Przewodniczący Porozumienia Rezydentów: Zostaliśmy zaskoczeni
Zostaliśmy zaskoczeni przepisami dotyczącymi „zawodówek” dla lekarzy i zamiarem likwidacji stażu podyplomowego – komentuje Mateusz Szulca, lekarz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL.
– Jeszcze niedawno obowiązywało hasło „wszystkie ręce na pokład”, bo mieliśmy skoncentrować się głównie na pandemii i walce z COVID-19. Tymczasem w ostatnich tygodniach zostaliśmy zaskoczeni przepisami dotyczącymi „zawodówek” dla lekarzy i zamiarem likwidacji stażu podyplomowego.
Mimo że Ministerstwo Zdrowia jest konsekwentne przy wprowadzaniu swoich pomysłów w życie i to nawet jeśli gremialnie sprzeciwia się temu środowisko medyczne, to mam nadzieję, że w nowym roku, zanim dojdzie do wprowadzenia jakichkolwiek zmian w zakresie stażu podyplomowego, zostaną wysłuchane nasze sugestie i wzięte pod uwagę obawy osób, których ta sprawa bezpośrednio dotyczy.
W ostatnim czasie Porozumienie Rezydentów przeprowadziło wiele ankiet wśród studentów, którzy nie czują, by likwidacja stażu stanowiła dobre rozwiązanie. Gdybyśmy rozpoczęli dialog, można by wypracować dobre rozwiązania.
Wśród spraw, w których przynajmniej teoretycznie można byłoby w najbliższym czasie znaleźć wspólny język z Ministerstwem Zdrowia, jest m.in. wprowadzenie w życie systemu no-fault, choć występują tu sprzeczności co do interpretacji prawnych. Kością niezgody m.in. jest postulat dotyczący rezygnacji z postępowania cywilnego, na co nie chce przystać rząd, bo jak twierdzi, jest to niezgodne z konstytucją.
W krajach Europy Zachodniej, jeśli nie wykazano umyślnego działania na szkodę pacjenta, postępowanie cywilno-karne zastępuje no-fault, dzięki czemu w razie wystąpienia zdarzenia niepożądanego każda ze stron wychodzi zwycięsko – system otrzymuje dane dotyczące takich przypadków, lekarze mogą uczyć się na własnych błędach i pracować w poczuciu większego bezpieczeństwa, a pacjenci dostają gwarancję otrzymania wysokich odszkodowań.
Notował: Mariusz Tomczak