IX kadencja samorządu lekarskiego. Ważne jest, jakich ludzi wybieramy
Trwają wybory do organów samorządu lekarskiego IX kadencji, czyli na lata 2022-2026. Z dr. Pawłem Susłowskim, przewodniczącym Krajowej Komisji Wyborczej, rozmawia Marta Jakubiak.
Po co lekarzom wybory?
Dają możliwość wyłonienia nowej reprezentacji środowiska. Dzięki temu, że są przeprowadzane co cztery lata, samorząd się odnawia. To od decyzji nas wszystkich zależy, w jaki sposób jest kontynuowana ciągłość samorządu lekarskiego.
Załóżmy, że nie ma chętnych, by kandydować lub są kandydaci, ale nie ma głosów wyborców lub jest ich bardzo mało. Co oznaczałoby to dla przyszłości samorządu?
Nigdy nie znaleźliśmy się w takiej sytuacji i wierzę, że nie znajdziemy. Gdyby jednak tak się stało, to – zgodnie z prawem – dotychczasowe władze będą funkcjonować dopóty, dopóki nie zostaną wybrani następcy. Nie można jednak w takiej sytuacji wykluczyć interwencji ustawodawcy albo ministra zdrowia.
Faktem jest, że już od pewnego czasu da się zauważyć brak zainteresowania lekarzy i lekarzy dentystów nie tylko wyborami, ale także działalnością samorządową. Nie wiem, dlaczego zainteresowanie samorządem jest coraz mniejsze. Być może to znak czasów i efekt zmiany trybu życia. Obecnie w kręgu zainteresowań i priorytetów jest praca, praca i raz jeszcze praca. Lekarze mierzą się z bieżącymi wyzwaniami zawodowymi i na inną aktywność czasu już brakuje.
Są lekarze angażujący się w działalność samorządową od wielu kadencji, ale brakuje stałego dopływu osób nowych. Pozytywne jest to, że przez ostatnie dwie kadencje większe zainteresowanie samorządem przejawiali młodzi lekarze.
Kto ma największy wpływ na aktywność wyborczą członków samorządu?
Władze samorządowe, a dokładnie rady lekarskie na szczeblu okręgowym oraz naczelnym. To w ich kompetencjach jest podejmowanie działań, które mogą wpływać na zwiększenie zainteresowania wyborami, pobudzać innych do działalności samorządowej.
To one podejmują inicjatywy propagujące wybory, organizują spotkania, prowadzą rozmowy, aby przybliżyć tym, którzy nigdy tak do końca nie byli świadomi, na czym polega idea samorządności lekarskiej i dlaczego należy ją wspierać, a także przypominać o niej tym, którzy zapomnieli. Z kolei komisja wyborcza jest od tego, żeby czuwać nad prawidłowym przebiegiem wyborów, żeby nie zostały naruszone obowiązujące zasady.
Jakie znaczenie dla wykonywania zawodu lekarza może mieć aktywny udział w wyborach?
Fundamentalne, bo przecież wyłonieni w wyborach kandydaci będą reprezentować interesy lekarskie. Brak udziału w wyborach to rezygnacja z podejmowania decyzji, kto nas będzie reprezentował. Zadecydują inni – być może osoby, które mają inne zdanie niż my, inne oczekiwania, poglądy i potrzeby. Głosując, możemy wybrać tych, którzy myślą podobnie, są twórczy, mają dobre pomysły.
Dla naszego środowiska niezwykle cenna jest aktywność wyborcza, a potem praca na jego rzecz. Pamiętajmy też, że można działać w ramach samorządu, nie będąc delegatem wybranym do żadnych władz, np. aktywnie uczestniczyć w pracach komisji izbowych. Tylko trzeba tego chcieć i znaleźć na to czas. Niestety, jest deficyt chętnych, by działać na rzecz innych. Albo inaczej – nie ma chętnych na taką skalę, na jaką byśmy chcieli.
Czy wybory to obowiązek, czy raczej przywilej?
Po trosze jedno i drugie. Skoro mamy obowiązek przynależności do samorządu lekarskiego, to również uczestniczenie w wyborach do niego należy. Nie jest to wymóg tak rygorystyczny jak w innych samorządach zawodowych, gdzie uczestnictwo w wyborach jest obowiązkowe, jak np. w przypadku prawników, ale powinien istnieć taki niepisany nakaz.
Bez wątpienia jest to także przywilej. Jesteśmy lekarzami i, wybierając swoje władze, podejmujemy decyzje ważne nie tylko dla nas, ale też dla społeczeństwa. Przecież samorząd lekarski wypowiada się zarówno w kwestiach dotyczących wykonywania zawodu lekarza, jak również tych, które przekładają się na funkcjonowanie całej ochrony zdrowia.
