Jak bez kolejki wyjechać do sanatorium?
Jeśli jesteś ubezpieczony, a stan twojego zdrowia nie pozwala ci pracować, to postaraj się w ZUS o skierowanie na rehabilitację leczniczą. Skierowanie do sanatorium lub na leczenie w miejscu zamieszkania można otrzymać w ciągu kilku dni.
Foto: freeimages.com
O skierowanie na leczenie finansowane przez ZUS mogą starać się osoby, które pobierają zasiłek chorobowy, świadczenie rehabilitacyjne lub rentę okresową z tytułu niezdolności do pracy.
Podstawowym warunkiem otrzymania skierowania są rokowania, wskazujące na możliwość odzyskanie sprawności i powrotu pacjenta do pracy. Co ciekawe, z rehabilitacji na koszt Zakładu mogą również skorzystać osoby ubezpieczone w ZUS, ale niepobierające żadnych świadczeń, u których występuje zagrożenie utratą zdolności do pracy. Z takiej formy rehabilitacji w 2017 roku skorzystało 3430 osób.
– Na skierowanie do sanatorium z NFZ czeka się około dwóch lat, a w ZUS zaledwie dwa miesiące. Gdy jest pilne wskazanie lekarskie, to na rehabilitację można wyjechać jeszcze w czasie zwolnienia lekarskiego – mówi Iwona Kowalska, rzecznik prasowy ZUS na Dolnym Śląsku. – W przeciwieństwie do NFZ, osoba skierowana na takie leczenie nie musi ponosić żadnych kosztów związanych ze swoją kuracją, pobytem i dojazdem do uzdrowiska. Nie musi także korzystać z urlopu wypoczynkowego. Mając skierowanie do sanatorium, lekarz wystawi nam zwolnienie lekarskie – zapewnia Iwona Kowalska.
Żeby dostać skierowanie, trzeba odwiedzić swojego lekarza rodzinnego, który wypisze nam wniosek o rehabilitację leczniczą w ramach prewencji rentowej ZUS. Wniosek taki może być napisany na dowolnym formularzu. Ważne, aby były w nim dane takie jak: imię i nazwisko chorego, PESEL, adres zamieszkania i numer telefonu, rozpoznanie medyczne w języku polskim, opinia, czy po przeprowadzeniu rehabilitacji istnieje pozytywne rokowanie odzyskania zdolności do pracy. Jeżeli lekarz ma swój indywidualny profil na portalu elektronicznym ZUS, wystawienie wniosku będzie jeszcze prostsze, gdyż lekarz zrobi to online, a dane dotyczące pacjenta zostaną „zaciągnięte” z systemu.
– Wniosek o rehabilitację leczniczą lekarz może wystawić także w trakcie wypisywania elektronicznego zwolnienia lekarskiego. Jeśli wpisany w e–ZLA numer statystyczny choroby będzie znajdował się w systemie, na komputerze lekarza wyświetli się komunikat o możliwości skierowania pacjenta na rehabilitację – informuje rzeczniczka. Po akceptacji otworzy się formularz wniosku o rehabilitację ZUS PR-4 i automatycznie zostaną wprowadzone dane pacjenta. Tak wypełniony wniosek o rehabilitację lekarz może przesłać w formie elektronicznej bezpośrednio do ZUS.
Oczywiście pacjent może także sam dostarczyć wniosek lekarzowi. Wzór jest ogólnie dostępny na stronie Zakładu pod adresem: www.zus.pl/rehabilitacja. Do wniosku trzeba dołączyć kopie dokumentacji medycznej i wszystko złożyć w dowolnej placówce ZUS. Potem wystarczy cierpliwie czekać na zaproszenie od lekarza orzecznika, który po zbadaniu pacjenta zdecyduje o jego skierowaniu lub nie do sanatorium. Lekarz poszuka także ośrodka najbliższego miejscu zamieszkania chorego.
Skierowanie do sanatorium możemy dostać bezpośrednio od ZUS, np., gdy lekarz orzecznik kontroluje nasze zwolnienie lekarskie, i stwierdza czy są przesłanki do przyznania świadczenia rehabilitacyjnego. Turnus trwa 24 dni i odbywa się w trybie ambulatoryjnym lub stacjonarnym. Po zakończeniu rehabilitacji wydawana jest ubezpieczonemu karta informacyjna zawierająca szczegółowy opis przebiegu rehabilitacji oraz opinię o stanie funkcjonalnym w aspekcie powrotu do pracy. ZUS ponosi całkowity koszt rehabilitacji, łącznie z kosztami zakwaterowania, wyżywienia oraz przejazdu z miejsca zamieszkania do i z ośrodka rehabilitacyjnego najtańszym środkiem komunikacji publicznej.
Prewencja rentowa ma na celu przeciwdziałanie pogarszającemu się stanowi zdrowia zawczasu. Czas w tym przypadku jest kluczowy, bo dalsze miesiące pracy mimo pogarszającego się zdrowia mogą przynieść nieodwracalne skutki i pozbawić chorego możliwości dalszej pracy. Dlatego oferta ZUS jest tak atrakcyjna. W przeciwieństwie do sanatoriów NFZ czas oczekiwania na skierowanie jest zdecydowanie krótszy. W przypadku chorób zawodowych i wypadków przy pracy pacjenci kierowani są do sanatoriów już na kolejny turnus. Odsetek pozytywnie rozpatrzonych wniosków to około 80 procent.
ZUS nie posiada własnych ośrodków rehabilitacyjnych, dlatego co roku podpisuje umowy z najlepszymi placówkami medycznymi w kraju, które wyłaniane są w drodze obwarowanego wieloma wymogami konkursu. Jakość świadczonych usług jest regularnie poddawana kontroli. Sprawdzane są warunki hotelowe i żywieniowe, sprzęt, jakim dysponuje ośrodek oraz kwalifikacje kadry medycznej i rodzaj prowadzonych terapii.
Coraz większa popularność wyjazdów do sanatoriów na koszt ZUS wynika przede wszystkim z poszerzającej się oferty rehabilitacyjnej. 20 lat temu sanatoria, z którymi współpracował ZUS, prowadziły leczenie schorzeń tylko z dwóch grup schorzeń: narządów ruchu i narządów krążenia. Dzisiaj z leczenia mogą korzystać już cierpiący na schorzenia krążenia, narządów ruchu, układu oddechowego, a także osoby ze schorzeniami psychosomatycznymi oraz po leczeniu onkologicznym raka piersi. Ponadto problemy z narządami ruchu i krążeniem można podreperować w trybie ambulatoryjnym, czyli w miejscu zamieszkania.
ZUS po raz pierwszy wysłał Polaków do sanatoriów w 1996 roku. Na leczenie w pierwszym roku skierowanych zostało niespełna 9 tys. osób. Od tego czasu na rehabilitację wyjechało przeszło 1,3 mln osób, a w ostatnich latach rocznie korzysta z programu prawie 80 tys. pacjentów. Do sierpnia 2016 roku swoją rehabilitacje zakończyło 45,3 tys. pacjentów. Program bezpłatnej rehabilitacji rentowej ZUS skierowany jest do osób aktywnych zawodowo, zagrożonych utratą zdolności do pracy w wyniku przebytej choroby lub urazu.