Psychiatria sądowa – wyzwania i oczekiwania
Blisko 80 proc. spraw karnych wymaga wydania opinii psychiatrycznej, ale trzeba na nią czekać tygodniami, a w przypadku seksuologii nawet dłużej, ponieważ brakuje lekarzy specjalistów w tej dziedzinie.
Foto: pixabay.com
Osób z zaburzeniami psychicznymi popadającymi w konflikt z prawem jest coraz więcej. Szczególnie dotyczy to uzależnień, zaburzeń lękowych i afektywnych. Zatem w psychiatrii sądowej specjalistyczna wiedza lekarzy psychiatrów, seksuologów, psychologów ściśle łączy się z wykładnią prawa.
Bez tej współpracy orzekanie i opiniowanie w sprawach dotyczących zdrowia psychicznego oskarżonych o popełnienie czynów przestępczych nie byłoby możliwe. 6-7 kwietnia w Łodzi na IV Międzynarodowym Kongresie Psychiatrii Sądowej spotkało się 350 specjalistów w dziedzinie psychiatrii oraz sędziów, adwokatów, prokuratorów.
Dyskutowali oni o wyzwaniach współczesnej psychiatrii sądowej i o tym, jak im sprostać. Jak podkreślił prof. Piotr Gałecki, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych UM w Łodzi i konsultant krajowy ds. psychiatrii, tych wyzwań jest wiele i dotyczą one zarówno uregulowań proceduralnych, jak i kłopotów kadrowych, a także niedofinansowania psychiatrii przez płatnika.
Tymczasem – jak zaznaczył sędzia Sądu Apelacyjnego w Łodzi dr Krzysztof Eichstaedt, oczekiwania sądów wobec psychiatrów, seksuologów i wspomagających ich często w przygotowywaniu opinii psychologów będą rosły, ponieważ spraw wymagających tego rodzaju opinii przybywa i obecnie stanowią one blisko 80 proc. wszystkich spraw karnych.
Prof. Małgorzata Manowska, dyrektor Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie, powiedziała, że wychodząc naprzeciw tym rosnącym oczekiwaniom dwa lata temu w szkole tej zapoczątkowany został program przeznaczony dla sędziów i prokuratorów, którego celem jest wzmocnienie tzw. kompetencji miękkich. Warsztaty cieszą się zainteresowaniem i od tego roku zostały wprowadzone na stałe do programu aplikacji sędziowskiej i prokuratorskiej.
Pod wpływem alkoholu
Wiele przestępstw jest popełnianych pod wpływem alkoholu. Zarówno te dotyczące szeroko pojętej przemocy, wypadków komunikacyjnych, jak i na tle seksualnym. Zjawisko to także przybiera na sile. Tryb postępowania wobec osób, które orzeczeniem sądu mają nakaz leczenia odwykowego, reguluje ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi z 1982 r., która w wielu punktach nie przystaje już do rzeczywistości.
W terapiach uzależnień dyskutuje się, czy redukować poziom picia u uzależnionych, czy preferować całkowitą abstynencję, czy bardziej skuteczne jest leczenie farmakologiczne, czy psychoterapia? Jednak – jak zastrzega prof. Jerzy Samochowiec, prorektor Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie i prezes elekt Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, to są dylematy dotyczące metod, wprawdzie wymagają zmiany sposobu myślenia o odwyku, jednak nie to jest największą barierą do pokonania.
– Brakuje miejsc, gdzie można by takie osoby leczyć, zarówno w trybie ambulatoryjnym, jak i zamkniętym. Czas oczekiwania na leczenie trwa około dwóch lat, a rekordzista czekał 4 lata – ubolewa profesor i powołuje się na wyniki kontroli NIK, która potwierdza, że czas trwania procedury umieszczania w ośrodkach odwykowych jest zbyt długi, a działania regulowane przez ustawę są mało skuteczne. Oznacza to, że osoby w czasie oczekiwania na leczenie orzeczone przez sąd nadal tkwią w nałogu i swoimi patologicznymi zachowaniami stanowią zagrożenie.
Kontrole NIK przeprowadzono w 41 placówkach i objęły one 7,5 tys. osób, które z mocy ustawy były skierowane do przymusowego leczenia odwykowego. We wnioskach pokontrolnych NIK zarekomendował ministrowi zdrowia skrócenie czasu trwania procedury umieszczania na przymusowym leczeniu poprzez ograniczenie tego trybu do sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia bądź sprawców przestępstw, a to oznacza konieczność wprowadzenia zmian w ustawie.
Opinie biegłych
Jeśli zachodzi wątpliwość co do stanu zdrowia psychicznego osoby, która popełniła czyn zabroniony, prokurator i sąd występują o wydanie w tej sprawie opinii sądowo-psychiatrycznej. Wobec narastającej liczby różnego rodzaju zaburzeń psychicznych sądy coraz częściej zwracają się o wystawienie opinii przez biegłych.
