W poszukiwaniu weny
Tłum pacjentów kłębił się tego ranka pod drzwiami gabinetu lekarskiego. Grypa dopadła wielu. Kaszel przemawiał do wyobraźni z różnych stron, wydając niepokojące tchnienia, poświstywania i szczeknięcia… Rozgorączkowanie, kichające przerywniki, bezgłosy przy okienku rejestracji.
Foto: pixabay.com
Wstrząsane dreszczem ciała okryte warstwami cebulowego ubrania prześcigały się w drodze po pomoc z rozchełstanymi warami. Między Płockiem a Krakowem dzwonił telefon. Samochód wypełniały głosy przyjaciół, którzy wspominali Benefis Woya, gratulowali, dopytując o szczegóły całego przedsięwzięcia z jednoczesnym recenzowaniem każdej z części. Naprzemiennie odzywali się pacjenci nieświadomi artystycznych ambicji swojego lekarza, cierpliwie udzielającego rad najprostszych. Ars Medici – sztuka lekarska w dwóch wymiarach mieszała się w głosach rozmówców. Jechałem szukać nowych inspiracji do miasta piwnicznych śpiewów „w ten szczęsny czas”.
Przy restauracyjnym stoliku zamówienia składali: pani Maria – żona zmarłego przed pięciu laty lekarza, naukowca, pianisty i pisarza – Andrzeja Szczeklika; poetka Ewa Lipska, której „Egzamin” recytowałem w licealnych konkursach; aktorka Anna Dymna – wierząca w ludzi mimo wszystko, Ania Wierzchowska-Woźniak z Medycyny Praktycznej, próbująca zebrać myśli i słowa rozproszone w artystycznym przekrzykiwaniu, wybuchach śmiechu i wzruszających wspomnieniach oraz jej szef Piotr Gajewski tłumaczący Internę z chińskiego na nasze; Waldek Hładki z Unii Polskich Pisarzy Lekarzy; literaturoznawca Bronisław Maj poszukujący ósmego widoku w drodze do Krakowa i poeta Adam Zagajewski z „absolutnym słuchem milczenia”.
Szósta edycja konkursu literackiego „Przychodzi wena do lekarza”, chciałaby nie popaść w rutynę, o którą tak łatwo w cykliczności zdarzeń. Czesław Miłosz pisał we wstępie do „Katharsis”: „Doktor Andrzej Szczeklik jest lekarzem humanistą i poeci oraz artyści wyczuwają w nim umysł nieco pokrewny, chociaż wsparty nieznaną im wiedzą z zakresu mikrobiologii, chemii i genetyki.
Teraz, kiedy tak ważna jest dyskusja o granicach moralnych, narzucana nam przez postęp nauki, książka lekarza humanisty wrażliwego na tę problematykę jest interesująca i bardzo potrzebna”. Medycyna praktyczna czeka na głos lekarzy humanistów! Czyż ten reklamowy slogan nie jest wspaniały? Czyż nie jesteśmy środowiskiem, które ze słów anamnezy czerpie pełnymi garściami i prostymi słowami leczy, mimo coraz nowocześniejszych technologii obrazowania ludzkiego wnętrza i doskonalszych z minuty na minutę terapii? „Medycyna i sztuka wywodzą się z jednego pnia. Obie biorą początek w magii – systemie opartym na wszechmocy słowa” – pisał Andrzej Szczeklik w rozdziale o konstelacjach.
Kolacja dobiegała końca. Anna Dymna wspominała jeszcze Czesława Miłosza i Gustawa Holoubka, opowiadała o pracy z Jerzym Radziwiłowiczem. Przez chwilę przenieśliśmy się do Doliny Słońca. Ustalono wykonawców podczas uroczystej gali 25 maja w Teatrze Miejskim im. Juliusza Słowackiego. Konkursowe jury, żegnając serdecznie, rozeszło się w różnych kierunkach mroźnego Krakowa zasnutego gęstym smogiem. Wena to synonim natchnienia i twórczego zapału, ale także łacińskie słowo określające „żyłę”, którą krew mozolnie powraca do serca. Mimo tłumu pacjentów odnajdźmy na powrót inspirację słowa.
Jarosław Wanecki
Źródło: „Gazeta Lekarska” nr 2/2017
„Przychodzi wena do lekarza” Ogólnopolski Konkurs Literacki Im. Profesora Andrzeja Szczeklika (edycja VI)
W konkursie może wziąć udział każda osoba mająca tytuł lekarza lub lekarza dentysty. Prace konkursowe będą przyjmowane w 3 kategoriach: Poezja, Proza non-fiction, Opowieść pacjenta – opowieść lekarza. Termin nadsyłania prac konkursowych do 5 marca 2017 r. pocztą elektroniczną pod adresem wena@mp.pl. Prosimy o zapoznanie się z regulaminem konkursu dostępnym na stronie internetowej: www.mp.pl/wena. Informacji udziela: Anna Wierzchowska-Woźniak, Medycyna Praktyczna, ul. Gazowa 14A, Budynek C 31-060 Kraków, tel. 12 293 42 68, e-mail: wena@mp.pl.