24 listopada 2024

NRL i OZZL alarmują: nie będzie komu leczyć polskich pacjentów

Jeśli rząd i Ministerstwo Zdrowia nie zmienią nastawienia do polskich lekarzy, tendencje emigracji wewnętrznej (z publicznego do prywatnego sektora polskiej ochrony zdrowia) oraz zewnętrznej (poza granice naszego kraju) będą się nasilać i nie będzie komu leczyć polskich pacjentów – alarmuje NRL i OZZL.

19 maja, wizyta premiera Mateusza Morawieckiego w szpitalu modułowym przy ZOZ w Bolesławcu. Foto: Adam Guz/KPRM

Ok. 200 wniosków o wydanie zaświadczenia potrzebnego do pracy zagranicą zostało wydanych w I kwartale 2021 r. przez okręgowe izby lekarskie.

„To efekt pogarszających się warunków pracy, które uniemożliwiają skuteczną pomoc pacjentom, a także nierówności płacowych” – informuje Naczelna Izba Lekarska w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej.

Zaświadczenia te pozwalają osobom, które ukończyły studia lekarskie w Polsce, starać się o pracę na terenie Unii Europejskiej. „To rekordowa liczba wniosków, nienotowana od wielu lat” – wskazuje samorząd lekarski.

Podczas piątkowego spotkania przedstawicieli Naczelnej Rady Lekarskiej z zarządem Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy dyskutowano na temat pogarszających się warunków pracy polskich lekarzy, którzy, na skutek ograniczeń systemowych, nie są w stanie skutecznie leczyć chorych.

Nieprzygotowanie systemu ochrony zdrowia do kolejnej fali pandemii skutkuje zwiększoną liczbą pacjentów, którzy za późno trafiają do szpitala i którym lekarze nie są w stanie pomóc, wśród których są m.in. cierpiący na choroby inne niż COVID-19.

„Brakuje pomysłu na odbudowanie systemu zdrowia umożliwiającego korzystanie ze świadczeń zdrowotnych dla wszystkich przewlekle chorych. Do ograniczeń systemowych dochodzą też fatalne warunki pracy – łatanie niedoborów kadrowych przemęczonymi lekarzami, wywieranie na nich presji, by brali jak największą liczbę dyżurów bez prawa do efektywnego wypoczynku, wreszcie – różnice w realizacji wypłat tzw. dodatku covidowego” – wskazano w komunikacie.

Jak podaje NIL, Ministerstwo Zdrowia do 30 września zwalnia szpitale z obowiązku zapewnienia odpowiedniej liczby kadry lekarsko-pielęgniarskiej, pod warunkiem, że utrzymają ciągłość leczenia. „Oznacza to, że system ochrony zdrowia ukierunkowany został jedynie na walkę z COVID-19, zaś wszystkie inne potrzeby zdrowotne będą zaspakajane w miarę możliwości” – czytamy w cytowanym komunikacie.

Lekarze z NRL i OZZL zwracają uwagę, że do pracy w Polsce nie zachęca wizja zapisanej w projekcie nowelizacji ustawy o płacach minimalnych w ochronie zdrowia podwyżki o zaledwie 19 zł brutto miesięcznie. „Całą sytuację pogarszają również ułatwienia w podejmowaniu pracy w naszym zawodzie przez lekarzy z dyplomem spoza Unii Europejskiej. Bez znajomości języka polskiego oraz odpowiedniej weryfikacji ich kwalifikacji nie ma pewności czy ci lekarze będą w stanie pomóc naszym pacjentom. Obawiamy się, że będą stanowić dla nich zagrożenie” – uważają lekarze.