Rząd „przycina” pieniądze, lekarze protestują
Trwa dyskusja o finansowaniu świadczeń nielimitowanych i nadwykonań w publicznej ochronie zdrowia. Przedstawiciele samorządu lekarskiego ostrzegają, że brak środków na nadwykonania oznacza wydłużenie kolejek dla pacjentów
Jeszcze przed wakacjami media obiegły doniesienia, że Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) może – przynajmniej częściowo – przestać płacić za świadczenia nielimitowane i te wykonane ponad ustalony limit. Obaw nie uspokoił fakt, że w drugiej połowie czerwca do oddziałów wojewódzkich NFZ trafiły dodatkowe środki z dotacji podmiotowej przyznanej przez minister zdrowia w celu sfinansowania świadczeń ponadlimitowych w łącznej kwocie 1246 mln zł.
„Różnica pomiędzy PiS, a uśmiechniętą koalicją w zakresie np. ochrony zdrowia była taka, że PiS rozumiał, że ludzie są biedni i że warto żeby w szpitalu były nadwykonania. Uśmiechnięta koalicja przytnie ilość wizyt lekarskich, bo im się słupki w Excelu nie zgodzą” – napisał w czwartek członek Prezydium NRL Damian Patecki w portalu X.
Kilka dni temu także inny przedstawiciel samorządu lekarskiego zwrócił uwagę na ten problem w mediach społecznościowych. Rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej (NIL) Jakub Kosikowski w portalu X napisał, że brak środków w NFZ na nadwykonania oznacza dłuższe kolejki dla pacjentów, a leczenie innych przypadków niż stany nagłe może stać się problematyczne. „Będziecie czekać do 1.01.2025 r. czy pójdziecie prywatnie? To tak właśnie wygląda: im gorzej na NFZ, tym lepiej prywatnie” – ocenił.
Sytuacji nie uspokajają komunikaty płynące z kierownictwa resortu zdrowia. „Myślę, że potrzebujemy systematycznej komunikacji ze strony NFZ, co do aktualnych prognoz w zakresie możliwości zapłaty za nadwykonania, przede wszystkim w świadczeniach limitowanych. Dzięki temu dyrektorzy szpitali będą mogli lepiej planować budżet i działanie nadzorowanych przez siebie placówek” – powiedział w połowie sierpnia podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia Jerzy Szafranowicz w rozmowie z „Rynkiem Zdrowia”.
Wiceminister dodał, że w zakresie nadwykonań w zabiegach limitowanych może pojawić się prośba o ich ograniczenie. „Będę prosił NFZ przede wszystkim o sugestie, jak dyrektorzy mają postępować z operatywą zabiegów endoprotezoplastyki czy zaćmy” – powiedział Jerzy Szafranowicz. Nic dziwnego, że część dyrektorów szpitali obawia się, czy NFZ zapłaci za wszystkie świadczenia.