23 listopada 2024

Kongres amerykańskich diabetologów

Pod koniec czerwca prof. dr hab. n. med. Leszek Czupryniak z Kliniki Chorób Wewnętrznych i Diabetologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego, zaprezentował podczas konferencji najważniejsze tematy poruszane podczas trzydniowego zjazdu ATD, który odbył się w San Francisco. 

Prof. Leszek Czupryniak, prezes PTD. Foto: Marta Jakubiak

Już na samym początku spotkania prof. Czupryniak podkreślił, że cukrzyca pod pewnym względem jest gorsza od chorób nowotworowych, gdyż z nowotworu można się wyleczyć, a na cukrzycę choruje się do końca życia i właściwie każde codzienne działanie może wpływać na jej przebieg.

Zjazd ATD to jedno z trzech najważniejszych dla diabetologów wydarzeń naukowych w roku (w maju odbywa się zjazd PTD, w czerwcu wspomniany kongres ATD, zaś we wrześniu Zjazd Naukowy EASD – Europejskiego Towarzystwa Badań nad Cukrzycą). Jednak zjazd ATD to forum ważne nie tylko dla lekarzy, ale również istotne wydarzenie społeczno-polityczne, stąd zapewne tak duże zainteresowanie kongresem, którego sesje odbywały się w dziesięciu salach równocześnie.

Epidemiologia

Stany Zjednoczone to 315 mln mieszkańców. Według badań z 2011 roku 29,1 mln Amerykanów choruje na cukrzycę, z czego 21 mln pacjentów jest z cukrzycą rozpoznaną. 86 mln osób w wieku 20 lat i starszych ma stan przedcukrzycowy. Suma tych liczb to 115 mln chorych, czyli ponad jedna trzecia populacji amerykańskiej ma problemy z prawidłowym poziomem cukru.

W Polsce nie jest aż tak źle, choć badania wskazują, że osób ze stanem przedcukrzycowym jest więcej niż chorych na cukrzycę. Spośród innych ważnych danych należy wymienić:

  • osoby z cukrzycą umierają prawie dwukrotnie częściej na choroby krążenia,
  • prawie jedna trzecia diabetyków po 40. roku życia ma retinopatię cukrzycową,
  •  cukrzyca w 44% odpowiada za niewydolność nerek,
  • 60% amputacji kończyn dolnych spowodowanych jest przez cukrzycę,
  • cukrzyca to siódma wiodąca przyczyna zgonu, choć eksperci uważają, że dana ta jest zaniżona, ponieważ w karcie zgonu nie wpisuje się jej jako choroby będącej przyczyną zgonu, np. kiedy chory umiera na zawał, mimo że tak naprawdę pierwotną przyczyną wystąpienia zawału była właśnie cukrzyca.

Podczas kongresu przedstawiono m.in. dane fińskie, które świadczą, że pewne działania prewencyjne w tym kraju przyniosły pożądany skutek – nie wzrasta liczba chorych na cukrzycę. Podobny trend obserwowany jest również w Holandii. Zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Polsce niestety wciąż obserwuje się wzrost zachorowań na tę chorobę.

Powikłania w latach 1990-2010

Badania pokazują, że częstość powikłań spada, niektórych nawet bardzo wyraźnie, jak np. wystąpienie ostrego zawału serca. Rzadziej notuje się też udary, amputacje, niewydolność nerek. Wskazuje to, że medycyna coraz lepiej radzi sobie z powikłaniami cukrzycy.

Czy dobra kontrola cukru może obniżyć powikłania sercowo-naczyniowe?

Dyskusja na ten temat toczy się od lat. Wciąż otwarte pozostaje pytanie, jak ma się zastosowanie leczenia intensywnego, dobra kontrola poziomu cukru do leczenia standardowego, wizyt raz na kwartał w poradni – czy różnicowanie przekłada się na incydenty sercowo-naczyniowe? Wyniki badań wskazują, że tak naprawdę zależą one od wskaźnika CAC, czyli wskaźnika zwapnienia naczyń wieńcowych (im bardziej zwapniałe, tym wskaźnik wyższy).

W przypadku osób z zaawansowanym zwapnieniem tętnic intensywność podjętej terapii nie ma znaczenia. Jest ona jednak niezwykle istotna w przypadku osób, które mają czyste, elastyczne, łatwo tętniące naczynia. W przypadku takich chorych intensywne leczenie cukrzycy właściwie znosi ryzyko zgonu z powodu incydentów sercowo-naczyniowych. Intensywne leczenie należy zatem wdrażać w przypadku osób, które wydają się najzdrowsze, czyli w przypadku tzw. zdrowych chorych.

Inkretyny i glukagon

Leki inkretynowe przestają już być nowoczesne – są kanonem leczenia, jednak w Polsce pacjenci właściwie nie mają do nich dostępu. Prof. Czupryniak zapowiedział, że kilka slajdów z prezentacji, której przyznano największy honor towarzystwa, a obejmującej właśnie tę grupę leków, wyśle do ministra zdrowia Igora Radziewicza-Winnickiego, by po raz kolejny spróbować przełamać na Miodowej irracjonalny sceptycyzm wokół inkretyn.

Nadal trwają badania nad GLP-1. Dotychczasowe próby już dają bardzo obiecujące wyniki. Ocenia się, że dzięki nim otwierają się możliwości zastosowania ich w stłuszczeniu wątroby, w chorobach układu krążenia, w powikłaniach mikronaczyniowych, w redukcji stresu oksydacyjnego, a w skojarzeniu z insuliną – redukcji powikłań cukrzycowych.