grecji. Braki kadrowe dotyczą również lekarzy innych specjalności.
Lidia Sulikowska
Źródło: ekathimerini.com / France24 / Politico