Represyjne kontrole NFZ w urologii
Zdaniem prof. Marka Sosnowskiego, konsultanta krajowego w dziedzinie urologii, wiele zabiegów obejmujących zmiany nowotworowe dotyczące układu moczowo-płciowego powinno być wykonywanych w szpitalach, a nie – jak wymaga tego Narodowy Fundusz Zdrowia – w warunkach ambulatoryjnych.
Foto: Senat RP
Podczas posiedzenia senackiej komisji zdrowia, która odbyła się pod koniec marca, prof. Marek Sosnowski podkreślał, że część zabiegów diagnostycznych wymaga znieczulenia. tymczasem nie wszystkie przychodnie mają odpowiednie warunki, by takie znieczulenie wykonać. Przez ten wymóg NFZ wydłużają się kolejki, a co za tym idzie – opóźnia się proces wykrycia choroby.
Praktyka jest więc taka, że ok. 50-60 proc. czasu pracy klinik urologicznych to diagnostyka i leczenie nowotworów. Efekt? NFZ nakłada kary za niewłaściwe wykorzystywanie środków finansowych przez kliniki. Prof. Sosnowski zaapelował do senatorów o pomoc w „zatrzymaniu represyjnych kontroli NFZ”.
Co na to Fundusz? Zastępca prezesa NFZ ds. medycznych, Marcin Pakulski, uważa, że przesuwanie procedur ze szpitali do ambulatoriów to nieuchronny kierunek zmian w systemie ochrony zdrowia na całym świecie, a decyzje w tej sprawie są przemyślane i nieprzypadkowe.
ls