23 listopada 2024

Miliard ludzi uziemionych z dnia na dzień przez koronawirusa

Najludniejsza demokracja świata, Indie, rozpoczyna 21-dniową „kwarantannę totalną”. Działać będą tylko newralgiczne dla państwa usługi.

Delhi. Foto: pixabay.com

– Te trzy tygodnie są dla nas kluczowe – powiedział premier Indii Narendra Modi.

Przez ten czas w Indiach funkcjonować mają m.in. placówki ochrony zdrowia i sklepy spożywcze.

Władze zapewniają, że nie zabraknie żywności. – Jeśli nie wytrzymamy 21 dni, cofniemy się o 21 lat – podkreślił premier, dodając, że „totalna kwarantanna” ma „ocalić Indie”.

To rozwiązanie zdecydowane i dość radykalne, a być może nawet zaskakujące, biorąc pod uwagę fakt, że w kraju liczącym ok. 1,3 mld mieszkańców (ok. 0,1 mld mniej od Chin), jeśli wierzyć oficjalnie podawanym statystykom, w dalszym ciągu jest mniej zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 niż w Polsce (38 mln ludności).

Nie wiemy, w jakim stopniu odzwierciedlają one stan faktyczny, skoro publiczna opieka zdrowotna w Indiach nie stoi na zbyt wysokim poziomie, kraj zmaga się z problemem ubóstwa i niedożywienia, a Hindusi żyją w wielopokoleniowych rodzinach. To zresztą pytanie zasadne także w odniesieniu do innych krajów, np. Chin, nie wspominając o Korei Północnej, która zdaniem miejscowych władz ma być państwem wolnym od SARS-CoV-2.

Ograniczenia w poruszaniu się ludności wprowadza coraz więcej krajów, także te, w których w początkowej fazie rozprzestrzeniania się koronawirusa nie obowiązywały żadne obostrzenia. Powszechnie uważa się, że skutkowało to szybkim przyrostem liczby zakażonych i dramatycznymi konsekwencjami jak we Włoszech, gdzie każdego dnia z powodu COVID-19 umiera po kilkaset osób.

Od 1,5 tygodnia Hiszpanie mogą wychodzić jedynie do pracy lub po zakupy pierwszej potrzeby. W nocy z piątku na sobotę częściowy zakaz opuszczania mieszkań, jako pierwszy kraj związkowy w RFN, wprowadziła Bawaria. Bawarczycy mogą wychodzić z domu w celu pójścia do pracy czy wizyty u lekarza, a spacerowanie czy uprawianie sportu na świeżym powietrzu są dozwolone tylko w pojedynkę.

W ostatnich godzinach w Polsce, na podstawie ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych, wprowadzono zakaz przemieszczania się za wyjątkiem: drogi do i z pracy, wolontariatu w walce z koronawirusem, załatwiania niezbędnych spraw życia codziennego (np. wyjście do apteki) oraz uczestnictwa w wydarzeniach religijnych (pod warunkiem, że nie uczestniczy w nich więcej niż pięć osób, wyłączając z tego osoby sprawujące posługę). Przemieszczać się można tylko w grupie do dwóch osób (wyjątkiem są członkowie rodziny). Restrykcje obowiązują do 11 kwietnia.

Mariusz Tomczak