Gdyby lekarze i lekarze dentyści nie mieli przywileju decydowania o tym, kto będzie reprezentował ich środowisko, zapewne zdecydowałby o tym ktoś inny, np. władze resortu zdrowia. To bardzo czarny scenariusz, ale niewątpliwie możliwy. Trzeba o tym pamiętać. Czasy, kiedy lekarze swojego samorządu nie mieli, są już na szczęście za nami, ale niektórzy z pewnością jeszcze je pamiętają. Zapewne fakt, że możemy we własnej sprawie decydować własnym głosem, doceniają oni jako niewątpliwy przywilej. Nie wszystkie grupy zawodowe go mają.
Kiedy wybory zakończą się w okręgach?
Każda z izb w oparciu o regulamin wyborczy ustala swój własny kalendarz działań, które trzeba podjąć, aby wyłonić delegatów. Są takie izby, które są już po wyborach, inne w trakcie, kolejne dopiero będą je przeprowadzać. Zgodnie z kalendarzem wyborczym do 15 grudnia powinno nastąpić ogłoszenie wyników wyborów delegatów na okręgowe zjazdy lekarzy i obwieszczenie wyników wyborów.
Pamiętajmy jednak, że kiedy w pierwszej turze nie udaje się wybrać odpowiedniej liczby delegatów, jest jeszcze drugie rozdanie. Od 15 sierpnia do 15 stycznia może więc trwać ewentualna druga tura wyborów w rejonach, ogłoszenie wyników wyborów na delegatów na OZL i obwieszczenie wyników wyborów II tury. Potem musi być odpowiednia ilość czasu, żeby zorganizować zjazdy okręgowe i wybrać nowe władze OIL, a także delegatów na Krajowy Zjazd Lekarzy zaplanowany na maj 2022 r.
A co, jeżeli nie uda się wybrać odpowiedniej liczby osób?
Jeśli nie spełni się minimum wyboru delegatów, to nie będzie możliwości przeprowadzenia zjazdu, a co za tym idzie – wyboru władz OIL następnej kadencji. Mam jednak nadzieję, że tak się nie stanie. Co prawda przez pandemię relacje międzyludzkie zostały znacznie ograniczone, a to nie pozostaje bez wpływu także na aktywność wyborczą, trzymam jednak kciuki, żeby mimo czasów, w których przyszło nam działać, udało się przeprowadzić procedurę wyborczą skutecznie we wszystkich izbach.
Czy wobec pojawiających się trudności są jakieś alternatywne pomysły na wyłanianie w przyszłości reprezentacji środowiska lekarskiego?
Jeśli chodzi o wybory, nie ma czegoś takiego jak alternatywne pomysły. Wszystko opiera się przecież na zapisach ustawy o izbach lekarskich i regulaminie wyborczym. Nie możemy sobie powiedzieć, że od tej pory wybieramy inaczej i już. Zmiany są możliwe dopiero wówczas, kiedy Krajowy Zjazd Lekarzy zdecyduje czy i co zmienić w regulaminie wyborczym. Ewentualna nowelizacja będzie mogła jednak funkcjonować dopiero w wyborach kolejnej kadencji.
Jest potrzeba, żeby coś zmieniać?
Myślę, że zmiany w regulaminie wyborczym potrzebne byłyby w kwestii dotyczącej sposobu głosowania. Na pewno na szerszą skalę muszą wejść e-rozwiązania. Trzeba wprowadzać ułatwienia, ale mądrze – tak aby nie można było przez nie nikogo wykluczać.
Nie wyobrażam sobie jednak trybu powoływania nowej reprezentacji środowiska lekarskiego w sposób inny niż procedura wyborcza. Obecnie jest ona podobna do tej obowiązującej w wyborach powszechnych w kraju, a także tych praktykowanych przez inne duże samorządy zawodowe.
Ja ocenia pan przebieg obecnych wyborów?
Według informacji, które do mnie dotarły od przewodniczących okręgowych komisji wyborczych, wybory idą zgodnie z zakładanym planem. Namawiam wszystkich do aktywnego udziału w wyborach, kandydowania i głosowania na tych, którzy zdecydowali się działać na rzecz samorządu i chcą reprezentować nasze środowisko. Mówię to z perspektywy osoby, która uczestniczy w życiu samorządu od sześciu kadencji. To daje wiele satysfakcji. Poza tym mamy szansę wybrać swoją reprezentację i pozostać liczącą się grupą zawodową. To wielki przywilej. Doceńmy to.