Wynagrodzenia lekarzy. Jak jest, a jak być powinno?
„Było. Jest. Będzie?” – pod takim hasłem Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie zorganizowała konferencję, podczas której zgromadzeni eksperci dyskutowali o systemie ochrony zdrowia w kontekście wynagrodzeń lekarzy oraz innych pracowników ochrony zdrowia, a także troski o bezpieczeństwo pacjentów.
W debacie, która odbyła się 22 czerwca, uczestniczyli nie tylko lekarze. O czym mówili eksperci?
Prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie Łukasz Jankowski: – Mówi się o tym, ile lekarze zarabiają, ile powinni zarabiać, a nie o tym, jak powinien wyglądać system wynagrodzeń, by miał charakter motywacyjny i odpowiadał uwarunkowaniom rynkowym.
Dziekan Centrum Kształcenia Podyplomowego Uczelni Łazarskiego dr Małgorzata Gałązka-Sobotka: – Doprowadziliśmy do niekontrolowanego rozrostu liczby placówek, obsługiwanego przez kurczący się zasób kadr.
Dyrektor naczelny Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku Jakub Kraszewski: – Mamy trzydzieści kilka klinik i trzydzieści kilka systemów wynagrodzeń, bo o nich każdy zespól sam decyduje.
Dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii dr hab. Adam Maciejczyk: – Bliskie jest mi podejście do wynagrodzenia złożonego z bazy i elementu motywacyjnego. Gdy ustandaryzowaliśmy zadania patomorfologów, ich praca stała się łatwiejsza, ale też bardziej przejrzysty stał się ich system wynagradzania. Wiedzieliśmy, za co płacimy.
Dyrektor Warszawskiego Szpitala dla Dzieci Izabela Marcewicz-Jendrysik: – Brak personelu danej specjalizacji wzmaga migrację lekarzy między placówkami. Wtedy 11 godzin przerwy między dyżurami bywa fikcją.
Wiceprezes Centrum Medyczno-Diagnostycznego Artur Prusaczyk: – Pandemia spowodowała, że do nowych zadań zaangażowano studentów, stażystów, ratowników czy pielęgniarki. Sytuacja ta pokazała, jak wiele można zmienić w naszym systemie.