28 maja 2025

La Côte d’Azur: luksus dla każdego

Urokliwe wąskie i kamieniste uliczki w średniowiecznych bajkowych miasteczkach i ciekawe muzea. Duże miasta z plażami, jachtami, willami bogaczy i kasynami, w których w powietrzu unosi się zapach pieniędzy. To Lazurowe Wybrzeże – turystyczna ikona świata.

Południowa część Francji z Prowansją to miejsce, które warto zobaczyć choć raz w życiu. Kręte nadmorskie drogi, małe miasteczka poza szlakiem, restauracyjki, galerie sztuki, wreszcie duże miasta ze swoim przepychem i ten legendarny lazur wody. Życie toczy się tu leniwie. Małe urokliwe kawiarenki, które można znaleźć niemal na każdym kroku, pozwalają chłonąć lokalną atmosferę przy filiżance aromatycznej kawy. Każdy znajdzie tu luksus na swoją kieszeń.

Od Matisse’a do Chagalla

Za symboliczną stolicę Lazurowego Wybrzeża uważana jest Nicea. Jej zwiedzanie warto zacząć od niespiesznego spaceru nadmorską promenadą zwaną Promenadą Anglików. Ciągnie się ona na długości 7 km wzdłuż plaży. To tu spotykają się miejscowi, turyści, lokalni handlarze i zakochani. Pełno tu barów, boisk do siatkówki plażowej i placów zabaw dla dzieci.

Po przeciwnej stronie ulicy rzędem stoją gmachy luksusowych hoteli, w których ceny przyprawiają o zawrót głowy – pokój z widokiem na tętniący życiem bulwar musi kosztować. Wiele z tych hoteli wzniesiono jeszcze w XIX w. Zaraz za hotelami zaczyna się starówka. Spacer jej wąskimi uliczkami to dobre rozwiązanie w jeden z gorących i słonecznych dni – z pewnością uda się tu znaleźć sporo cienia.

Przy wieczornej bryzie łopotać będzie nam nad głowami suszące się pranie, a gdy zelżeje nieco upał, co chwilę ktoś będzie stukał otwieranymi zielonymi okiennicami z okolicznych kamienic.

Kolejnym popularnym miejscem jest Wzgórze Zamkowe. Można na nie wjechać windą lub wejść po schodach. Warto, bo ze wzgórza można podziwiać panoramę Nicei z ciągnącą się niemal do lotniska plażą. To najlepszy punkt widokowy w mieście. Dla miłośników sztuki punkt obowiązkowy to położona na wzgórzu dzielnica Cimiez z nowoczesnymi hotelami i zabudową willową w stylu belle époque. W jednej z takich willi w przyjemnym chłodzie można błądzić wśród dzieł Henriego Matisse’a – bogatych w kolory i nietypowe kompozycje. Zafascynowani kubizmem nie mogą z kolei przegapić Muzeum Marca Chagalla. Otworzył je osobiście sam artysta w dniu swoich 86. urodzin. Biały budynek muzeum otaczają oliwne gaje, a w środku ściany wypełniają olbrzymie płótna.

Z wizytą u Picassa

Lazurowe Wybrzeże zawsze przyciągało artystów. Bywali tu Coco Chanel, Hemingway czy Picasso. Najwięcej śladów tego ostatniego zostało w Antibes – nadmorskim miasteczku między Niceą a Cannes. Gdy Picasso opuścił miasto, podarował Antibes sporą liczbę namalowanych tam dzieł. Stały się one podstawą zbiorów muzeum poświęconego artyście, mieszczącego się w murach średniowiecznego zamku z tarasem otwartym na Morze Śródziemne.

Z czasem kolekcja się powiększała, obecnie obejmuje m.in. dzieła Modiglianiego czy Antoniego Saury. Antibes to nie tylko muzeum.

Dzięki swemu położeniu możemy tu podziwiać zarówno błękit morza, jak i ośnieżone góry, a do tego pełne uroku stare miasto z ciasną zabudową i wąskimi uliczkami. Antibes to również liczne plaże dla miłośników tej formy wypoczynku. Do tego port, bary i restauracje. Obowiązkowy punkt to prowansalskie targowisko, gdzie kupimy świeże warzywa, owoce, przyprawy i oryginalne wyroby prosto od dostawców. Lokalnym przysmakiem, którego koniecznie trzeba spróbować, jest socca – cienki i chrupiący placek z mąki i ciecierzycy.

