Kodeks Etyki Lekarskiej. Leczenie bez uzasadnienia
Lekarz przeprowadził bez istnienia wskazań medycznych oraz nie będąc specjalistą w dziedzinie reumatologii 24-miesięczną antybiotykoterapię u chorującego od wieku dziecięcego na spondyloartropatię i zapalenie stawów krzyżowo-biodrowych II st., czym naraził pacjenta na długotrwałą, nieskuteczną i nieobojętną dla zdrowia terapię.
Foto: pixabay.com
Okręgowy sąd lekarski, po rozpoznaniu tej sprawy w I instancji, uznał, że lekarz takim działaniem dopuścił się przewinienia zawodowego, stanowiącego naruszenie art. 8 Kodeksu Etyki Lekarskiej w zbiegu z art. 4 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty i art. 10 KEL w zbiegu z art. 37 wskazanej ustawy.
OSL uznał lekarza winnym i wymierzył mu karę ograniczenia zakresu czynności w wykonywaniu zawodu lekarza na okres dwóch lat w ten sposób, że zakazał obwinionemu pracy w lecznictwie otwartym (ambulatoryjnym), obwiniony może natomiast wykonywać zawód pod nadzorem w lecznictwie zamkniętym (w szpitalu).
Adwokat obwinionego odwołał się od tego orzeczenia do Naczelnego Sądu Lekarskiego, który utrzymał orzeczenie OSL w mocy. NSL w uzasadnieniu podkreślił, iż obwiniony na początku terapii poinformował pacjenta, że „ma duże doświadczenie w leczeniu pacjentów z podobnymi schorzeniami”, nie przedstawiając na potwierdzenie tego faktu żadnych dowodów, także w postępowaniu przed sądem.
Leczenie przez 24 miesiące antybiotykami, jako reaktywnego zapalenia stawów, tylko na podstawie obecności przeciwciał w klasie IgG przeciwko Mycoplasma pneumoniae (co świadczy jedynie o przebytym w przeszłości zakażeniu), bez dalszych badań, jest całkowicie niezgodne z zasadami dobrej praktyki lekarskiej, a także zaleceniami Polskiego i Europejskiego Towarzystwa Reumatologicznego, co potwierdziło niezależnie dwóch powołanych w tej sprawie biegłych lekarzy.
Prywatna opinia emerytowanego mikrobiologa z USA, który nie jest praktykującym lekarzem, została przez NSL odrzucona jako całkowicie nieprzydatna. Sąd Najwyższy, do którego została złożona kasacja, utrzymał w mocy wyrok NSL.
Komentarz
Każdy lekarz ma swobodę wyboru w zakresie metod postępowania, które uzna za najskuteczniejsze. Powinien jednak ograniczyć czynności medyczne do rzeczywiście potrzebnych choremu, zgodnie z aktualnym stanem wiedzy, i nie powinien wykraczać poza swoje umiejętności zawodowe.
Wyznacznikiem umiejętności zawodowych jest na pewno posiadanie specjalizacji, choć nie tylko. Znam lekarzy bez specjalizacji, którzy w sposób odpowiedzialny i perfekcyjny prowadzą trudne terapie, skutecznie i zgodnie ze standardami. Natomiast jeśli terapia nie mieści się w ogólnie przyjętych standardach, lub stosuje się w niej leki poza wskazaniami ChPL, obowiązkiem lekarza jest przede wszystkim uzyskać pisemną, świadomą zgodę pacjenta na taką terapię, która musi też zawierać pełną informację o możliwych powikłaniach i spodziewanych korzyściach, oraz, jak w każdej terapii eksperymentalnej, uzyskać zgodę właściwej komisji bioetycznej. Myślę także, że odrobina pokory i skromności w odniesieniu do swojej wiedzy i umiejętności to cechy bardzo pożądane u każdego lekarza.
Jacek Miarka, przewodniczący NSL