Jak łatwo się oszukać
Warto czasem wysłuchać do końca, bo na końcu bywają informacje, które czynią cały wygenerowany strach mało istotnym albo mało istotne historie niezwykle ważnymi – pisze Anna Gołębicka.
Pewien człowiek wrzucił post na Facebooka z dzieckiem na ręku i podpisem: „Wreszcie się doczekałem”. Z dwudziestu lajków, jakie zwykle zdobywa, zrobiło się prawie 700. Posypały się kolejne gratulacje, gdyż wpis wskazywał, że to szczęśliwy tata, ewentualnie dziadek, a w takim przypadku – jako ludzie dobrze wychowani – zwykle sobie gratulujemy.
I w taki oto sposób sami siebie wpuszczamy czasami w maliny. Nakładamy na czyjeś informacje swój własny filtr i wyciągamy wnioski, które nie są oparte na faktach. Skoro się doczekał, jedni myślą tata, inni – dziadek, ale czyje jest dziecko, nie było przecież napisane. Może to jego wujek? Podobnie widok obrączki na palcu odczytywany jest jako zamężna/zamężny.
Rozpięcie górnych guzików koszuli przez polityka odczytamy, że jest to człowiek pracy. Mundur w kolorze niebieskim oznacza, że będziemy mieli do czynienia z policjantem/policjantką, a biały fartuch to sygnał – niech mnie wyleczy. Czy tak jest naprawdę?
Sami nabijamy się w butelkę. Nasza świadomość jak do niedokończonego koła dopisuje znany nam kształt i schemat, a to niedokończone koło może być w rzeczywistości zupełnie innym kształtem. Badania mówią, że lekarze w tym właśnie mechanizmie narażeni są na popełnienie błędów. W pogoni za czasem przerywają pacjentowi i dają szybką diagnozę, a to w kolejnych minutach wywiadu pada często to, co w opisie objawów zmienia wnioskowanie.
Zjawisko to opisał Daniel Kahneman w swoich „Pułapkach myślenia”, które opowiadają o opracowanej przez niego (wspólnie z Amosem Tverskim) teorii perspektywy. Sprawdźcie sami. Kij baseballowy i piłka kosztują razem 1 dolara i 10 centów. Kij jest o dolara droższy od piłki. Ile kosztuje piłka? Jeśli zapisałeś sobie w pamięci odpowiedź to teraz zweryfikuj, czy była poprawna. Odpowiedź brzmi: kij – 1 dolar 5 centów, piłka – 5 centów.
Za tę właśnie teorię w 2002 r. jej autorzy otrzymali Nagrodę Nobla w dziedzinie ekonomii. Teoria opowiada o tym, jak różne przedstawienie danych zmienia naszą perspektywę w ich interpretacji, a co za tym idzie – wpływa na nasze decyzje. Pokazuje jak, jeśli włączmy myślenie mechaniczne, łatwo ulec manipulacji. Docierają do nas miliony informacji, jesteśmy przebodźcowani, nasz umysł broniąc się, pokazuje najprostsze rozwiązania, które czasem potrafią wprowadzić nas w błąd.
Kahneman w swojej książce nazywa to systemem szybkim. Sama wielokrotnie przy szukaniu najlepszej drogi strategii miałam pokusy, aby skończyć już trudny, a nawet nudny proces i zostawić to, co jest. A potem okazywało się, że drążenie dalej i pomęczenie uczestników dawało naprawdę spektakularne efekty. Pierwsza myśl bywa dobra, ale nie zawsze. Popełniamy błędy, bo za szybko podejmujemy decyzje, nie sprawdzamy, nie szukamy u źródła, przekazujemy dalej zasłyszane, rozumiemy po swojemu, bo nie chciało się nam dopytać.
Nie można tu pominąć systemu szybkiego, który opisali nobliści. Nie dlatego, żeby automatyki się nie przydawały, bo – jak opisują również inni autorzy – są nam one czasem potrzebne w różnych sytuacjach (na przykład gdy trzeba reagować na niebezpieczeństwo lub w grach, w których jest potrzebna szybka reakcja). W teorii opisuje się historię drużyny sportowej, która, aby wygrać, musiała wyłączyć nadmierne analizowanie i wyćwiczyć w danych sytuacjach zachowania automatyczne. Ważne, aby były one adekwatne.
Jeśli naszą automatyką jest wskakiwanie do wody za tonącym, gdy nie umiemy ratować – to źle, bo wtedy toniemy razem, ale jeżeli jest to rzucenie koła ratunkowego – to dobrze, bo wtedy mamy szanse. Trzeba mieć świadomość, że współczesny świat wystawia nas na miliony prób i fejków. Dlatego zanim zajmiemy stanowisko w danej sprawie, warto – jak mi kiedyś powiedziała pani w banku – „czytać ze zrozumieniem, a jak się nie rozumie, to nie udawać, tylko sprawdzić” (nawet te rzeczy małym drukiem).
Warto wysłuchać do końca, bo na końcu bywają informacje, które czynią cały wygenerowany strach mało istotnym albo mało istotne historie niezwykle ważnymi. System szybki i wolny istnieją i podobnie jak nóż i widelec warto wiedzieć, kiedy ich używać. Po to, by było wygodniej, lepiej i bezpieczniej.
Anna Gołębicka, ekonomistka, strateg komunikacji i zarządzania