Prezes NRL: łączymy ponad podziałami
Przyznaję, że dominującym uczuciem, które towarzyszy nam dzisiaj w systemie ochrony zdrowia, zaczyna być zniecierpliwienie – pisze prezes NRL Łukasz Jankowski w felietonie dla „Gazety Lekarskiej”.
W ostatnich miesiącach padło wiele obietnic, w tym również publicznych zapewnień. Klauzula wyższego dobra, czyli no fault – ma deklarowane poparcie ministra sprawiedliwości i ministra zdrowia. Zniesienie obowiązku określania refundacji – kolejne zespoły „kończą pracę”. Prawieszkółki – minister nauki zapewnia, że są o krok od zamknięcia, trwają kontrole PKA.
Wszystko „dzieje się”, „trwa”, „będzie”. Tylko kiedy? Kiedy lekarz przestanie się bać leczyć? Kiedy system szkolenia wróci do normalności? Nie chcę być złym prorokiem, ale z niepokojem obserwuję składane przez polityków obietnice, a proponowane daty rozwiązania naszych problemów dziwnym trafem wypadają akurat po wyborach samorządowych i do europarlamentu.
Czy zwycięża strategia: przeciągnijmy lekarzy obietnicami do ,,po wyborach”, teraz musimy mieć spokój, a potem ,,się zobaczy”? Szczególnie że nie do przyjęcia jest strategia braku działań, kiedy na stole widnieje gotowa ustawa samorządu lekarskiego dotycząca klauzuli wyższego dobra.
Nie do zrozumienia jest także strategia multiplikowania kontroli PKA w przypadku szkół, które niedawno przeszły te kontrole z wynikiem negatywnym, nie do zrozumienia są też uniki ministerstwa w sprawie nałożonych uprzednio kar za nienależną refundację. Nawet wtedy, gdy czarno na białym widoczne jest, że lekarze ratowali swoich pacjentów.
Z przerażeniem obserwuję próbę stworzenia medialnego gruntu do pozostawienia tzw. prawieszkół w systemie kształcenia. Czy znów będziemy musieli sięgnąć po mocniejsze środki wyrażania naszych żądań tak, jak niemal zawsze, gdy coś udawało nam się osiągnąć w systemie?
Oprócz spraw systemowych nie przestajemy również myśleć o przyszłości w wymiarze nam najbliższym, próbując określić rolę „lekarza przyszłości” i „pacjenta przyszłości”. Rozwijamy kampanię „Jestem lekarzem, jestem człowiekiem”, żeby pokazać pacjentom, że ich oczekiwania w stosunku do nas muszą być realne.
My też jesteśmy ludźmi. Chcemy być profesjonalni, chcemy leczyć najlepiej, jak potrafimy i możemy, ale napotykamy te same problemy w systemie, na które napotykają nasi pacjenci. Jednym słowem – jesteśmy po tej samej stronie i tak samo jak pacjenci mamy prawo oczekiwać zrozumienia.
Ale jest jeszcze jeden aspekt tej akcji. Bardzo mnie cieszy, że zaproszenie do bycia ambasadorami kampanii przyjęli niemal wszyscy prezesi okręgowych izb lekarskich. To w symboliczny sposób pokazuje, że łączą nas wspólne wartości i podobnie definiujemy naszą rolę.
Nie zdradzę tajemnicy, jeśli powiem, że środowisko lekarskie jest różnorodne, czasem podzielone. Mamy jednak naprawdę wiele obszarów łączących nas wszystkich – jak choćby dbałość o dobro pacjenta, wytrwałe dążenie do tego, żebyśmy mogli leczyć zgodnie z aktualną wiedzą medyczną i własnym sumieniem.
Rolą Naczelnej Izby Lekarskiej, która ma za zadanie reprezentowanie całego środowiska i dbanie o godność naszego zawodu, jest przede wszystkim łączenie lekarzy wokół tych idei. Pomimo chęci wielu osób, by nasze środowisko podzielić (a dzielenie jest zawsze łatwiejsze niż łączenie), realizujemy naszą misję z przekonaniem i, jak widać , to łączenie ponad podziałami nam się jak dotychczas udaje.
Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej