Narty z łódzką izbą
Od kilkunastu lat Komisja Sportu i Rekreacji łódzkiej izby lekarskiej organizuje wyjazdy dla lekarzy-narciarzy, ich rodzin i przyjaciół. Od kliku lat w wyjazdach tych biorą udział lekarze z innych izb, głównie warszawskiej. Tym razem odwiedziliśmy region Ski Civetta.
Po raz pierwszy podróżowaliśmy autokarem z miejscami leżącymi. Tradycyjne część osób dotarła samolotem, a nasi przyjaciele z Niemiec własnymi autami. Ski Civetta to kompleks narciarski oddalony o kilkanaście kilometrów od słynnej Marmolady i około dwudziestu od znanej i lubianej przez wielu Polaków Arabby.
Sejm uchwalił nowelizację ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych wprowadzającą tzw. sieć szpitali. O tym, co zmieni się z punktu widzenia lekarzy i pacjentów, piszemy tutaj.
Główną miejscowością jest Alleghe, położone na wysokości 1000 metrów nad poziom morza. Tam jest dolna stacja głównej gondoli. My mieszkaliśmy pięć kilometrów dalej i nieco wyżej w uroczym miasteczku Caprile. Nad trasami dominowały dwie imponujące góry: Monte Civetta – 3218 m i Monte Pelmo 3168 m. Autokar codziennie dowoził nas do wyciągów, ale nie było to uciążliwe.
Trasy okazały się być świetnie przygotowane, śniegu było bardzo dużo. Dopisała pogoda, z sześciu dni na nartach, podczas jednego niebo było nieco zachmurzone. Organizator naszego wyjazdu, Pan Robert, okazał się być nie tylko świetnym narciarzem, ale także instruktorem narciarskim. Poświęcał osobom chętnym codziennie wiele czasu, szlifując ich narciarskie umiejętności. Hotel (założony w 1861 roku!) dysponował niezłym SPA: basen, dwie sauny i jacuzzi – świetny relaks po wysiłku na stoku.
Sejm uchwalił nowelizację ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych wprowadzającą tzw. sieć szpitali. O tym, co zmieni się z punktu widzenia lekarzy i pacjentów, piszemy tutaj.
Wieczory też mieliśmy zajęte: wspólne tańce, konkursy, wspólne śpiewanie dzięki grającemu na gitarze Mirkowi Wojciechowskiemu. Niektóre występy pantomimiczne koleżanek i kolegów będziemy długo pamiętać i przywoływać na kolejnych wyjazdach. Włochy to także świetna kuchnia. Pod tym względem ten wyjazd był dla mnie niespodzianką. Świetne dania serwowały bary, znajdujące się przy narciarskich trasach. Niektóre potrawy zapamiętam.
„Przebojem” tegorocznej eskapady był dzień, który spędziliśmy na nartach w kostiumach zwierząt. Wzbudzaliśmy na stoku nie tylko zainteresowanie, ale także powszechny aplauz. Wiele osób, nie tylko dzieci, robiło sobie z nami zdjęcia. Pewna czteroletnia Włoszka, Klarysa, razem z mamą, spędziły z nami ponad godzinę, zjeżdżając wśród „zwierzaków”.
Sejm uchwalił nowelizację ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych wprowadzającą tzw. sieć szpitali. O tym, co zmieni się z punktu widzenia lekarzy i pacjentów, piszemy tutaj.
Sześć dni szybko minęło, a w drodze powrotnej zaznaliśmy turystyki autokarowej. Jadąc do Cortina d’Ampezzo pokonaliśmy trasę przez Passo Giau – przełęcz na wysokości 2236 m npm. W drodze pod górę było 29 dramatycznych zakrętów. Cortinę zobaczyliśmy tylko przez szyby autokaru, ale i tak zrobiła na nas wrażenie, bo to piękne miejsce. Uczestnicy wyjazdu byli zgodni co do tego, że był on najlepszy ze wszystkich dotychczasowych. Postawiliśmy wysoką poprzeczkę przed wyjazdami w kolejnym sezonie.
Ryszard Golański