W kasynie i na torze Formuły 1

Monako – to kolejne miejsce na turystycznej liście wartych odwiedzenia. Niezwykle luksusowe z najdroższymi nieruchomościami. To jedno z najmniejszych państw na świecie oferuje sporo zabytków, a wśród nich katedrę św. Mikołaja, gdzie znajduje się grób Grace Kelly. Warto zobaczyć również pałac Książęcy z kolekcją aut księcia (100 luksusowych, zabytkowych i nowoczesnych samochodów, a wśród nich chrysler imperial 1956, którym Grace Kelly jechała do pałacu podczas oficjalnego przywitania w Monako; auta są prywatną kolekcją księcia Alberta II).

Ten osobliwy garaż jest udostępniany zwiedzającym i stanowi nie lada atrakcję. Założycielem kolekcji był ojciec księcia, miłośnik motoryzacji Rainer III. W garażu można podziwiać najnowsze bolidy Formuły 1, lexusa, którym książę Albert II i Charlene Wittstock jechali do ślubu czy lincolna z 1928 r., forda T z 1924 r., a także de dion-boutona z 1903 r. Poza luksusowymi autami Monako to oczywiście jachty najbogatszych i wyścig Formuły 1 na torze Circuit de Monaco. To tor uliczny, więc przejeżdżając przez Monako, można pokonać jego fragment, nawet o tym nie wiedząc.

Tor F1 ma 3,3 km długości, a najsłynniejszym zakrętem jest ten przed hotelem Fairmont Monte Carlo. Wstęp na trybuny w czasie Grand Prix jest oczywiście płatny, ale w piątek w trakcie weekendu F1 można zwykle wejść za darmo i zobaczyć jazdy testowe oraz jazdy F2.

Do niewątpliwych atrakcji należy także kasyno. Powstało w drugiej połowie XIX w. Jest wspaniale zdobione, szczególnie wewnątrz. Przyciąga wielu bogatych, którzy pragną spróbować swojego szczęścia lub przegrać pieniądze, ale również mnóstwo turystów. Kasyno wciąż jest luksusowe, blichtr i przepych idą tu w parze z pewnymi ograniczeniami. Raz, co do stroju, to nie jest prowincjonalne Las Vegas. Dwa, obywatele Monako mają zakaz korzystania z usług hazardowych. Ludzie dziś tłumnie przychodzą zobaczyć ten ikoniczny budynek, a zwiedzanie go jest możliwe rano, mniej więcej do godziny dwunastej, gdy trwa sprzątanie kasyna.

Wtedy można wejść z wycieczką do środka i zobaczyć część sal. Potem za darmo można wejść do holu. Popołudnie i wieczór zarezerwowane są dla graczy w odpowiednim ubiorze. Obowiązuje zakaz robienia zdjęć, a wstęp jest płatny. Fanów Jamesa Bonda z pewnością zainteresuje fakt, że w kasynie i jego pobliżu kręcono ujęcia do „Golden Eye” (z Pierce’em Brosnanem) i nieformalnego Bonda „Nigdy nie mów nigdy” (z Seanem Connerym). Obok kasyna znajduje się kawiarnia Café de Paris (z oszałamiającymi cenami), a po drugiej stronie najsłynniejszy hotel w Monako – Hôtel de Paris w stylu belle époque. Dodatkowo obok kasyna zlokalizowany jest butik, gdyby ktoś potrzebował wejść, a nie miał odpowiedniego stroju. Okolica kasyna zwana jest Carré d’Or, co znaczy tyle, co złota dzielnica.

U żandarma i na festiwalu filmowym

Bardziej dyskretny urok wielkich pieniędzy odnaleźć można w Saint-Tropez. To niewielkie miasteczko jest popularnym kurortem Lazurowego Wybrzeża, miejscem od lat nieprzerwanie modnym. Rozsławił je m.in. film o losach żandarma – w tej roli wystąpił francuski aktor Louis de Funès. W budynku, w którym komedia była kręcona, znajduje się Muzeum Żandarmerii i Kina w Saint-Tropez. Chyba najpiękniejszym miejscem w Saint-Tropez jest Stary Port. Cumują przy nim luksusowe jachty, a ku morzu zwrócone stoją kamieniczki o wyblakłych od słońca kolorach.

