Panowie ignorują wczesne objawy nowotworu gruczołu krokowego
Czy rak gruczołu krokowego dotyczy tylko starszych mężczyzn? Czy jeśli nie mam żadnych objawów to mogę na niego zachorować? Czy oznaczenie PSA jest „super testem” pozwalającym wykryć typ nowotworu? Czy urolog to jedyny lekarz leczący mężczyznę z rozpoznanym rakiem prostaty?
Foto: pixabay.com
Między innymi na te pytania próbowali odpowiedzieć lekarze specjaliści podczas debaty pt. „Fakty i mity o raku gruczołu krokowego i raku pęcherza moczowego”, która odbyła się we wtorek w Centrum Onkologii Instytucie im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie.
W Auli im. Prof. Tadeusza Koszarowskiego, autora terminu „onkologia” w polskiej medycynie, często określanego także twórcą polskiej chirurgii onkologicznej, spotkało się kilkudziesięciu pacjentów i ich rodzin. Są oni zrzeszeni w Stowarzyszeniu Mężczyzn z Chorobami Prostaty „Gladiator”.
Spotkanie miało charakter „przychodzi pacjent do lekarza”. Sytuacje „z życia wzięte”, pytania najczęściej zadawane przez pacjentów i wyjaśnienia ze strony specjalistów przybliżyły uczestnikom trudne tematy urologiczne, a także pozwoliły zrozumieć, jak ważna jest relacja lekarz-pacjent. W rolę pacjenta wcielił się m.in. prof. Jakub Dobruch. Wszystkie rozmowy w zainscenizowanym gabinecie lekarskim komentowało grono wybitnych urologów i onkologów.
Lekarze uczestniczący w debacie byli zgodni: nie ma charakterystycznych objawów raka gruczołu krokowego. Mężczyzna może być chory na ten nowotwór nawet wtedy, gdy nie zauważa u siebie niczego niepokojącego. Specjaliści omawiali m.in. zalety i wady stosowania testu PSA. Pomiar poziomu antygenu PSA we krwi jest jednym z podstawowych elementów przy postawieniu diagnozy, choć wysokie stężenie nie zawsze musi oznaczać chorobę. – W medycynie nigdy nic nie jest na 100 procent – podkreślił prof. Andrzej Borówka.
Zachorowalność na raka prostaty w ciągu 30 lat wzrosła 7-krotnie i nadal rośnie. To drugi, po raku płuca, najczęściej występujący wśród mężczyzn nowotwór. – Wydaje się, że w najbliższym czasie rak gruczołu krokowego będzie numerem jeden, jeśli chodzi o zachorowalność w Polsce wśród mężczyzn na nowotwory. W tej chwili jest na drugim miejscu – mówił dr Roman Sosnowski, który prowadził czwartkowe spotkanie.
Co ważne, uogólniony (przerzutowy) rak prostaty nie oznacza niechybnej śmierci. Niemniej dla pacjenta, ale również dla lekarza, ważną wskazówką powinna być informacja, że w najbliższej rodzinie (wśród krewnych w linii prostej) w przeszłości ktoś już chorował na raka gruczołu krokowego. – Nie wolno zlekceważyć żadnego krwiomoczu – apelował prof. Andrzej Borówka.
Zdaniem specjalistów, wysoka śmiertelność wynikająca z zachorowań na nowotwór gruczołu krokowego jest powiązana z jego późną wykrywalnością. – Pacjent musi mieć odwagę i świadomość, aby przyjść do gabinetu lekarskiego – podkreślił dr Roman Sosnowski, dodając, że mężczyźni powinni zgłaszać się nie tylko do urologów, ale i lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. W Polsce rak prostaty wykrywany jest każdego roku u ponad 15 tys. mężczyzn i stanowi przyczynę ok. 5 tys. zgonów.
Mariusz Tomczak