Jacek Kozakiewicz: Zdrowie jest najlepszą inwestycją
Chociaż od zakończenia XXVIII Forum Ekonomicznego w Krynicy minęło już trochę czasu, to problemy, które były poruszone w czasie licznych dyskusji, wciąż pozostają aktualne.
Foto: pixabay.com
W jaki sposób dyskusje prowadzone w trakcie Forum Ochrony Zdrowia ocenia dr Jacek Kozakiewicz, wiceprezes NRL?
– W czasie Forum Ekonomicznego w Krynicy z ust premiera Mateusza Morawieckiego usłyszeliśmy, że służba zdrowia jest priorytetem rządu. Ta deklaracja cieszy, a środowisko lekarskie oczekuje, że rząd dotrzyma słowa.
Jako samorząd lekarski jesteśmy przekonani, że zdrowie nie jest kosztem, lecz najlepszą inwestycją zarówno w wymiarze indywidualnym, jak i społecznym, dlatego staramy się przekonywać polityków, by właśnie w taki sposób patrzyli na wydatki na ochronę zdrowia.
Cieszymy się z rosnących nakładów publicznych na ten cel, ale niepokoi nas tempo tego wzrostu. W wyniku wieloletnich zaniedbań startujemy bowiem z bardzo niskiego poziomu, a wolne tempo sprawi, że w dalszym ciągu będziemy odstawać od innych krajów. Jak powiedziała w Krynicy minister finansów Teresa Czerwińska, obecnie na ochronę zdrowia z publicznych środków przeznacza się 4,86 proc. PKB.
W swoim wystąpieniu premier Morawiecki powiedział również, że po 1989 r. Polskę opuściło od 20 do 30 tys. lekarzy. Niestety nie wspomniał bliżej o trzech zasadniczych powodach tej emigracji.
Polscy lekarze wyjeżdżali ze względu na olbrzymie dysproporcje w wynagrodzeniach, lepszy dostęp do możliwości szkoleniowych oraz fakt, że są bardzo dobrze przygotowani do wykonywania zawodu. Znam wielu lekarzy, którzy wyjechali na Zachód, ale nie znam ani jednego, który powrócił do kraju, bo tam się nie sprawdził. Niedobór kadr lekarskich można zlikwidować nie tylko poprzez wzrost kształcenia, ale przede wszystkim likwidując przyczyny wyjazdów.
Podczas jednego z paneli dyskusyjnych dyrektor Departamentu Funduszy Europejskich i E-zdrowia w Ministerstwie Zdrowia Agnieszka Kister mówiła o zagrożeniu, jakie może spowodować raportowanie elektroniczne. Z uwagi na brak personelu pozalekarskiego, który mógłby wykonywać te czynności, może to oznaczać dodatkowe obciążenie dla lekarzy i tak obłożonych wieloma biurokratycznymi obowiązkami.
Czy naprawdę jesteśmy tak bogatym krajem, aby wysoko wykształceni lekarze wykonywali proste czynności pozamedyczne? Samorząd lekarski traktuje postęp technologiczny jako szansę, ale dostrzega również wynikające z niego zagrożenia. Informatyzacja musi służyć medycynie, medycyna nie może być podległa wobec komputerów. Coraz nowocześniejsze narzędzia powinny wspierać lekarzy, a nie eliminować ich z procesu diagnostyczno-terapeutycznego.
Notował: Mariusz Tomczak