Kolejnym miastem wartym odwiedzenia jest Cannes z organizowanym tu od 1946 r. festiwalem filmowym – pełnym utalentowanych filmowców, artystycznych perełek, blichtru i skandali. Co roku przyjeżdża tu blisko 4,5 tys. dziennikarzy, aby relacjonować to, co dzieje się na festiwalu. Większą reprezentację gromadzi jedynie olimpiada. W Cannes bezsprzecznie obowiązuje strój galowy. Przekonało się o tym kilka kobiet, którym w 2015 r. odmówiono wstępu na festiwal ze względu na płaskie obuwie. Po skandalu, który nazwano „heelgate” nastąpiło kilka głośnych protestów aktorek. M.in. Julia Roberts i Kristen Stewart demonstracyjnie zrzuciły szpilki i chodziły boso po czerwonym dywanie.

Z festiwalem w Cannes związana jest też klątwa. Jej ofiarą padła w 2021 r. hollywoodzka gwiazda Jodie Turner-Smith („After Yang”). Mowa o złodziejach biżuterii, którzy regularnie nawiedzają ten prestiżowy festiwal.

To nie pierwszy tego typu przypadek. W 2013 r. z wystawy w hotelu Carlton skradziono klejnoty o wartości 103 mln euro. Złodziej nigdy nie został złapany. W tym samym roku na festiwalu skradziono naszyjnik Chopard o wartości 1,6 miliona euro. Zaginęły też klejnoty warte niewiele mniej. Klejnoty miały zostać pożyczone gwiazdom filmowym odwiedzającym festiwal w Cannes. Festiwal nie trwa jednak wiecznie i gdy nagrody zostaną już rozdane, Cannes zmienia się w leniwy, ale nadal modny kurort. Podczas spacerów w okolicach promenady la Croisette i placu Festiwalowego warto patrzeć pod nogi – to tu dłonie odcisnęły największe gwiazdy światowego kina.

Spacerując w odległych czasach

Gdy się już znudzimy wielkim światem i luksusami, odwiedźmy koniecznie Saint-Paul-de-Vence i Èze. To chyba najbardziej urokliwe miejsca na Lazurowym Wybrzeżu. Saint-Paul-de-Vence to liczne galerie sztuki i sklepiki oferujące wyroby lokalnych rzemieślników. W miasteczku zachowany został zabytkowy układ miejski i autentyczna historyczna zabudowa. To kraina poprzecinana filigranowymi placykami, wąskimi uliczkami pełnymi zabytkowej kamiennej zabudowy z bujną roślinnością.

Wąskie uliczki, domy zbudowane niemal jeden na drugim jak w średniowiecznym mieście – to z kolei Èze. Malownicze miasto z duszą z przejściami pod łukowymi sklepieniami. Krótki spacer wystarczy, by przenieść się w czasie. To jak wejście do muzeum na świeżym powietrzu. W urokliwych i zadbanych budynkach mieszczą się dziś sklepiki, galerie oraz knajpki. Do tego nawet w bardzo gorący dzień w zacienionych uliczkach znajdziemy wytchnienie od słońca.

Èze zachwyca architekturą, w której drzemią piękne historie. Budynki pamiętają wiele sławnych osób, które odwiedzały miasteczko. Przebywał tutaj Walt Disney, który mieszkał w jednej z najbardziej urokliwych kamieniczek na zboczu wzgórza – Château de la Chèvre d’Or (pałac Złotej Kozy).

Jest to jeden z najbardziej znanych obiektów w Èze, do którego można trafić podczas spaceru krętymi, charakterystycznymi wąskimi uliczkami. W Èze w ogóle łatwo się zgubić w labiryncie przejść. Największą atrakcją jest jednak ogród egzotyczny na wysokości niemal 430 metrów nad poziomem Morza Śródziemnego. Powstał na ruinach historycznej twierdzy. Sam park jest młody, wytyczono go dopiero kilka lat po zakończeniu II wojny światowej.

Warto także poznać atrakcje znajdujące się w pobliżu Èze. Jedną z nich są wytwórnie perfum i mydeł marek Galimard oraz Fragonard. Kolejna to ścieżka Nietzschego, czyli trasa widokowa prowadząca do nowej części miasta Èze-sur-Mer.

Joanna Bon

Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 4/2025