Jakie są oczekiwania organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości wobec biegłych psychiatrów, seksuologów w sprawach dotyczących przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajności? Odpowiadając na to pytanie, dr Krzysztof Eichstaedt podkreślił, że polski kodeks karny reguluje obecnie 10 rodzajów przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajności.
Są to: zgwałcenie i wymuszenie czynności seksualnej, seksualne wykorzystanie niepoczytalności lub bezradności, zależności, seksualne wykorzystanie małoletniego, wykorzystanie systemu teleinformatycznego w celu popełnienia przestępstwa, propagowanie zachowań pedofilskich, kazirodztwo, rozpowszechnianie pornografii, zmuszanie do uprawiania prostytucji.
– Wśród przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajności do najczęstszych zaliczają się zgwałcenia, w tym osób poniżej 15. r.ż., a więc jeszcze dzieci, a to pociąga za sobą wątpliwość co do stanu zdrowia psychicznego podejrzanych – tłumaczy dr Eichstaedt. W takich przypadkach standardowo powołuje się dwóch biegłych psychiatrów, którzy w wydaniu opinii posiłkują się przeważnie opinią psychologa i – jeśli zachodzi konieczność – seksuologa.
– Ich opinie mają kluczowe znaczenie, ponieważ tego rodzaju procesy są oparte na słowie przeciwko słowu. To dzięki opiniom biegłych poznajemy mechanizmy działania przestępcy, motywy i jego skłonności do pedofilii, a w konsekwencji możemy zastosować adekwatny do popełnionego czynu wymiar kary – podkreśla sędzia. Zatem wydanie opinii przez biegłego to wielka odpowiedzialność, za którą stoją odpowiednie paragrafy.
Prof. Dariusz Świecki, sędzia Sądu Najwyższego, przypomniał, że w świetle obowiązującego prawa biegły sądowy, w tym biegły psychiatra, za sporządzenie fałszywej opinii może narazić się na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej. Omawiając różne sytuacje, w których biegłemu lekarzowi psychiatrze grozi zarzut przestępstwa sporządzenia fałszywej opinii, powiedział, że zdarza się, że inni powołani w sprawie biegli wydają odmienną opinię psychiatryczną, chodzi jednak o nieumyślne, a nie zamierzone działanie biegłego.
Aureliusze
Podczas Kongresu Psychiatrii Sądowej wręczono Nagrody Aureliusza, przyznawane osobom i instytucjom, które przyczyniły się do poprawy sytuacji osób chorych psychicznie, przeciwdziałając stygmatyzacji oraz ich wykluczeniu społecznemu. Nagroda odwołuje się do zasady wprowadzonej przez cesarzy Marka Aureliusza i Commodusa „satis furore ipso punitur” (nieszczęście losu szalonego sprawia, że nie można go winić, gdyż wystarczająco ukarało go już własne szaleństwo).
Nagrodę przyznano w trzech kategoriach. W kategorii „prawa pacjenta” Nagrodę Aureliusza otrzymało Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. Jak zapewnił kierujący biurem Adam Bodnar, nagroda będzie inspiracją, by jeszcze bliżej przyjrzeć się psychiatrii sądowej. Uważa on, że wciąż są osoby, które zamiast w szpitalach psychiatrycznych znajdują się w aresztach i zakładach karnych.
Przyjrzeniu się wymaga także funkcjonowanie wielu zakładów psychiatrycznych, w tym Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie, co do którego jest coraz więcej skarg i wątpliwości prawnych. Aureliusza w kategorii „postać” – za zbliżenie prawa i medycyny – otrzymał były prezes i założyciel Polskiego Towarzystwa Psychiatrii Sądowej prof. Józef Kocur, autor ponad 420 prac naukowych, współpracujący m.in. z Uniwersytetem Medycznym w Łodzi i Uniwersytetem Łódzkim.
Na kongresie przedstawił on zagadnienia związane z opiniowaniem spraw dotyczących świadczeń rentowych i odszkodowawczych. W kategorii „publikacja” Nagrodę Aureliusza odebrała red. Justyna Wojteczek z Polskiej Agencji Prasowej – pomysłodawczyni zakładki poświęconej zdrowiu psychicznemu i autorka licznych publikacji z tej dziedziny.
IV Kongres Psychiatrii Sądowej dowiódł, że integracja dyscyplin, w tym wypadku medycyny i prawa, jest wymogiem czasów, podobnie jak ciągła potrzeba pogłębiania kontaktów między sędziami, prokuratorami, adwokatami i lekarzami, którzy są w prowadzonych przez nich sprawach biegłymi sądowymi.
Lucyna Krysiak