Łukasz Jankowski: samorząd apolityczny
Tragedia ciężarnej pacjentki, do której doszło w szpitalu w Nowym Targu, odbiła się szerokim echem w mediach i wywołała poruszenie opinii publicznej – pisze prezes NRL Łukasz Jankowski w felietonie dla „Gazety Lekarskiej”.
Samorząd poprzez rzecznika odpowiedzialności zawodowej niezwłocznie wszczął w tej sprawie postępowanie Jednocześnie zwróciliśmy się do przedstawicieli świata polityki i mediów o nieferowanie wyroków przed procesem i umożliwienie oskarżanym publicznie lekarzom skorzystania z ich prawa do obrony w tej trudnej sytuacji.
Nie uciekając od możliwej winy konkretnych osób, zwracaliśmy też od początku uwagę, że to obowiązujące represyjne przepisy prawa, zła organizacja systemu i brak efektywnego no fault mają wpływ na sytuację pacjentów i lekarzy w Polsce, w wielu przypadkach forsując stosowanie tzw. medycyny asekuracyjnej ze wszystkimi tragicznymi tego konsekwencjami.
Powtarzaliśmy jak mantrę, że zawsze uderzając w bezpieczeństwo lekarza, uderza się w bezpieczeństwo pacjenta. Z przykrością stwierdzam, że część środowisk politycznych wykorzystała sytuację do zbicia politycznego kapitału i poruszania tematów pozornie tylko związanych ze sprawą, jednocześnie atakując naszą grupę zawodową.
Usłyszeliśmy, że według klubu Lewicy klauzula sumienia powinna zostać zlikwidowana, pomimo naszych merytorycznych tłumaczeń, że w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia matki klauzula sumienia w ogóle nie obowiązuje, a więc przykład ten nie odnosi się w ogóle do omawianej sytuacji pacjentki.
Nie przeszkodziło to posłankom w organizowaniu konferencji prasowych i happeningów oraz podejmowaniu próby manipulacji poprzez powiązanie obowiązywania klauzuli sumienia z tragiczną śmiercią pacjentki w Nowym Targu.
Podobnie do świadomości tych polityków nie przebił się merytoryczny argument, że nie istnieje klauzula sumienia dla podmiotów leczniczych, a za kontraktowanie świadczeń i ich zapewnienie w istocie odpowiada płatnik, a więc NFZ. Nie pomogło informowanie, że wolność sumienia wynika zarówno z prawa unijnego, jak i polskiej konstytucji.
Usłyszeliśmy za to publicznie nieprawdziwe twierdzenia, że samorząd lekarski odmówił zaopiniowania tzw. ustawy ratunkowej, złożonej w Sejmie uprzednio przez posłów Lewicy, pomimo że osobiście kilka tygodni temu odpisywałem przewodniczącej klubu Lewicy na jej pismo z prośbą o opinię w sprawie tej ustawy.
Być może posłanka uznała mój list za nieodpowiadający jej oczekiwaniom, bo działając jako przedstawiciel pozapolitycznego gremium zrzeszającego wszystkich lekarzy, jakim jest Izba Lekarska, wyraziłem łączący nasze środowisko pogląd, że samorząd popiera wszelkie te inicjatywy, które pozwalają lekarzom leczyć zgodnie z obowiązującą wiedzą medyczną i własnym sumieniem.
Podobnie, pomimo stanowiska Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej w sprawie tzw. wyroku TK, które Izba wydała jeszcze w poprzedniej kadencji i które zostało udostępnione opinii publicznej, przywołani wcześniej politycy próbowali manipulacji, oskarżając Izbę o brak stanowiska w sprawie. Mam satysfakcję, że naszym działaniem, wyważonymi merytorycznymi reakcjami, skutecznie przeciwstawiliśmy się próbie wciągnięcia samorządu w polityczne gry, co wywołało frustrację i gniew polityków.
Stworzona przez nich atmosfera nagonki na całe środowisko lekarskie, a także oparta na skrajnych emocjach i wykorzystywaniu uogólnień kampania uderzyła w relację lekarz – pacjent. Została również podchwycona przez internetowych hejterów. Zareagowaliśmy, a do osób szczujących na nasze środowisko wysłaliśmy pisma przedsądowe z żądaniem usunięcia obraźliwych treści i przeprosin. A jeśli to nie nastąpi, skierujemy sprawy na drogę sądową.
Działając wspólnie z Prezesami Samorządów Medycznych – Pielęgniarek i Położnych, Fizjoterapeutów i Diagnostów Laboratoryjnych, podjęliśmy stanowisko, w którym wyraziliśmy stanowczy sprzeciw wobec wypowiedzi polityków godzących w dobre imię personelu medycznego. Zachowaliśmy merytoryczny charakter naszych działań, pozostając w kontakcie z Polskim Towarzystwem Ginekologów i Położników, działając poprzez Radę Ekspertów NIL czy uczestnicząc w spotkaniach w Ministerstwie Zdrowia poświęconych omawianym zagadnieniom.
Mam poczucie, że temat opieki okołoporodowej w Polsce jest dużo bardziej skomplikowany, niż wynika to z wypowiedzi polityków, i Naczelna Izba Lekarska będzie przypominać im o tych bolączkach, zaczynając od niedoinwestowania systemu ochrony zdrowia, a kończąc na represyjnym prawie, ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Opisana próba wciągnięcia środowiska lekarskiego do bieżącej polityki, hejtu na lekarzy, emocji zamiast merytorycznej debaty jest kolejną odsłoną kampanii wyborczej i można się spodziewać ze strony polityków kolejnych tego typu zagrań. Deklaruję, że samorząd pozostanie apolityczny, starając się godnie reprezentować wszystkich lekarzy, niezależnie od poglądów politycznych czy światopoglądu. Łączy nas wspólny pogląd – dobro pacjenta, a nasz zawód chcemy móc uprawiać zgodnie z aktualną wiedzą medyczną.
Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej