26 grudnia 2025

Mariusz Politowicz: O frustracji, awariach i heroizmie

Awarie e-systemów ochrony zdrowia stały się codziennością, a oczekiwania pacjentów wobec personelu – niezmiennie bezbłędne. Gdy technologia zawodzi, frustracja rośnie po obu stronach, a lont staje się coraz krótszy.

Fot. arch. prywatne

Praca w polskiej ochronie zdrowia to od lat prawdziwy rollercoaster. Reforma goni reformę, a nowe rozwiązania często wracają w nieco zmienionej formie, pozostawiając za sobą gąszcz przepisów przejściowych. Dzięki nim możemy korzystać z e-recept, ale wciąż dopuszczalne są także recepty papierowe. To akurat uważam za sensowne – elektronika bywa zawodna.

Za codzienną pracą z e-systemami w ochronie zdrowia stoi Centrum e-Zdrowia (CeZ), a kluczowe funkcje łączy platforma P1. Przynajmniej w teorii, bo im bardziej skomplikowana maszyneria, tym więcej elementów może odmówić posłuszeństwa. Tak jak 9 czerwca 2025 r., kiedy CeZ poinformowało o możliwych ogólnokrajowych problemach z wystawianiem recept i skierowań.

Utrudnienia – jak podano – wynikały z problemów technicznych po stronie zewnętrznego dostawcy. Zapewniono jednocześnie, że bezpieczeństwo danych nie było zagrożone.

Wszyscy rozumiemy, że awarie się zdarzają. Do czasu, aż zdarzają się nam. Pacjent rzadko myśli o naturze błędu, serwerach czy algorytmach. Od lekarza, farmaceuty czy pielęgniarki oczekuje absolutnej nieomylności – misja i etyka przecież nie przewidują potknięć. Tymczasem nawet najbardziej zaangażowany pracownik nie przeskoczy systemu, który działa wolno lub nie działa wcale.

A po drugiej stronie stoi pacjent: sfrustrowany, roszczeniowy, a przede wszystkim pozbawiony wiedzy o realiach technicznych państwowych systemów. Mieszanka wybuchowa. I – jak mawiał znajomy żołnierz zawodowy, specjalista od uzbrojenia – każdy człowiek ma lont, tylko różnej długości.

Potem media chętnie pochylą się nad „bezdusznością” pracowników ochrony zdrowia, tym bardziej że odżyła moda na dyskusje o ich „wysokich zarobkach”. Skupianie się na skutkach bez zrozumienia przyczyn to jednak ślepa uliczka.

Weźmy chociażby nielogiczne opcje rozliczania czynności w gabinet.gov – jako farmaceuta w Aptecznym Punkcie Szczepień widzę to codziennie. Dla szczepienia przeciw grypie pojawia się aż pięć pozycji (pisownia oryginalna):

  • Prywatne
  • Publiczne – szczepienie w punkcie szczepień
  • Publiczne – szczepienie przeciwko grypie/COVID RARS
  • publiczne – szczepienie przeciwko grypie/NFZ
  • Inne

Po co tyle? Chyba po to, by – jak skwitował znajomy farmaceuta – „można się było pomylić”. Którą wybrać, skoro płatnikiem jest NFZ? Odpowiedź brzmi: „Publiczne – szczepienie w punkcie szczepień”. Tyle że komunikat w tej sprawie pojawił się dopiero w połowie października, choć sezon szczepień ruszył pod koniec sierpnia.

Do tego dochodzą irytujące raporty zwrotne: „stwierdzono występowanie błędów weryfikacji”. Ich ton brzmi jak nagana, a nie informacja. Człowiek musi mieć dużo samozaparcia (mam!), by nie zrezygnować. Ale trwać trzeba, bo innego systemu po prostu nie ma.

Skoro już „wybatożyłem” CeZ i NFZ, czas na pochwały. I to dla… Ministerstwa Zdrowia oraz – ponownie – NFZ.

Od 25 sierpnia 2025 r. obowiązuje rozporządzenie, dzięki któremu 11 czynności szczepień (a w połączeniach nawet 15) jest finansowanych przez NFZ. W APS-ach dotyczy to pacjentów 18+. To ogromna, potrzebna zmiana. Wcześniej bezpłatne były jedynie szczepienia przeciw COVID (18+), a przeciw grypie i pneumokokom – dopiero od 65. roku życia.

Nierzadko prowadziło to do absurdów: pacjent 65+ dostawał bezpłatną szczepionkę przeciw RSV, ale już czynność szczepienia musiał opłacić. Albo liczyć na „miękkie serce” farmaceuty. Systemowo – nieakceptowalne. Dlatego sierpniową nowelizację szczerze chwalę.

Dlaczego doceniam Ministerstwo Zdrowia? Bo bez tego rozporządzenia nie byłoby kaskady przepisów, które realnie zwiększyły wyszczepialność przeciw grypie i RSV. Dane CeZ mówią same za siebie: w okresie 1.09–19.10.2025 r. w województwie kujawsko-pomorskim podano 19 073 dawek szczepionki przeciw COVID (w analogicznym okresie: 6383 w 2024 r. i 676 w 2023 r.). Większość w aptekach.

W tym sezonie apteki odpowiadają za ok. 69 proc. szczepień przeciw COVID, 51 proc. przeciw RSV i 35 proc. przeciw grypie. To ogromny udział. A dlaczego nie piszę o standardowych obowiązkach aptek? Bo tam nic – lub prawie nic – się nie zmienia. Stopień skomplikowania zasad wystawiania i realizacji recept zasługuje na osobny tekst.

Dlatego na razie cieszmy się nowymi zasadami dotyczącymi APS-ów. Są korzystne dla wszystkich.

Mariusz Politowicz

Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 12/2025-1/2026