Rządowy szczyt medyczny: brak konkretów. Premier zapewnia, że NFZ nie jest bankrutem
Podczas spotkania zorganizowanego przez Ministerstwo Zdrowia pod hasłem „Bezpieczny Pacjent”, premier Donald Tusk podkreślił, że w obszarze ochrony zdrowia należy koncentrować się na realnych rozwiązaniach i nie przerzucać się odpowiedzialnością.

Szczyt „Bezpieczny Pacjent”, który odbył się 4 grudnia w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, zgromadził m.in. przedstawicieli resortów zdrowia, finansów i gospodarki, spraw wewnętrznych i administracji oraz obrony narodowej. Spotkanie miało na celu przedyskutowanie propozycji dotyczących reformy systemu ochrony zdrowia, znajdującego się w głębokim kryzysie. Wydarzenie jest odpowiedzią na szczyt zaplanowany na 5 grudnia przez Pałac Prezydencki.
Kluczowe jest dobro pacjenta
Premier Donald Tusk powiedział, że „nie ma takich pieniędzy, struktur i narzędzi, których byłoby wystarczająco dużo, aby spełnić w 100 procentach oczekiwania lekarzy i pacjentów”. Wskazał na powtarzający się pod koniec każdego roku problem związany z finansowaniem świadczeń limitowanych i zapowiedział poszukiwanie rozwiązań w tym zakresie.
Donald Tusk podkreślił, że priorytetem pozostaje dobro pacjenta, a działania rządu mają prowadzić do efektywniejszego wydatkowania środków. Zaapelował, by skupić się na konkretnych rozwiązaniach, a nie wzajemnym obwinianiu, ponieważ rozmowa o bezpieczeństwie pacjentów musi być wolna od sporów politycznych. – Kluczowe z naszego punktu widzenia jest dobro pacjenta. Chciałbym, żeby ta teza nigdy nie była odbierana jako kontrowersyjna przez kogokolwiek – powiedział szef rządu.
Nakłady na zdrowie rosną
Premier zapewnił, że Narodowy Fundusz Zdrowia pozostaje wypłacalny i wbrew niektórym opiniom pojawiającym się w debacie publicznej, „nie jest bankrutem”. Przypomniał też, że nakłady na ochronę zdrowia stale rosną (185 mld zł w 2023 r., 211 mld zł w 2024 r.) i to ma się nie zmienić w najbliższym czasie (237 mld zł w 2025 r., 248 mld zł w 2026 r.).
– Kondycja finansowa NFZ pod koniec każdego roku budzi emocje. Jesteśmy tutaj po to i wasza codzienna praca jest po to, aby nikt nigdy nie szukał konfliktu interesów między lekarzem a pacjentem. Jeśli szukamy różnych sposobów, aby mądrzej i lepiej wydawać pieniądze na ochronę zdrowia, to nie po to, żeby napuszczać kogoś na kogoś, żeby budować atmosferę konfliktu – mówił szef rządu.
Minister zdrowia tylko o sukcesach
Minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda podkreśliła, że należy szukać różnych sposobów na zwiększenie efektywności systemu. Wśród dotychczasowych sukcesów wskazała na projekty rządowe, takie jak „Zdrowy szpital, bezpieczny pacjent”, „Zdrowe serce, zdrowy mózg” czy „Cyfryzacja ochrony zdrowia”. W tym kontekście wymieniła także start programu „Moje Zdrowie”, uruchomienie programu in vitro, kompleksowe leczenie endometriozy oraz wydatki na refundację leków, które wyniosły 25,5 mld zł. – Jesteśmy jedynym państwem, które z tak szeroką ofertą wychodzi do pacjentów – zaznaczyła minister.
W czasie wystąpienia podziękowała samorządom zawodów medycznych za współpracę. – Od wielu miesięcy, a właściwie może lat, kiedy uczestniczę w różnego rodzaju konferencjach, mówimy o tym, że nie potrafimy się podzielić kompetencjami, że nie potrafimy się dogadać w ramach samorządów zawodowych, kto, za co powinien odpowiadać w ochronie zdrowia. Dzisiaj po inwestycjach w kształcenie, po tym jak ustawa o minimalnym wynagrodzeniu zachęciła wiele osób do powrotu do sektora, musimy się zastanowić jak mądrze zarządzić tak wykwalifikowanym personelem – powiedziała Jolanta Sobierańska-Grenda.
Minister finansów o składce zdrowotnej
W wypowiedzi minister zdrowia zabrakło jednak odniesienia do kryzysu, w jakim znalazł się system ochrony zdrowia oraz o pustej kasie Narodowego Funduszu Zdrowia. Szef resortu finansów i gospodarki Andrzej Domański przypomniał za to, że wydatki na publiczną ochronę zdrowia systematycznie rosną, a dzięki wzrostowi gospodarczemu i dobrej sytuacji na rynku pracy rosną wpływy ze składki zdrowotnej. – W 2023 r. wpływy ze składki zdrowotnej wyniosły 141 mld zł, w tym roku będzie to 173 mld zł, a w 2026 r. 184 mld zł – powiedział minister.
Andrzej Domański jednak przyznał, że mimo wzrostu wpływów ze składki zdrowotnej wciąż brakuje wystarczających pieniędzy na ochronę zdrowia i dlatego w tym roku zostało już przeznaczone na ten cel dodatkowe 6,5 mld zł pochodzące z rezerw, 1,5 mld zł z tytułu refundacji zmniejszonej składki zdrowotnej oraz ponad 1 mld zł z emisji obligacji skarbowych.
Związki zawodowe bez zaproszenia
Na szczyt zaproszono samorządy zawodów medycznych, organizacje zrzeszające szpitali i uczelnie medyczne oraz organizacje pacjentów. Nie uwzględniono jednak m.in. związków zawodowych. W reakcji na to trzy największe centrale związkowe – Forum Związków Zawodowych, Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych oraz NSZZ „Solidarność” – skierowały do premiera pismo protestując przeciwko wykluczeniu strony pracowniczej.
Organizacje związkowe podkreśliły, że bezpieczeństwo pacjenta jest nierozerwalnie związane z warunkami pracy personelu, a skuteczna reforma nie może pomijać głosu lekarzy, pielęgniarek, ratowników, diagnostów czy pracowników niemedycznych.